Gdy dziecko nie zjawi się na lekcji, nauczyciel dzwoni po policję. Tak walczą z nieobecnościami

mamadu.pl 20 godzin temu
Nieusprawiedliwione nieobecności dzieci w szkole to problem, z którym mierzy się wiele placówek. Jednak ten kraj wypracował rozwiązanie, które niektórym może wydawać się dość kontrowersyjne. Problem uczniów opuszczających zajęcia ma rozwiązywać... policja. Czy to jest konieczne? Pomysłodawcy tłumaczą się tym, iż "chodzi głównie o bezpieczeństwo dzieci".


Nieusprawiedliwione nieobecności dzieci to problem, z którym mierzy się wiele szkół. Często rodzice sami decydują, iż ich pociecha nie pójdzie na zajęcia, ale nie zawsze informują o tym placówkę. Efekt? Coraz więcej uczniów opuszcza lekcje bez realnej przyczyny, a szkoła tak naprawdę nie wie, co się z dzieckiem dzieje.

Innowacyjny pomysł


Na Cyprze wprowadzono rewolucyjne rozwiązanie, która ma rozwiązać ten problem. jeżeli dziecko nie stawi się w szkole do godziny 8:45, a jego nieobecność nie zostanie zgłoszona przez rodziców, nauczyciele mają obowiązek powiadomić policję.

Rodzice lub opiekunowie muszą poinformować szkołę dzień przed lub rano w dniu planowanej nieobecności dziecka, choćby jeżeli będzie trwała jeden dzień lub kilka godzin.

Rodzice mogą poinformować szkołę o przyczynie absencji telefonicznie lub mailowo, ale muszą to zrobić niezwłocznie. Brak zgłoszenia traktowany jest jako potencjalnie niebezpieczna sytuacja dla dziecka, a nie jak zwykłe wagary.

Skąd takie rozwiązanie?


Nowe przepisy to efekt prac parlamentarnej Komisji Edukacyjnej Cypru, która uznała, iż nieusprawiedliwione nieobecności dzieci wymagają zdecydowanej reakcji.

Pierwotnym celem tych przepisów było zwiększenie bezpieczeństwa najmłodszych. Regulacje miały m.in. zapobiec tragicznym w skutkach przypadkom takim jak Syndrom zapomnianego dziecka (ang. Forgotten Baby Syndrome, FBS), czyli sytuacjom, gdy dziecko zostaje nieumyślnie pozostawione w samochodzie.

Przy okazji jednak taki system weryfikuje inne przyczyny nieuzasadnionych nieobecności jak np. wagary.

Czy to dobry pomysł?


Choć rozwiązanie, które wprowadzono na Cyprze brzmi dosyć radykalnie, warto się zastanowić, czy podobne przepisy nie byłyby dobrym pomysłem także w innych krajach.

W końcu nieusprawiedliwione absencje to problem powszechny w wielu państwach – a odpowiedzialność za edukację dziecka powinna leżeć nie tylko po stronie szkoły, ale i rodziców. Rygorystyczne zasady mogą zmniejszyć skalę tego zjawiska i pokazać, iż regularne chodzenie do szkoły to obowiązek, a nie opcja.

Czy takie przepisy to konieczność, czy już przesada i nadmierna ingerencja?


Ciekawa jestem waszego zdania.

Idź do oryginalnego materiału