Dziadkowie obiecali, iż zajmą się wnukiem. "Kolejny raz zrezygnowali w ostatnim momencie"

gazeta.pl 2 godzin temu
Mama poprosiła własnych rodziców, aby popilnowali wnuka. Najpierw się zgodzili, potem ich postawa wyprowadziła ją z równowagi. "Już piąty raz z rzędu nam to robią" - żali się na forum internetowym.
Dla wielu rodziców pomoc dziadków jest nieoceniona. Gdy wypada im coś pilnego i muszą z kimś zostawić dziecko, to właśnie do nich często zwracają się w pierwszej kolejności. Bywa, iż ci z entuzjazmem podchodzą do czasu spędzonego z wnukiem. Nie wszyscy mają jednak takie podejście. Na forum internetowym Reddit.com jedna z mam opisała problem, z którym się boryka. Nie ukrywa, iż ma żal do własnych rodziców.

REKLAMA





Poprosili o pomoc z dużym wyprzedzeniem
"Bardzo rzadko prosimy kogokolwiek, a zwłaszcza moich rodziców, żeby zaopiekowali się naszym dzieckiem. Tym razem zaplanowaliśmy jednak wyprzedaż garażową" - zaznaczyła na wstępie kobieta. Rodzice chcieli się w pełni skoncentrować na wyprzedaży starych mebli i specjalnie z dużym wyprzedzeniem poprosili dziadków o pomoc.
Zapytałam moich rodziców kilka tygodni temu, czy mogliby zaopiekować się naszych maluchem. Przynajmniej na jeden dzień. Zgodzili się
- napisała kobieta.


Zobacz wideo Kasia Zillmann jako dziecko trenowała lekkoatletykę. "Wygrywałam wszystko"



"Cierpliwości! Jak dojedziemy, to dojedziemy"
Niestety, w dniu wyprzedaży dziadkowie wysłali rodzicom SMS-a, w której poinformowali, iż babcia dostała rozstroju żołądka, przez co nie są w stanie określić kiedy dokładnie przyjadą. "Próbowałam o to dopytywać, ale wówczas mój tata odpisał: mama źle się czuje! Cierpliwości! Jak dojedziemy, to dojedziemy" - dodała autorka wpisu.
Kobieta bardzo się zdenerwowała, ponieważ to nie była jedyna taka sytuacja. "Już piąty raz z rzędu nam to robią. Raz odwołali przyjazd trzy godziny przed naszym planowanym wyjazdem do Kanady. Innym razem musieliśmy opuścić pokój hotelowy, za który zapłaciliśmy, aby do nich przyjechać i odebrać nasze dziecko. Jestem strasznie sfrustrowana" - twierdziła.



Kobieta dodała, iż nieczęsto prosi rodziców o pomoc w opiece nad wnukiem, a kiedy już to robi, ci nie szanują jej czasu i planów. "Najchętniej wcale bym ich o nic nie prosiła, ale czasami nie mamy innego wyjścia. To okropne" - podsumowała.
"Wielokrotnie pokazali ci, iż są nieodpowiedzialni"
Pod wyznaniem kobiety pojawiły się liczne komentarze. Inni rodzice chętnie dzielili się swoimi przemyśleniami. Większość stwierdziła, iż po takiej sytuacji nie prosiłaby więcej dziadków o pomoc.
Wielokrotnie pokazali ci, iż są nieodpowiedzialni i nic sobie z tego nie robią. Owszem, dziadkowie nie są opiekunami do dzieci, ale w tym wypadku zapytaliście ich z dużym wyprzedzeniem. Zgodzili się, ale zrezygnowali. Jest ich dwoje, dziecko jedno. jeżeli babcia źle się czuje, mógł pomóc dziadek, ale tego nie zrobił. Wynajmij opiekunkę. Z czasem zobaczysz, jak sami się upomną, dlaczego nie prosisz ich o pomoc przy opiece nad dzieckiem
- pisała internautka.


"Myślę, iż po pięciu takich sytuacjach powinnaś zrozumieć, iż nie są specjalnie zainteresowani opieką nad twoim dzieckiem. Albo chronicznie chorują, albo po prostu nie dbają o twój czas i potrzeby, a to oznacza, iż w razie nagłych wypadków potrzebny jest ci plan awaryjny. Musisz znaleźć inną opiekę, poprosić jakiegoś znajomego lub zdecydować się na żłobek", "Irytujące. Nauczyłabym się, aby więcej nie prosić ich o przysługi" - komentowali inni.



A Ty często prosisz swoich rodziców lub teściów o opiekę nad dzieckiem? Podziel się swoimi doświadczeniami i przemyśleniami w komentarzu albo napisz na maja.kolodziejczyk@grupagazeta.pl.
Idź do oryginalnego materiału