Edukacja zdrowotna zastąpi wychowanie do życia w rodzinie. Ma łączyć w sobie nauki o zdrowiu zarówno tym psychicznym, jak i fizycznym, medycynie czy społeczeństwie. Ostatecznie nowy przedmiot w szkołach będzie nieobowiązkowy. Przedstawiciele Episkopatu Polski od dawna wyrażają swój sprzeciw, aby dzieci uczestniczyły w tego typu zajęciach, uważając je za demoralizujące.
Joński: Słowa biskupów porażają zacofaniem
W poniedziałek 1 września Dariusz Joński z KO był gościem Tomasza Terlikowskiego w RMF FM. Polityk skomentował krytyczne stanowisko polskich biskupów wobec edukacji zdrowotnej.
– Słowa biskupów porażają zacofaniem. Wszystko, co jest nauką, jest dla nich obce i tego się boją – ocenił. – Tego nie mogę zrozumieć. Wolałbym, żeby biskupi zajęli się tym, co dzieje się na tyłach Kościoła. Naprawdę, mają swoje problemy, niech je rozwiązują – podkreślił.
Polityk zwrócił też uwagę na to, iż biskupi widzą w tych zajęciach tylko kontrowersyjne tematy, a przecież w programie jest ich naprawdę wiele. Przypomnijmy, iż Episkopat Polski wystosował specjalny list do rodziców dzieci, w którym apelował o wypisanie ich z tego przedmiotu.
Zdaniem duchownych w edukacji zdrowotnej "małżeństwo jest tematem prawie nieobecnym, zaś rodzina – rozumiana jako ojciec, matka i dzieci – jest całkowicie zmarginalizowana". "Natomiast tam, gdzie jest o niej mowa, przedstawiana jest w negatywnym kontekście, zaś macierzyństwo ukazane jest jako źródło zagrożeń. Takie ujęcie (...) zagraża prawidłowemu rozwojowi osobowemu dziecka i stawia pod znakiem zapytania przyszłość demograficzną naszego kraju" – przekonywali.
Hierarchowie polskiego Kościoła katolickiego – wyliczali też pozostałą część długiej listy rzekomych zagrożeń – jakie miałaby nieść za sobą edukacja zdrowotna m.in. pojęcia związane z "tożsamością płciową" czy "kwestie prawne i społeczne grup osób LGBTQ+".