Dziękuję za niezapomniane chwile, które dzieliłam w małżeństwie z Twoim synem. Czas go przywrócić do domu!

newsempire24.com 3 dni temu

Dziękuję Ci, Jadwiga Nowak, za lekcję, którą przeżywam w małżeństwie z Twoim synem. Zanim go oddam Tobie, chcę wyrazić, co czuję.

Droga teściowo!

Szkoda, iż nie mogę już zwracać się do Ciebie mamo, tak jak marzyłam, gdy po raz pierwszy się poznałyśmy, a Piotr oświadczył się mi. Oczywiście chciałam wziąć ślub moje przyjaciółki, takie jak Kasia Zielińska i Marta Wiśniewska, od lat są małżonkami i patrzyłam na ich życie z zazdrością, podziwiając wzajemny szacunek i miłość.

Marzyłam o rodzinie, w której mężczyzna zawsze stoi przy mnie, w której znajdę oparcie, w której będą dorastać dzieci i będziemy je wspólnie chronić. Chciałam dbać o męża, by czuł moją miłość i mógł ze mną rozmawiać o wszystkim.

Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam, jak Piotr odnosi się do Ciebie, pomyślałam, iż wychowałeś prawdziwego mężczyznę, którego chciałabym mieć przy sobie. Przed ślubem powiedziałaś jedno zdanie, które rysowało przed nami przyszłość prawdopodobnie zapomniałaś je, ale ja wciąż je noszę w sercu i żałuję, iż nie przyłożyłam do nich takiej wagi, na jaką zasługiwały. Brzmiało ono: Mój syn przyzwyczaił się do zajmowania się tylko jedną kobietą. To krótkie zdanie jest esencją tego, co wlałaś w swojego syna od dziecka.

Twój syn nigdy nie odmawia biegu do apteki przy ulicy Marszałkowskiej w Warszawie po tabletki dla Ciebie, choć apteka jest kilka kroków od Twojego domu, a zakup leków nie kosztuje więcej niż kilka złotych. Gdy Twoje drzwi wejściowe skrzypią, Piotr wpada, by je nasmarować, więc nie martwisz się o tak poważny problem. To, iż w naszym mieszkaniu w Krakowie wszystkie drzwi skrzypią w różnych tonacjach, nie przysparza mu kłopotów, podobnie jak opadające drzwi szafy.

Kiedy Piotr odwozi mnie do domu, zamiast zabrać Cię na wspólny spacer po Plantach, wywołujesz aferę, oskarżając mnie o bezduszność, lenistwo i przyzwyczajenie do wygodnego życia. A przecież wygodniej jest pojechać samochodem niż pociągiem, a ciągnięcie wypchanych walizek samemu nie jest najlepszym pomysłem. Ty jednak chcesz poczuć świeże powietrze.

Piotr jest wspaniałym synem. Gdy nie mogłaś zasnąć i po drugiej w nocy podzieliłaś się ze mną swoim złym samopoczuciem, nie myśląc o tym, iż rano musimy iść do pracy, on w pośpiechu wziął taksówkę, bo wieczorem trochę wypił i nie chciał ryzykować prawa jazdy. Zamiast podziękować, powiedziałaś, iż nie ma nic złego w powstrzymaniu się od picia z żoną, jeżeli jego matka potrzebuje pomocy w nocy. Oczywiście możesz powstrzymać się od wszystkiego, nie tylko od alkoholu, bo on jest Twoim synem, a ja tylko jego żoną.

Gratuluję Ci, iż nie oddajesz mi pola w relacji z synem, choć dzielenie się mężczyzną wydaje się głupie. Ty nie chcesz się nim dzielić z nikim.

Dzięki Bogu nie mamy jeszcze dzieci. Nie zdążyłyby od razu poprosić o tatę i jego czas, bo babcia ma pierwszeństwo. Twój troskliwy syn nie wsparł mnie, gdy naprawdę tego potrzebowałam; to zrobiła moja przyjaciółka Bogna Szewczyk, rozumiejąc, iż depresja nic dobrego nie przyniesie. A ja tak bardzo liczyłam na chociaż kilka słów wsparcia, współczucia i zrozumienia od Twojego syna, ale zamiast tego on po raz kolejny rzucił się, by pomagać Tobie.

Przyznaję, przegrałam; nie mogłam stać się dla niego tym, kim Ty jesteś, choć bardzo się starałam. Szkoda, iż wszystkie moje wysiłki przeszły niezauważone. On naprawdę kocha jedną kobietę Ciebie. Te słowa miłości, które do mnie wypowiedział, były jedynie formalnością, protokołem między narzeczonymi.

Chcę być potrzebna mężczyźnie, nie potrzebuję błyszczącego, idealnego męża, który układa wszystkie sprawy w sztywne ramy, jak Twój syn. Niech czasem wróci do domu po alkoholu z kolegami z pracy, czego on nigdy nie dopuszcza. Najważniejsze, by potrzebował mnie, by martwił się moimi porażkami i cieszył się z moich sukcesów.

Cieszę się, iż zdałam sobie sprawę, iż mój mąż nigdy nie będzie takim człowiekiem. Nie mieliśmy jeszcze dzieci, bo nie potrzebujesz silnych emocji, a Twój syn oszczędzał Twoje serce tylko Twoje i nikt inny. To właśnie ta gospodarność skłoniła mnie do ciąży. Teraz w moim życiu pojawi się drugi człowiek i mały chłopiec, który przyjdzie na świat za trzy miesiące.

Obiecuję wychować tego chłopca na prawdziwego mężczyznę, ale nie w Twoim rozumieniu tego słowa. Dziękuję Ci za doświadczenie, które zdobyłam w małżeństwie z Twoim synem. Oddaję go Tobie zdrowego, troskliwego i opiekuńczego. Bądźcie szczęśliwi.

Twoja była synowa, Anna Kowalska.

Idź do oryginalnego materiału