Muzyki słuchamy niemal każdego dnia. Nie każdy jednak zdaje sobie sprawę z tego, jak wielki wpływ ma ona na nasze życie. Naukowiec Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza zdradza, czego (nie)słuchać, by np. lepiej zapamiętywać.
Dziś, 21 czerwca przypada Święto Muzyki. Bywa, iż muzyka towarzyszy nam również podczas pracy czy nauki. Ale czy pamiętamy jeszcze o tym, jak brzmi błoga cisza, która podczas nauki może okazać się najlepszym tłem?
To jak muzyka wpływa na proces uczenia się zdradza dr Jakub Kopaniecki z Instytutu Muzykologii UAM. Okazuje się, iż nie bez znaczenia jest to jaką muzykę wybieramy podczas nauki. Na dodatek jest to kwestia bardzo indywidualna.
– Badania pokazują, iż problem jest złożony i w dużej mierze indywidualny. Szybkie utwory z tekstem zwykle utrudniają zapamiętywanie oraz rozpraszają uwagę podczas czytania. Spokojna muzyka instrumentalna, na przykład dzieła z epoki baroku, klasycyzmu czy kompozycje ambientowe, może zaś krótkotrwale sprzyjać koncentracji. Dla wielu najlepszym sprzymierzeńcem pozostaje cisza, rozumiana jako typowa dla danej przestrzeni audiosfera, pozbawiona dodatkowych „rozpraszaczy” – mówi dr Jakub Kopaniecki z Instytutu Muzykologii.
Dźwięk ciszy
Naukowiec podkreśla również, iż granie na instrumentach lub śpiew również wpływają korzystanie na trenowanie pamięci. Są jednak momenty podczas nauki, kiedy warto zrezygnować choćby symfonii Mozarta.
– Wystarczy odłożyć na chwilę notatki, włączyć ulubiony album lub złapać za gitarę i zafundować sobie solidny zastrzyk endorfin. choćby najlepiej dobrane dźwięki otoczenia nie dadzą zmęczonemu mózgowi tyle pożytku, co chwila relaksu i dobrej zabawy – dodaje dr Jakub Kopaniecki.
