Monika i jej mąż Jakub są rodzicami pięcioletniej Zosi i dziewięcioletniej Julki. Od lat mają to szczęście, iż mogą korzystać z pomocy dziadków w opiece nad dziewczynkami. - Teściowie mieszkają bliżej niż moi rodzice i są na emeryturze, sami wręcz zachęcali, byśmy gdzieś wyszli i np. zostawili im dzieci w sobotę czy innego dnia. Nie ukrywam, iż chętnie z tego korzystaliśmy, jednak też staraliśmy się ich zbytnio nie obciążać.
REKLAMA
Na sylwestra dziewczynki też zawsze zostawały z rodzicami męża. Dziadek zawsze kupował im zimne ognie, babcia pozwalała dekorować pokój bibułą i balonami, a do tego piekła im jakieś rogaliki czy inne smakołyki
- powiedziała nasza rozmówczyni. - W tym roku już dawno umówiliśmy się ze znajomymi. Zaprosili nas do siebie na taką większą imprezkę. choćby się cieszyliśmy, bo miały być tam osoby, których od dawna nie widzieliśmy i raczej nie będzie okazji, żeby się z nimi w najbliższym czasie znów zobaczyć - dodała.
Zobacz wideo Po czym poznać, iż dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"
Teściowa zszokowała synową telefonem. "Powiedziała, iż nie weźmie dzieci w sylwestra"
Monika i jej mąż już kilka tygodni temu rozmawiali z rodzicami o sylwestrze i jak zawsze usłyszeli, iż "nie ma problemu" itp. Kilka dni przed końcem roku, tuż po świętach, otrzymali jednak telefon, który ich zszokował.
Teściowa zadzwoniła i powiedziała, iż zapraszają mnie i Kubę z dziewczynkami na sylwestra do siebie. Nie rozumiałam, o co jej chodzi, bo przecież choćby w święta wspominaliśmy, iż wybieramy się do znajomych
- relacjonowała nasza czytelniczka. - W końcu powiedziała mi wprost, iż oni z teściem nie będą siedzieć sami z dziewczynkami i możemy przyjść wszyscy, ale ona nie weźmie dzieci do siebie. Zaniemówiłam, bo naprawdę nigdy mi do głowy nie przyszło, iż to może być problem - dodała.
Dziadkowie nie chcą siedzieć sami z wnukami w sylwestraShutterstock, autor: BonNontawat
Nasza rozmówczyni starała się wyjaśnić teściowej, iż od dawna mają z mężem plany i doskonale o tym wiedziała. Próbowała łagodnie załatwić sprawę. - Później, gdy powiedziałam Kubie o całej akcji, to też dzwonił do rodziców, ale teść nie chciał rozmawiać, a teściowa się zaparła, iż ona też chciałaby mieć sylwestra. Mąż zapytał, czy dostali jakieś zaproszenie może do kogoś, ale okazało się, iż nie. Wyjaśnił, iż rozumie, jeżeli chcą gdzieś iść na przyjęcie, spotkanie, ale nie powinna nam mówić o tym w ostatniej chwili - powiedziała Monika.
Finalnie z dziećmi zostaną drudzy dziadkowie, którzy mieszkają jednak dość daleko, więc jest to dla naszej czytelniczki nieco kłopotliwe. - Najlepsze jest to, iż jak Kuba zadzwonił do teściowej powiedzieć, iż dziewczynki zawieziemy tam, to powiedziała, iż pogardziliśmy sylwestrem z nimi i... się rozłączyła. Chyba się obraziła, ale naprawdę oczekiwała, iż w ostatniej chwili zmienię plany, bo ona tak wymyśliła? Poza tym, nie będę ukrywać, iż nowy rok wolę witać na zabawie ze znajomymi, a nie przed telewizorem z rodzicami męża - podsumowała.
Jak spędzasz sylwestra? Czy dzieci zabierasz ze sobą? Napisz do nas: justyna.fiedoruk@grupagazeta.pl. Zapewniamy anonimowość.
