Dzieci wracają z weekendu u dziadków. "Siedzi w piżamie i czeka, aż jej ubranie naszykuję"

gazeta.pl 3 godzin temu
Spędzanie wolnego czasu u dziadków jest dla wielu dzieci czasem pełnego luzu i rozpieszczenia. Już choćby po weekendowym pobycie poza domem rodzice zauważają niepokojące zmiany. Pojawia się bunt wobec codziennych obowiązków, czy roszczeniowa postawa. Powrót do codzienności nie przebiega tak gładko, jak można by się spodziewać.
- Na początku myślałam, iż może źle się czuje. Była jakaś marudna, rozdrażniona, jakby nie miała ochoty na nic. Ale kiedy usłyszałam, iż nie ma się w co ubrać, bo ubrania nie są naszykowane, zrozumiałam, o co tu chodzi - opowiada pani Marta, mama 10-letniej Julki.


REKLAMA


Dziewczynka już od jakiegoś roku samodzielnie wybierała ubrania z szafy. Pomagała też w prostych obowiązkach domowych. Podlewała kwiaty, nakrywała do stołu. Tymczasem po powrocie z wyjazdu do babci i dziadka zachowuje się, jakby te nawyki nagle zniknęły. - Jestem rozczarowana. Mam wrażenie, iż babcia traktowała ją jak księżniczkę. Teraz wracamy do punktu wyjścia i znów uczymy się samodzielności. Trudno to odbudować - dodaje pani Marta, która nie ukrywa swojej złości.
Po wakacjach u dziadków wszystko zaczynamy od nowa
Podobne doświadczenia ma pani Karolina, mama 8-letniego Franka. - Syn jeszcze w wakacje przez ponad dwa tygodnie był u teściów. Wrócił i nie chciał posprzątać po sobie talerza, bo "u babci to babcia zmywała". Tłumaczyliśmy, iż każdy w domu ma swoje zadania, ale dziecko patrzyło na nas, jakbyśmy byli bez serca.


Wielu rodziców zwraca uwagę na to, iż po powrocie z weekendu u dziadków dzieci są bardziej wymagające, mniej chętne do współpracy, a czasem nawet... lekko aroganckie. Swojego oburzenia nie ukrywa pani Ania, mama 11-latki: - Córka mówiła do mnie: "Ale babcia mówiła, iż dziecko nie powinno tego robić". Mówię jej: kochanie, u nas obowiązki są wspólne. Nie chodzi o to, żebyś robiła wszystko, ale żebyś była częścią rodziny, a nie tylko gościem w hotelu.
Nie mają pretensji do dziadków. Bez nich nie daliby rady


Choć wiele głosów rodziców pełnych jest frustracji i rozczarowania, to są też tacy, którzy patrzą na sytuację z większym dystansem. Nie wszyscy widzą w rozpuszczeniu dziecka coś, co trzeba natychmiast korygować.
- Oczywiście, iż po pobycie u dziadków syn jest trochę rozpuszczony. Ale nie mam pretensji, dziadkowie dali mu dużo ciepła, czasu i uwagi, na co my czasem niestety nie mamy przestrzeni. Bez ich pomocy nie mielibyśmy z kim zostawić dziecka - mówi pani Łucja, mama 6-letniego Adasia.
Po czym dodaje: - To tylko moment przejściowy. Wiadomo, iż trzeba potem znów ustawić pewne zasady, ale to część rodzicielstwa. Nie oczekuję od dziadków, iż będą przedłużeniem naszej dyscypliny. Ich rola jest trochę inna.
Pani Natalia z kolei podkreśla, iż nie chce, by jej syn wspominał wypady do dziadków jako czas ciągłych zakazów i nakazów. - Niech ma wspomnienia, iż u babci mógł zjeść lody na śniadanie i siedzieć do późna. To przecież nie oznacza, iż przestanie rozumieć granice, jakie obowiązują w domu. Po prostu trzeba je potem spokojnie przypomnieć.


Czas z dziadkami to nie zawsze codzienność
Po powrocie od dziadków dzieci często potrzebują chwili, by znów przyzwyczaić się do domowego rytmu i obowiązków. jeżeli podczas wizyty tam żyły według innych zasad, trudno oczekiwać, iż od razu "wskoczą" w dawne ramy. Warto podejść do tego ze spokojem i cierpliwością.
Co może pomóc?


Przypomnij domowe zasady.
Porozmawiaj z dzieckiem o tym, iż czas u dziadków rządzi się swoimi prawami, a w domu wracają obowiązki i codzienne zadania.
Daj dziecku czas, by się przestawiło.
Nie komentuj zachowania dziadków przy dziecku.


Jak wyglądały wakacje Twojego dziecka u dziadków? Masz ochotę podzielić się z nami swoją historią? Napisz na adres: klaudia.kierzkowska@grupagazeta.pl
Idź do oryginalnego materiału