Do zdarzenia doszło na lotnisku Newark International Airport. Jak podaje New York News, dwuletnie dziecko wykorzystało chwilę nieuwagi swojej matki, weszło na taśmę bagażową i jak gdyby nigdy nic, po krótkiej przejażdżce wjechało do nieautoryzowanej części lotniska, gdzie sortowane są bagaże.
REKLAMA
O włos od tragedii. Dwulatek wszedł na taśmę bagażową
Matka zorientowała się, iż jej dziecko zaginęło i powiadomiła odpowiednie służby. Dwulatka namierzyli funkcjonariusze bezpieczeństwa lotniska, w momencie, kiedy chłopiec zbliżał się już do urządzenia rentgenowskiego. Dziecko niemal od razu zostało zdjęte z maszyny. Jazda chłopca trwała niecałe cztery minuty, zanim pracownicy lotniska zdjęli go z taśmy w pomieszczeniu z bagażami.
Nikomu nic się nie stało, a to wyłącznie dlatego, iż służby lotniskowe ekspresowo wkroczyły do akcji. Keith Jeffries, wiceprezes K2 Security Screening Group, w rozmowie z New York News, poinformował, iż tego typu incydenty, choć wyglądają na niegroźne, w efekcie mogą być bardzo niebezpieczne. To dlatego, iż w takich miejsca są duże maszyny i dźwignie, które mogą przygnieść dziecko.
Zobacz wideo Ile kosztują słodycze na lotnisku? Niemało. Oto przykład z Wrocławia
Służby komentują: Po czterech minutach zlokalizowano dziecko
Funkcjonariusze Port Authority Police Benevolent Association w oficjalnym komunikacie przekazali, iż od razu po zgłoszeniu matki, służby zaczęły poszukiwania dziecka. "Policjanci, zdając sobie sprawę z niebezpieczeństwa, w jakim znajdowało się dziecko, bez wahania weszli do systemu taśmociągów i już niemal po czterech minutach zlokalizowali dziecko, które kierowało się w stronę aparatu rentgenowskiego. Dobra robota!" - czytamy we wpisie.