"Obiecywałam sobie, iż z okazji 30. urodzin, zamiast imprezy dla znajomych zrobię coś dla siebie. Chciałam wyjechać na wypasione wakacje all inclusive. Plan zrealizowałam, jednak ciągle słyszę, jaką okropną jestem mamą. Ludzie! Dlaczego tak ciężko wam pojąć, iż po porodzie nagle nie przestajemy mieć własnych planów i marzeń?! Dlaczego przez pryzmat tygodniowego urlopu oceniacie całe moje macierzyństwo?
Zaskoczenie i radość
Ta ciąża nie była planowana, jednak gdy oswoiłam się z myślą, iż zostanę mamą, zaczęłam czekać na maluszka z olbrzymią nadzieją. Bez wątpienia było mi łatwiej, bo i partner stanął na wysokości zadania. Z euforią przyjął wiadomość o dziecku. Choć wiem, iż czas zweryfikuje ten związek, na ten moment odczuwam olbrzymią wdzięczność.
Synek przyszedł na świat w kwietniu. Zdrowy i piękny wywrócił nasze życie do góry nogami. Nie jest łatwo, ale odnajduję się w roli mamy. Jednak tak jak już pisałam, nie uważam, by teraz moją jedyną życiową rolą było bycie tylko i wyłącznie matką. Mam to szczęście, iż możemy liczyć zarówno na rodziców moich, jak i mojego partnera. Bardzo nam pomagają w opiece nad maluchem i robią przy nim absolutnie wszystko, więc mam do nich pełne zaufanie.
Trochę luzu dla rodziców
Gdy Filip miał miesiąc, mama zaproponowała, byśmy poszli na imprezę się i rozerwali. Odebraliśmy go dopiero kolejnego dnia, gdy się wyspaliśmy. Dobrze nam to zrobiło, a synek także dobrze się czuł u dziadków. niedługo został także na noc u teściów, a my zaczęliśmy regularnie wychodzić w weekendy.
Ponieważ miałam zaplanowany wyjazd z okazji moich urodzin, nie wyobrażałam sobie, by z niego zrezygnować. Czekałam na to od lat i oczywiste było, iż to ma być imprezowy wyjazd, a nie rodzinne wakacje. Mama nie pracuje i nie miałam problemu, by zająć się Filipem, teściowie także zadeklarowali pomoc. Pojechaliśmy więc na wakacje, zostawiając 3-miesięcznego synka w najlepszych rękach.
Zła matka?
Teraz gdy opowiadam o naszym urlopie w Egipcie, każdy pyta o dziecko. Ludzie nie dowierzają, iż 'mogłam zostawić tak małe dziecko'. Jednak ja nie widzę żadnej zależności. Wiek tu nie ma nic do rzeczy! Gdybym nie miała z kim zostawić dziecka i gdybym nie była pewna, iż rodzice się nim świetnie zajmą, pewnie bym nie wyjechała. Jednak od momentu, gdy mój syn przyszedł na świat, widzę, jak troskliwie swoim wnukiem opiekują się dziadkowie. Ufam im!
Rozumiem, iż nie każdy tak by zrobił, bo nie każdy może liczyć na takie wsparcie. Jednak nie pojmuję, dlaczego nagle jestem oceniana jako matka przez pryzmat tego tygodnia nieobecności. Słyszę, iż jestem egoistką i nie dojrzałam do macierzyństwa.
Przypominam jednak, iż pępowina została przecięta przy porodzie i nie muszę wszędzie ze sobą zabierać dziecka. jeżeli ty masz na to ochotę, to twój wybór! Pozwól mi na mój własny".