Edukacja zdrowotna może być obowiązkowa jeszcze w tym roku. Wiceminister zdradza szczegóły

mamadu.pl 2 godzin temu
Edukacja zdrowotna w szkołach może stać się obowiązkowa jeszcze w tym roku szkolnym – zapowiada wiceminister edukacji Paulina Piechna-Więckiewicz. W tym roku w zajęciach uczestniczyło tylko 920 925 uczniów, czyli około 30% wszystkich uprawnionych. Resort przyznaje, iż frekwencja mogłaby być wyższa, a edukacja zdrowotna jest niezbędna dla profilaktyki w szkołach.


Niska frekwencja w edukacji zdrowotnej


Według danych MEN w zajęciach z edukacji zdrowotnej w tym roku szkolnym uczestniczyło 920 925 uczniów, czyli zaledwie około 30 proc. wszystkich uprawnionych.

"Wolałabym, żeby dane były inne" – przyznała wiceminister edukacji Paulina Piechna-Więckiewicz.

Dodała, iż jej zdaniem, ten przedmiot jest bardzo potrzebny polskim dzieciom.

"W mojej opinii – niezbędny do prowadzenia działań profilaktycznych w szkołach" –

podkreśliła wiceminister.

Dodała, iż wprowadzenie obowiązkowego charakteru edukacji zdrowotnej ułatwiłoby dotarcie z profilaktyką do każdego dziecka:

"To jest dla mnie, także jako wiceministra odpowiedzialnego za profilaktykę, bardzo istotne".

Kiedy decyzja o obowiązkowości?


Piechna-Więckiewicz zaznaczyła, iż decyzja zależy od ministra edukacji, ale ma nadzieję, iż zapadnie jeszcze w tym roku szkolnym:

"Mam nadzieję, iż ewaluacja wykaże potrzebę, iż edukacja zdrowotna powinna stać się przedmiotem obowiązkowym".

Dodała jednak, iż harmonogram legislacyjny oznacza, iż ostateczne decyzje mogą zapaść pod koniec pierwszego kwartału przyszłego roku.

Dlaczego uczniowie nie uczęszczają na zajęcia?


Wiceminister wskazała kilka przyczyn niskiej frekwencji.

"Z jednej strony mamy negatywną kampanię pewnych środowisk, które uznały błędnie, iż edukacja zdrowotna jest jakimś zagrożeniem dla konstytucyjnych uprawnień rodziców (...). W to wmieszała się polityka i edukacja zdrowotna na tym "ołtarzu politycznym" została przez wiele środowisk złożona" – powiedziała.

"Myślę jednak, iż podstawowym czynnikiem, szczególnie w klasach szkół średnich, jest to, iż pracując z uczniami (...) wiemy, iż czują się przeciążeni. Dodatkowy przedmiot, który nie jest przedmiotem obowiązkowym, pozostawia lekkość w decydowaniu o tym, żeby na niego nie uczęszczać. o ile chodzi o uczniów szkół podstawowych, to myślę, iż czasami to była też kwestia tego, iż część dyrektorów postanowiła, iż lekcje będą się odbywać o godzinie 7 rano" – dodała.

Rezygnacja z zajęć i prawo rodziców


W tym roku szkolnym edukacja zdrowotna nie była obowiązkowa – rodzice mogli wypisać dzieci do 25 września, a uczniowie pełnoletni samodzielnie. MEN zaznaczyło, iż "decyzja w sprawie rezygnacji z zajęć będzie podejmowana świadomie (...) i z tego też względu nie przewiduje się możliwości wycofania rezygnacji dotyczącej udziału w zajęciach w trakcie roku szkolnego".

Resort planuje ewaluację przedmiotu oraz pozyskanie opinii od rodziców, uczniów i nauczycieli.

Źródło: portalsamorzadowy.pl


Idź do oryginalnego materiału