Europejski Dzień Języków: Czy kryje poważny problem, o którym nikt nie mówi?

euractiv.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: https://euractiv.pl/section/praca-i-polityka-spoleczna/news/europejski-dzien-jezykow-czy-kryje-powazny-problem-o-ktorym-nikt-nie-mowi/


Co roku 26 września mieszkańcy Europy celebrują wielojęzyczność. Wydarzenia mają przyciągać setki tysięcy uczestników i promować naukę języków jako narzędzie otwierania umysłów.

Europejski Dzień Języków został ustanowiony w 2001 r. przez Radę Europy we współpracy z Komisją Europejską. W założeniu ma on przypominać, iż różnorodność językowa jest jednym z filarów europejskiego dziedzictwa kulturowego. Zgodnie z przekazem organizatorów, znajomość języków nie tylko ułatwia komunikację, ale również wspiera empatię i zdolność do rozumienia innych kultur. Hasło edycji 2025 – „Języki otwierają serca i umysły” – doskonale wpisuje się w tę narrację.

Znamienne jest jednak, iż retoryka oparta na hasłach o jedności i wzajemnym zrozumieniu bywa krytykowana jako zbyt powierzchowna. W praktyce bowiem różnorodność językowa Europy to nie tylko 24 języki urzędowe UE, ale także ponad 60 języków regionalnych i mniejszościowych oraz języki migrantów. Obecność tych ostatnich w debacie publicznej nie zawsze spotyka się z entuzjazmem, a polityka wobec języków mniejszościowych pozostaje w wielu państwach członkowskich źródłem napięć.

Wielojęzyczność w praktyce edukacyjnej

Europejski Dzień Języków co roku towarzyszy apel kierowany do ok. 700 mln Europejczyków z 46 państw Rady Europy, zachęcający do nauki większej liczby języków niezależnie od wieku i ścieżki kształcenia. Brzmi to imponująco, ale w praktyce statystyki znajomości języków w Europie pokazują spore dysproporcje. W krajach skandynawskich niemal każdy obywatel zna co najmniej jeden język obcy, podczas gdy w niektórych państwach południowych czy wschodnich odsetek ten spada poniżej 40 proc.

Komisja Europejska wspiera edukację językową poprzez liczne inicjatywy, angażując szkoły, uniwersytety, specjalistów i społeczności lokalne. Programy te obejmują tłumaczenia, technologie językowe czy wymianę dobrych praktyk. Ale czy jednodniowe święto naprawdę motywuje obywateli do systematycznej nauki? Warto odnotować, iż atrakcyjne formy, takie jak „kawiarnie językowe” czy warsztaty, są często dostępne tylko w dużych miastach, a nie w mniejszych ośrodkach, gdzie poziom znajomości języków bywa najniższy.

Pomiędzy promocją a polityką

W oficjalnych materiałach podkreśla się, iż języki to przepustka do lepszej pracy, dostępu do kultury i większej pewności siebie. Jednak pozostaje pytanie, na ile instytucje unijne i Rada Europy traktują wielojęzyczność jako realny priorytet, a na ile jako element wizerunkowy. Organizacja corocznych obchodów jest stosunkowo tania, a jednocześnie efektowna medialnie. Tymczasem pogłębiające się różnice w politykach edukacyjnych państw członkowskich wskazują, iż wspólna wizja pozostaje raczej postulatem niż faktem.

Trzeba też zauważyć, iż w Europie toczy się równoległa debata o miejscu języka angielskiego. Po brexicie mógł on stracić na znaczeniu, a jednak pozostaje de facto głównym językiem roboczym UE. W tym kontekście hasła o równoprawności języków brzmią nieco ironicznie. Europejski Dzień Języków rzadko podejmuje tę kwestię wprost, co można uznać za celowe unikanie kontrowersji.

Znaczenie języków mniejszościowych

Nie mniej istotny jest wątek języków regionalnych i mniejszościowych. W oficjalnych komunikatach wspomina się o nich jako o bogactwie Europy, ale praktyczne wsparcie dla ich nauczania jest ograniczone. Rada Europy wielokrotnie apelowała do państw o ratyfikację i wdrażanie Europejskiej karty języków regionalnych lub mniejszościowych, ale dokument ten nie cieszy się pełnym poparciem. W efekcie wiele języków przez cały czas znajduje się na granicy zaniku.

Europejski Dzień Języków mógłby być okazją do głośnego podnoszenia tej kwestii, jednak dominują w nim wydarzenia o charakterze kulturalno-edukacyjnym, skierowane głównie do większościowych społeczeństw. Krytycy zauważają, iż święto bardziej celebruje europejski pluralizm jako ideę, niż faktycznie zmienia sytuację grup mniejszościowych.

Od święta do polityki codziennej

Nie można zaprzeczyć, iż wydarzenia takie jak quizy online, minikursy czy warsztaty językowe przyciągają uwagę i mają potencjał edukacyjny. Problem w tym, iż często są one jednorazowym doświadczeniem, które nie przekłada się na trwałe zmiany. Uczestnicy chętnie sprawdzają się w interaktywnych grach, ale bez systemowego wsparcia w nauce języka efekt tych działań pozostaje ograniczony.

Europejski Dzień Języków to więc inicjatywa ważna symbolicznie, ale rodzi pytania o jej skuteczność. Czy instytucje europejskie są gotowe na to, by wyjść poza celebrację i w większym stopniu zainwestować w realne programy edukacyjne, które wyrównają różnice między krajami i zapewnią ochronę zagrożonym językom? Bez odpowiedzi na to pytanie święto pozostanie przede wszystkim widowiskiem promocyjnym, a nie narzędziem zmieniającym rzeczywistość językową kontynentu.

Idź do oryginalnego materiału