Dwaj członkowie rad nadzorczych, delegowani do spółek przez Gminę Miejską Kraków, posiadają dyplom MBA wydany przez Collegium Humanum.
Afera związana z Collegium Humanum (obecnie Uczelnią Biznesu i Nauk Stosowanych „Varsovia”) wybuchła w lutym ubiegłego roku, a jej kulisy ujawnili dziennikarze „Newsweeka”. Uczelnia miała w zamian za to wystawiać świadectwa ukończenia studiów MBA bez przeprowadzania egzaminów i wymaganych zaliczeń. To właśnie ten dyplom umożliwia zasiadanie w radach nadzorczych. Rektor uczelni, Paweł Cz., oraz inne osoby związane ze szkołą zostali oskarżeni o nadużycia, takie jak przyjmowanie łapówek za dyplomy bez faktycznego przeprowadzenia procesu edukacyjnego.
Pod koniec stycznia wiceprezydent Krakowa, Stanisław Kracik, poinformował, iż dwóch członków rad nadzorczych spółek komunalnych, powołanych z ramienia Gminy Miejskiej Kraków, posiada dyplom MBA uzyskany na tej uczelni. Informacja ta jest wynikiem interwencji radnego Łukasza Gibały, który skierował w tej sprawie zapytanie do urzędu miasta.
– Dwóch członków rad nadzorczych powołanych do spółek z ramienia Gminy Miejskiej Kraków legitymuje się dyplomem MBA wydanym przez Collegium Humanum. Zasiadają oni w radach nadzorczych spółek: Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania sp. z o.o. i Towarzystwo Budownictwa Społecznego „Krak-System” S.A. – wylicza wiceprezydent Mazur.
Stanisław Mazur wyjaśnia, iż choć w przypadku tych dwóch osób nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości ani negatywnych konsekwencji związanych z uzyskaniem dyplomu MBA na Collegium Humanum, prezydent Krakowa oczekuje, aby ponownie zdobyły one wymagany poziom wiedzy i formalne uprawnienia.
– Prezydent Miasta Krakowa wyraził oczekiwanie, aby stosowny poziom wiedzy
(i w konsekwencji formalne uprawnienia) osoby te pozyskały ponownie, w ramach
odpowiedniego procesu edukacyjnego (egzaminacyjnego), nieobarczonego żadnymi
wątpliwościami – podkreśla Mazur.
Do 2017 roku, aby zostać członkiem rad nadzorczych spółek, konieczne było spełnienie określonych wymagań, takich jak posiadanie tytułu doktora w dziedzinie nauk ekonomicznych, prawnych lub technicznych, bycie adwokatem, radcą prawnym albo zdanie specjalistycznego egzaminu państwowego. Test ten był wymagający i wymagał intensywnego przygotowania.
Sytuacja uległa zmianie po 2017 roku, kiedy rząd Prawa i Sprawiedliwości, kierowany wówczas przez Beatę Szydło, wprowadził nowelizację, umożliwiającą dostęp do rad nadzorczych osobom posiadającym dyplom MBA (Master of Business Administration). W wyniku tej reformy liczba kandydatów podchodzących do egzaminu drastycznie spadła. Jak podawała „Rzeczpospolita”, powołując się na dane Ministerstwa Aktywów Państwowych, w 2016 roku do egzaminu przystąpiło 966 osób, z czego pozytywny wynik uzyskało 375 (około 39%). Natomiast w 2023 roku liczba zdających zmalała do zaledwie 90 osób, a egzamin zaliczyło tylko 14.
Zmiana ta przyczyniła się do rozkwitu rynku dyplomów MBA, na którym prym wiodła prywatna uczelnia Collegium Humanum. Instytucja ta zasłynęła ekspresowymi kursami, pozwalającymi uzyskać dyplom MBA w przeciągu kilku miesięcy, podczas gdy standardowy proces edukacyjny na innych uczelniach trwał co najmniej trzy semestry. Wśród absolwentów tej uczelni znaleźli się politycy, członkowie zarządów państwowych spółek, oficerowie służb specjalnych i dowódcy wojskowi.
Dziennikarskie śledztwa ujawniły, iż część absolwentów Collegium Humanum nie uczęszczała na zajęcia ani nie zdawała egzaminów – niektórzy mieli po prostu kupować dyplomy. Prokuratura prowadzi postępowanie w tej sprawie, a od lutego funkcjonariusze CBA dokonali zatrzymań około 30 osób. Wśród podejrzanych znaleźli się m.in. były rektor Collegium Humanum, były europoseł PiS Karol Karski oraz prezydent Wrocławia Jacek Sutryk.