Dzieci na obozie mają zakaz komórek. Oburzona mama: To nieludzkie

gazeta.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: Fot. Agnieszka Sadowska / Agencja Wyborcza.pl


Wakacje już się rozpoczęły. Wiele dzieciaków wyjeżdża w tym czasie na obozy i kolonie. Niektórzy rodzice bardzo stresują się nadchodzącą rozłąką. "Planowałam, iż będę dzwonić do syna każdego dnia, a tu okazało się, iż to nie będzie takie proste. Komedia, w dzisiejszych czasach? Co to za jakieś starodawne zwyczaje i metody" - oburza się Renata, mama dziesięcioletniego Gabrysia.
Szkoła zakończyła się kilka dni temu, a niektóre dzieci już wyjechały na wakacje. Niektóre po raz pierwszy wybrały się na nie samodzielnie. Pierwszy obóz lub kolonie często wiążą się ze sporym stresem, zarówno dla rodzica, jak i dziecka. Niekiedy mama lub tata planują, iż będą na bieżąco kontaktować się z dzieckiem, co jednak nie zawsze jest możliwe.
REKLAMA


Zobacz wideo Triki, które pomogą wam zaoszczędzić pieniądze przy planowaniu wakacji. W te dni kupuj bilety [MAMY CZAS]


Syn pojechał po raz pierwszy na obóz. "Bardzo się denerwuję"
Renata wysłała swojego syna na obóz nad jezioro po raz pierwszy. Jak sama przyznaje "przekopała miliony ofert, żeby wybrać tę najlepszą, gdzie Gabryś będzie najlepiej zaopiekowany i nie będzie się nudził". Nie zmienia to faktu, iż mama się denerwuje i chce wiedzieć, jak syn sobie radzi.


Wyjazd był w niedzielę. Przyjechaliśmy na miejsce, skąd odjeżdżał autokar. Trzy razy sprawdziliśmy, czy wszystko zapakowaliśmy - telefon, ładowarka, powerbank i portfel. Obiecałam, iż codziennie będziemy rozmawiać przez telefon. I wtedy wychowawczyni, której zostawialiśmy dziecko, powiedziała, iż absolutnie nie. Wyjaśniła, iż telefony będą u niej i dziecko może zadzwonić do rodzica maksymalnie co drugi dzień lub w sytuacji kryzysowej


- relacjonuje nasza czytelniczka. - Zaczęłam jej tłumaczyć, iż syn ma od dawna swój telefon i jedzie pierwszy raz, więc muszę mieć z nim kontakt i pewność, iż nic niepokojącego się nie dzieje. A ona mi zaczęła wykład robić, iż telefony tylko pogarszają sprawę, bo dzieciaki zajmują się grami albo wydzwaniają po rodzicach, zamiast wypoczywać. I iż u nich jest zasada, iż telefonów na co dzień nie ma i koniec. Ależ się zdenerwowałam, nie tak miało być! Nie wiem, czy bym wysłała Gabrysia na taki obóz, gdybym to wcześniej widziała!
Wycieczka szkolna (zdjęcie ilustracyjne) Fot. Agnieszka Sadowska / Agencja Wyborcza.pl
Nasza czytelniczka przyznaje, iż próbowała "wymusić" na wychowawczyni zmianę zdania. - Powiedzieć, iż jestem wściekła, to nic nie powiedzieć - przyznaje nam Renata.


Telefony rodziców na koloniach. Ma to swoje plusy i minusy
Wielu rodziców martwi się o swoje dzieci, chce mieć z nimi kontakt i upewnić się, iż nie dzieje się nic złego. Ich intencje są dobre. Warto jednak pamiętać, iż sytuacja nieco inaczej wygląda z perspektywy wychowawców. Może być im trudniej zwrócić uwagę dzieci, które będą co chwilę odbierać połączenia lub zerkać na komórkę. Problemem może być też brak interakcji społecznych. Zbyt częste korzystanie ze telefona może też ograniczać kontakty międzyludzkie. Dziecko zajęte pisaniem SMS-ów, graniem, czy dzwonieniem, nie będzie się integrować z rówieśnikami. I kolejna kwestia - kradzieże. Wychowawcy nie chcą słuchać później pretensji rodziców, ponieważ dziecku zaginął telefon (został skradziony lub zgubiony).


o ile rodzicowi zależy na tym, by dziecko mogło mieć telefon na koloniach lub obozie, muszą się wcześniej zapoznać z regulaminem, w którym z pewnością ta kwestia została poruszona. choćby jeżeli komórka jest dozwolona, to warto też dowiedzieć się, jakie są ustalenia i zasady korzystania z niej.


Warto więc w tej kwestii zachować zdrowy balans, ponieważ całkowite pozbawienie telefonu może nie tylko znacznie ograniczyć możliwość kontaktu z dzieckiem, ale również sprawić, iż będzie ono zbyt gwałtownie oderwane od swoich przyzwyczajeń. Może to doprowadzić do dezorientacji i buntu – praca opiekuna na koloniach może przebiegać wówczas w nerwowej atmosferze, co nie jest pożądane. Najlepszym rozwiązaniem jest więc ustalenie jasnych zasad


- czytamy na wychowawca.edu.pl.
Czy uważacie, iż dzieci powinny móc korzystać z telefonów na obozach i koloniach? Dajcie znać, co myślicie w komentarzach lub na edziecko@agora.pl.
Idź do oryginalnego materiału