Dzieci z różnych klas razem na lekcjach? MEN stawia na radykalne zmiany w nauczaniu.

warszawawpigulce.pl 4 godzin temu

Dzieci w różnym wieku w jednej klasie? MEN planuje zmiany, które mogą odmienić szkoły. Ministerstwo Edukacji Narodowej zapowiada istotną zmianę w organizacji pracy szkół podstawowych. W obliczu niżu demograficznego i problemów kadrowych resort rozważa łączenie uczniów z różnych roczników w jednej klasie.

Fot. Warszawa w Pigułce

Rozwiązanie budzi emocje – dla jednych to konieczność, dla innych szansa na nowoczesną i bardziej zindywidualizowaną edukację.

Nowy model organizacji klas

Zgodnie z projektem, szkoły będą mogły organizować klasy łączone, w których uczniowie z dwóch lub więcej poziomów edukacyjnych uczą się razem. Przykładowo – dzieci z klas drugiej i trzeciej mogłyby pracować w jednej grupie pod opieką jednego nauczyciela. MEN zaznacza, iż nie chodzi tu o awaryjne rozwiązanie, ale o model oparty na doświadczeniach innych krajów, m.in. Finlandii i Norwegii.

Resort wskazuje, iż w szkołach wiejskich i małomiasteczkowych klasy liczące po kilka osób nie zawsze sprzyjają integracji i efektywnemu nauczaniu. Łączenie grup miałoby poprawić dynamikę klasy, dać nauczycielom większą elastyczność, a dzieciom – możliwość rozwijania kompetencji społecznych w zróżnicowanym środowisku.

Rodzice reagują. Wsparcie i niepokój

W internecie, na forach i w mediach społecznościowych zapanowała ożywiona dyskusja. Część rodziców obawia się, iż taki system może obniżyć jakość nauczania i utrudnić realizację programu. Padają pytania o to, jak nauczyciel ma jednocześnie prowadzić lekcje dla dwóch poziomów, jak oceniać postępy i jak unikać chaosu organizacyjnego.

Są jednak i tacy, którzy widzą w tym rozwiązaniu wartość. Przypominają, iż dzieci uczą się od siebie nawzajem, a starsi uczniowie mogą wzmacniać swoje kompetencje poprzez pomaganie młodszym. Z kolei młodsze dzieci zyskują wzorce do naśladowania i szybciej oswajają się z nowymi treściami.

Nauczyciele podzieleni

Wśród nauczycieli również nie ma jednomyślności. Niektórzy przyznają, iż klasy łączone to nie nowość – wiele placówek wiejskich funkcjonuje w ten sposób od lat. Jednak skala, jaką planuje wdrożyć MEN, może wymagać dodatkowych szkoleń, nowych podręczników i zmiany podejścia do planowania lekcji.

Są też głosy, iż takie rozwiązanie wymaga mniejszej liczby pedagogów. W kontekście niedoboru kadry może to być korzystne z punktu widzenia administracji, ale trudne dla samych nauczycieli. Zwłaszcza jeżeli nie zostanie wprowadzone żadne wsparcie metodyczne.

Szansa na nowoczesną szkołę?

Eksperci wskazują, iż jeżeli reforma zostanie dobrze przygotowana, może przynieść realne korzyści. W klasach mieszanych dzieci uczą się empatii, współpracy i rozwiązywania problemów w grupie. Tempo pracy można dostosować do możliwości, a indywidualizacja nauczania zyskuje nowe znaczenie.

Ministerstwo zapewnia, iż zmiany będą wdrażane etapami i w porozumieniu z dyrektorami szkół. najważniejsze mają być szkolenia dla nauczycieli oraz wsparcie organizacyjne dla placówek.

Edukacja w nowym wydaniu

Łączenie dzieci w różnym wieku to nie rewolucja dla samej idei, ale dla sposobu jej wdrażania. Dobrze zaplanowane może okazać się nowym standardem w edukacji – bardziej elastycznym, bardziej społecznym i lepiej dostosowanym do zmieniających się realiów.

W 2025 roku polska szkoła może wejść w etap transformacji, który nie będzie oparty na testach, ale na relacjach. I to właśnie one mogą okazać się największym kapitałem tej reformy.

Źródło: forsal.pl/warszawawpigulce.pl

Idź do oryginalnego materiału