Ola Długołęcka na łamach weekend gazeta.pl w rozmowie psycholożką Zuzanną Wędołowską i dietetyczką Martą Kostką, które są autorkami książki "Rozgryzione. Jak nauczyć dziecko dobrze jeść", przyjrzały się dziecięcemu jedzeniu. Ekspertki podpowiadają, jak wychować dziecko, które lubi jeść i ufa sobie. Bo czasem największym problemem przy stole jesteśmy… my sami.
REKLAMA
Zobacz wideo Czy Roxie Węgiel wciąż czuje się traktowana jak dziecko? "Ta 13-latka dojrzała" [materiał wydawcy kobieta.gazeta.pl]
Jak pobudzić dziecku apetyt? Ono wie, kiedy jest głodne. Trzeba tylko dać mu dojść do głosu
Ekspertki podkreślają, iż dzieci rodzą się z umiejętnością samoregulacji jedzenia. Widać to u niemowląt karmionych piersią, które kończą posiłek, gdy czują sytość. Dlaczego, więc gdy dziecko zaczyna jeść inne posiłki, przestajemy mu ufać? Rodzice często próbują przejąć kontrolę: "jeszcze jedną łyżeczkę", "nie odejdziesz, dopóki nie zjesz". To nie tylko nie działa, ale może zaburzać relację z jedzeniem. Psycholożka i dietetyczka radzą, by nie oceniać apetytu dziecka przez pryzmat dorosłych oczekiwań. Każdy organizm reguluje się sam, czasem trzeba mu tylko na to pozwolić.
Co może być przyczyną, iż dziecko nie chce jeść? Przy stole siedzą nie tylko dzieci, ale i nasze lęki
Rodzic przy stole to nie tylko karmiciel, ale też osoba z własnym bagażem emocji, lęków i schematów. Wiele osób powiela wzorce z domu rodzinnego, choćby nie zdając sobie z tego sprawy. Samolociki, nakłanianie, nagrody za zjedzenie obiadu — to tylko przykłady metod, które zamiast zachęcać, skutecznie zniechęcają. Ekspertki zwracają uwagę na sygnały ostrzegawcze: jeżeli dziecko nie chce siadać do stołu, płacze lub się chowa, to znak, iż coś jest nie tak z atmosferą wokół jedzenia. Rozwiązanie nie leży w kontroli, ale w empatii i rozmowie także z samym sobą.
Jak postępować z dzieckiem, które nie chce jeść? Zamiast diet i zakazów – uważność i wspólne jedzenie
Dzieci z nadwagą nie potrzebują diet, tylko wsparcia i zmiany nawyków w całej rodzinie. Zmuszanie do jedzenia czy ograniczanie porcji może przynieść więcej szkody niż pożytku. Wędołowska i Kostka pokazują, iż dziecko, które zje za dużo wieczorem, prawdopodobnie zjadło za mało w ciągu dnia i jego organizm po prostu się koryguje. To naturalny mechanizm samoregulacji, udowodniony w badaniach. Wspólny stół powinien być miejscem przyjemności, a nie walki. Dlatego warto dbać o atmosferę, słuchać dzieci i nie bać się ich apetytu. Bo najważniejsze to nauczyć je zaufania nie tylko do jedzenia, ale i do siebie.
Czy pozwalasz dziecku samodzielnie zdecydować, ile je w ciągu dnia? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.