Dominik Węgorek: Podążam za głosem serca

liderzyinnowacyjnosci.com 1 dzień temu

Prawidłowy przepływa naturalnej energii w organizmie decyduje o dobrym zdrowiu i samopoczuciu. Można ten proces wspomagać fototerapią. Delikatne stymulowanie skóry przy użyciu plastrów LifeWave opracowanych i opatentowanych przez Davida Schmidta przywraca równowagę przepływu światła na poziomie komórkowym. Odblokowuje tym samym potencjał drzemiący z organizmie, dzieli się swoim doświadczeniem inżynier Dominik Węgorek, ekspert w dziedzinie fotobiomodulacji, który korzysta z tej metody od kilkunastu lat.

Skąd u inżyniera informatyka zainteresowanie fototerapią?

Dowiedziałem się przypadkowo o tej amerykańskiej technologii kilkanaście lat temu. Zajmowałem się wtedy bardzo intensywnie biznesem. Biegałem za pieniędzmi, żeby stworzyć moim bliskim jak najlepszy standard życia. Byłem potwornie przepracowany, bo prowadziłem trzy firmy. Przemęczenie dawało znać o sobie i zaczęły pojawiać się różne objawy, w tym zapalenie węzłów chłonnych. Ważyłem wtedy 130 kilogramów i każdego dnia czułem się coraz gorzej. Życie dawało mi znaki, iż muszę coś w nim zmienić. Wtedy dotarły do mnie informacje o fototerapii i jej korzystnym wpływie na ludzkie zdrowie. Zacząłem zgłębiać informacje na ten temat i postanowiłem wypróbować produkty tej technologii na sobie. gwałtownie przekonałem się, iż to była najlepsza decyzja w moim życiu. Wreszcie zacząłem podążać zgodnie z nurtem, który jest spójny z moją prawdziwą naturą i wszystko zaczęło się dobrze układać.

A co jest spójne z pańską naturą?

Określony potencjał, predyspozycje i umiejętności, z którymi przyszedłem na ten świat. Każdy z nas rodzi się z nimi. Jedni mają talenty twórcze do pisania, śpiewania czy komponowania utworów, inni dar dotyku jak masażyści czy osteopaci, a jeszcze inni do tworzenia przełomowych rozwiązań. Jak się prześledzi historie wielkich twórców czy wielkich artystów oraz osób, które mają znaczące osiągnięcia technologiczne, to się okazuje, iż większość z nich miała w młodości różne problemy zanim zaczęli podążać za głosem serca. Kiedy odkryli w sobie dary, którymi zostali obdarzeni, wszystko zaczęło się zmieniać. W moim przypadku, pogoń za pieniędzmi, znacząco wykraczała poza ramy wrodzonego potencjału. Nic więc dziwnego, iż moja poprzednia działalność nie dawała mi psychicznego komfortu. To czym zajmuję się w tej chwili przynosi mi pieniądze i jest spójne z moim potencjałem i predyspozycjami. Mogę powiedzieć, iż wreszcie odnalazłem swoją życiową drogę.

Kiedy to było?

Kilkanaście lat temu, kiedy zainteresowałem się fototerapią i postanowiłem sprawdzić działanie produktów LifeWave na sobie. Dość gwałtownie zobaczyłem rezultaty, bo minęły mi wszystkie dolegliwości. Zrzuciłem wiele kilogramów, odzyskałem młodzieńczą sylwetkę, a włosy zyskały imponującą objętość. To mnie tak zafascynowało, iż włączyłem się w działania marketingowe tych produktów, które przywracają równowagę w przepływie światła na poziomie komórkowym. Wszyscy jesteśmy istotami świetlistymi, dlatego odkrycie Davida Schmidta było dla mnie przekonywujące . Przy moim inżynierskim wykształceniu łatwiej mi było również zrozumieć działanie tej fototerapii.

Czym konkretnie jest fototerapia?

Fototerapia jako nauka istnieje od ok. 100 lat i polega na wykorzystywaniu światła do poprawy stanu zdrowia. Już 2000 lat temu starożytni Grecy badali wpływ światła na organizm człowieka. Wiedzieli o tym choćby starożytni Egipcjanie, którzy wykorzystywali je dbają o zdrowie. Przepuszczali światło słoneczne przez kolorowe szkło i koncentrowali promienie na wybranych częściach ciała, które wydziela ciepło. Plastry LifeWave działają na podobnej zasadzie. Umieszczone na ciele mają za zadanie wychwytywać tego typu energię, a następnie ją odbijać. Stymulują w ten sposób konkretne punkty na skórze, które odpowiadają za dobre samopoczucie. Zapewniają dzięki temu dobroczynny wpływ każdego plastra LifeWave na zdrowie. Jest ich kilkanaście rodzajów i każdy z nic ma do spełnienia określoną rolę.

Czym te plastry LifeWave różnią się między sobą?

Wszystkie produkty należą do kategorii wellness. Każdy plaster stworzono specjalnie po to, aby odbijał fale energii o określonej długości, stymulując konkretne punkty na skórze. Dzięki temu każdy z nich zapewnia użytkownikowi niezwykłe korzyści przekładające się na lepsze samopoczucie. Plastry X39® wspierają dobre samopoczucie, witalność i zdrowie całego ciała. Opatentowana technologia Stymuluje skórę niskim poziomem światła, zapewniając lepszy przepływ energii w ciele. Do organizmu nie przedostają się żadne substancje lecznicze czy chemiczne. Plastry X49® również torują drogę do pełnego zdrowia i pomagają prowadzić aktywny tryb życia, wspierać wydajność, siłę i wytrzymałość, a dzięki plastrom Y-Age® pomagamy ciału się zrelaksować poprawić samopoczucie i wygląd. Alavida natomiast poprawia wygląd skóry od zewnątrz i wewnątrz. Każdy z produktów ma wiele cennych zalet, o czym przekonałem się nie tylko ja, ale wszyscy w mojej rodzinie. Moja żona i dzieci prawie w ogólne nie chorują od kilkunastu lat.

Które z tych produktów zostały opatentowane przed dopuszczeniem na rynek wellness?

Każdy z tych produktów został opatentowany. Technologia LifeWave jest efektem intensywnych badań prowadzonych przez Davida Schmidta nad metodami naturalnego zwiększania energii i wytrzymałości przez zwiększanie aktywności komórkowej z wykorzystaniem światła widzialnego i podczerwonego poprzez fototerapię. Informacje te pochodzą ze strony głównej autora technologii i jego katalogu. Badacz posiada już ponad 130 wydanych patentów, a na rozpatrzenie czeka jeszcze wiele innych jego wniosków patentowych. Ponad siedemdziesiąt z wydanych patentów dotyczy nauki i technologii regeneracyjnej. Badacz od lat stara się pomóc ludziom, aby wykorzystać naturalny potencjał ich ciała w celu poprawy ogólnego stanu zdrowia. Każdy może wypróbować skuteczność opracowanych przez niego produktów i sprawdzić ich działanie na sobie.

Rozmawiała Jolanta Czudak

Idź do oryginalnego materiału