Polacy walczą o kontrolę nad finansami. Budżet domowy zyskuje na znaczeniu. W 2025 roku coraz więcej Polaków zaczyna świadomie zarządzać swoim budżetem. W obliczu inflacji, rosnących kosztów życia i niepewności gospodarczej planowanie wydatków przestało być opcją – dla wielu stało się koniecznością. Nie każdy jednak potrafi trzymać się raz wyznaczonych granic.

Fot. Shutterstock
Dane pokazują, iż choć finansowa świadomość rośnie, codzienność wciąż potrafi wywrócić najlepszy plan.
Planowanie to dopiero początek
Z badania wynika, iż 36 procent Polaków regularnie tworzy budżet domowy. Dla części z nich to szczegółowa tabela, dla innych ogólny plan w głowie. Co ważne, około 25 procent osób nie tylko planuje, ale także skrupulatnie realizuje założenia finansowe – to ci, którzy najczęściej unikają nadmiernych wydatków i mają oszczędności na nieprzewidziane sytuacje.
Wśród najbardziej konsekwentnych są osoby po czterdziestce oraz seniorzy. Często mają stałe dochody, przewidywalne potrzeby i większe doświadczenie w gospodarowaniu pieniędzmi. Ich podejście opiera się na regularnym przeglądzie rachunków i systematycznym ograniczaniu niepotrzebnych wydatków.
Młodzi chcą dobrze, ale nie zawsze się udaje
Osoby w wieku 20–30 lat częściej deklarują chęć planowania budżetu, ale rzadziej realizują swoje założenia. Zmienna sytuacja zawodowa, rosnące oczekiwania i wpływ mediów społecznościowych sprawiają, iż pokusa zakupów jest silna. Impulsywne decyzje często wygrywają z zaplanowanym wydatkiem, a miesiąc kończy się z nadwyrężonym kontem.
To jednak nie oznacza braku świadomości. Młodsi uczestnicy badania często korzystają z aplikacji do monitorowania finansów, próbują odkładać choćby niewielkie kwoty i deklarują chęć edukacji ekonomicznej.
Kobiety i mężczyźni inaczej zarządzają pieniędzmi
Choć ogólny poziom zaangażowania w kontrolowanie wydatków jest podobny, styl działania bywa różny. Kobiety częściej zarządzają budżetem intuicyjnie. Decyzje podejmują „na bieżąco”, niekoniecznie korzystając z arkuszy czy kalkulatorów. Mężczyźni są częściej skłonni do planowania w formie tabeli lub aplikacji, ale mniej elastyczni w obliczu nieprzewidzianych zmian.
Niezależnie od płci, świadomość roli zarządzania finansami rośnie. Coraz więcej osób chce wiedzieć, na co dokładnie wydaje pieniądze i jak ograniczyć straty.
Miasto, wiek i doświadczenie mają znaczenie
W największych miastach, liczących ponad 250 tysięcy mieszkańców, aż 67 procent osób regularnie analizuje swoje finanse. Wśród seniorów ten odsetek pozostało wyższy – sięga 76 procent. W mniejszych miejscowościach i na wsiach planowanie wydatków jest rzadsze, ale tam też wydatki bywają bardziej przewidywalne.
Dla wielu osób to nie arkusz w Excelu, ale konkretna zasada: nie wydawać więcej, niż się zarabia. To podejście, choć proste, bywa najskuteczniejsze.
Kontrola z lukami
Ponad 80 procent gospodarstw domowych przyznaje, iż przekracza swój plan wydatków. Najczęściej chodzi o nieprzewidziane opłaty – rachunki za leczenie, podwyżki czynszu, awarie sprzętu domowego. Wielu planujących musi reagować na bieżąco i modyfikować swoje założenia już w połowie miesiąca.
To pokazuje, iż choć intencje są dobre, życie weryfikuje każdy budżet. Elastyczność staje się kluczowa. Umiejętność reagowania i kontrolowania skutków nagłych wydatków jest dziś równie ważna, co samo planowanie.
Rosnąca świadomość finansowa to jedno z najważniejszych zjawisk społecznych ostatnich lat. Polacy uczą się, jak rozmawiać o pieniądzach, jak planować i jak chronić się przed niepewnością. A choć większości z nas nie udaje się zrealizować budżetu w stu procentach, kierunek zmian jest widoczny. I coraz więcej osób traktuje go poważnie.
Źródło: forsal.pl/warszawawpigulce.pl