Rozmowy o śmierci to dla wielu rodziców jedne z trudniejszych momentów rodzicielstwa. Dziecięce postrzeganie świata, a także różnice w rozwoju poszczególnych części mózgu sprawiają, iż trudno im pojąć sam fakt tego, iż ktoś im bliski już nigdy nie wróci.
REKLAMA
- Dla małego dziecka koncepcja śmierci jest trudna do pojęcia, ponieważ jest abstrakcyjna, trwała i ostateczna. Dziecko w wieku przedszkolnym nie myśli w kategoriach biologicznych, ale często interpretuje śmierć jako tymczasowe rozstanie lub stan, z którego można powrócić (tak jak na przykład w bajkach). Dlatego też, fantazjowanie o rozmowach ze zmarłymi bliskimi jest naturalnym sposobem na utrzymanie z nimi więzi emocjonalnej. W ten sposób dziecko wypełnia lukę po stracie, a postać dziadka w jego wyobraźni może być przykładowo uosobieniem poczucia bezpieczeństwa - wyjaśnia w rozmowie z serwisem eDziecko Adam Gruźlewski, psycholog i psychotraumatolog.
Zobacz wideo Kiedy dziecko się zakrztusi. Przede wszystkim nie panikować. Działać!
Dziecko na pogrzebie bliskich? "Rodzice znają wrażliwość"
Pogrzeb pełni w naszej kulturze funkcję nie tylko religijną, ale też społeczną i terapeutyczną. To moment symbolicznego pożegnania, który pomaga zrozumieć, iż bliska osoba naprawdę odeszła. Ostatnia droga bliskiej osoby to jednak zawsze wydarzenie, na którym pojawiają się bardzo trudne emocje. Wielu rodziców zadaje więc sobie pytanie, czy dzieci powinny w nim uczestniczyć.
- Dziecko, które zostanie zupełnie odcięte od doświadczenia żałoby, może w przyszłości mieć większe trudności w przeżywaniu strat i radzeniu sobie z emocjami - wyjaśnia Katarzyna Ostrowska, terapeutka i pedagożka. - To jednak rodzice, znając wrażliwość swoich dzieci, powinni wiedzieć, kiedy te są gotowe na wzięcie udziału w takiej uroczystości.
"Chodziłam na pogrzeby, ale czasy się zmieniły"
- Myślę, iż zabranie dziecka na pogrzeb zależy od kilku kwestii: wieku dziecka, jego wrażliwości i relacji, jaka łączyła go z osobą zmarłą - mówi Karolina. - Mój syn ma 9 lat i jest bardzo wrażliwym dzieckiem. Nie zabrałabym go na pogrzeb do dalszego członka rodziny, bo wiem, iż bardzo by to przeżywał. Gdyby to było pożegnanie kogoś bliskiego (np. ukochanego dziadka czy babci) to tak, wtedy by na pewno w nim uczestniczył. Ja jako dziecko byłam od małego zabierana na wszystkie pogrzeby w rodzinie, wśród znajomych rodziców itp. Nie lubiłam tego, ale też jakoś nie robiłam problemu. Myślę jednak, iż czasy się bardzo zmieniły, jest większa świadomość rodziców i dzieci też są bardziej wrażliwe - dodaje.
Podobnego zdania jest Bernadetta, mama dwóch chłopców. - Obecność dziecka na pogrzebie osoby z bliskiej rodziny to trudny temat. Z jednej strony chciałabym, by moi synowie uczestniczyli w takim pożegnaniu, ale z drugiej wiem, iż są bardzo wrażliwi i emocjonalni. Boję się, iż mogliby sobie z tym nie poradzić, iż pogrzeb śniłby im się po nocach. Na ten moment, 5 i 8 latka nie zabrałabym na pogrzeb, bo to chyba jeszcze odrobinę za wcześnie. Pamiętam jednak, iż ja jako dziecko byłam na kilku pogrzebach i nie wspominam tego jak czegoś strasznego czy traumatycznego - dodaje.
Czy dziecko powinno chodzić na pogrzeby? 'Nie ma jednoznacznej odpowiedzi'PeopleImages / Shutterstock
"Puste noce" i różaniec przy trumnie
Dawniej w wielu regionach kraju ciało zmarłego pozostawało w domu aż do pogrzebu. M.in. na Kaszubach praktykowano zwyczaj "pustych nocy", czyli czuwania przy zmarłym przez całe dnie i noce. - Moja babcia pochodzi z tego regionu i pamiętam, iż jako dziecko czuwałam przy ciele siostry mojej prababci. W dzień przy trumnie toczyło się "normalne" życie, a od popołudnia zbierała się rodzina, bliscy i dalsi znajomi, żeby odmawiać różaniec, modlić się i wspominać zmarłą. Nie wspominam tego źle, mam też wrażenie, iż kiedyś śmierć była bardziej obecna i łatwiej było ją wyjaśnić dzieciom - mówi Alicja. Ona sama swojego synka zabrała na pogrzeb bliskiej osoby. - Był, miał okazję pożegnać się z pradziadkiem. Nie bardzo rozumiał jeszcze powagę sytuacji, ale myślę, iż kiedyś to doceni.
- Jako dziecko byłam "etatową" płaczką na pogrzebach. Mieszkałam na wsi, więc wszyscy chodzili na różańce do domów zmarłych, a później na pogrzeby. Wszyscy moi znajomi też chodzili, więc było to dla nas normalne. Osobiście swoje córki też zabieram na pogrzeby, nie widzę potrzeby, by robić z tego tabu i widzę, iż dzięki temu traktują śmierć jako część życia - wyjaśnia Ania, mama ośmioletniej Leny i sześcioletniej Bianki.
Gabriela uważa, iż obecność dziecka na pogrzebie zależy od stopnia pokrewieństwa z dzieckiem, ale też tego, jak maluch przeżywa daną sytuację. - Ja swojego trzylatka raczej nie zabieram, głównie dlatego, żeby nie przeszkadzał, nie marudził i się nie kręcił. Wyjątkiem był pogrzeb mojego taty, synek miał wtedy osiem miesięcy. Był z nami na różańcu i na pożegnaniu w kaplicy. Na pogrzebie była też córka mojej siostry, miała wtedy 8 lat. Była bardzo zżyta z dziadkiem i chociaż było to dla niej bardzo trudne przeżycie, sama chciała przyjść - dodaje.
Kiedy zabrać dziecko na pogrzeb? "Oznaki gotowości"
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to, kiedy dziecko może i powinno uczestniczyć w takich uroczystościach. Specjaliści podkreślają, iż dziecko powinno mieć wybór. Zmuszanie go do uczestnictwa w pogrzebie może wywołać lęk lub poczucie krzywdy. Z kolei całkowite wykluczenie dziecka z ceremonii bywa dla niego sygnałem, iż jego emocje nie są ważne. Najlepszym rozwiązaniem jest rozmowa i zaproponowanie alternatywy np. zapalenie znicza czy narysowanie rysunku dla zmarłego, który zostanie włożony do trumny. - Zawsze podkreślam, iż najważniejsze jest to, by z dzieckiem rozmawiać, pytać o jego potrzeby i obawy. jeżeli dziecko bardzo chce pożegnać z ten sposób kogoś bliskiego, warto wziąć jego zdanie pod uwagę - dodaje Katarzyna Ostrowska.
Czy waszym zdaniem dzieci powinny uczestniczyć w pogrzebach i pożegnaniach zmarłych? Zachęcamy do podzielenia się swoją opinią: agatagp@agora.pl.