Gdy kończy się wsparcie, a zaczyna przemoc symboliczna. "Mam być grzeczna i dostępna dla innych"

gazeta.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: Shutterstock, autor: Oleg Elkov


"Tak rób, tak nie rób; daj, pokażę, jak to jest prawidłowo; och, jesteś młoda, to nie wiesz..." - matki często dostają różne porady od innych. Chociaż intencje tych osób często są dobre, to gdy słyszą odmowę, wielokrotnie się obrażają. Sama po urodzeniu dziecka pamiętam, jak trudno było mi grzecznie dziękować za jakąś radę i wyjaśniać, dlaczego nie będę jej stosować. Zapytałam innych rodziców i okazuje się, iż wielu z nich miało (bądź ma) podobny problem.
Karolina najwięcej porad po urodzeniu dziecka dostawała od matki i teściowej. Jak przyznaje, tej pierwszej łatwiej było jej odmówić i wyjaśnić, iż chętnie wysłucha, co ma do powiedzenia, jednak kobieta nie powinna zmuszać jej np. do stosowania dawnych metod wychowawczych.


REKLAMA


Inaczej jest z teściową. To osoba o mocnym charakterze, która uważa, iż wszystko wie lepiej od innych. Od urodzenia dziecka ciągle mnie poucza. To nie są rady, a takie naciskanie i wmawianie, jak mam opiekować się dzieckiem. Początkowo grzecznie tłumaczyłam, iż teraz jest nieco inaczej, iż teraz lekarze radzą w ten sposób. Jak mała miała trzy miesiące, to bomba wybuchła.


Zobacz wideo Takie relacje ma Karolina Pisarek z teściową. Wiemy, czy mówi do niej "mamo"


- Teściowa pokłóciła się ze mną, iż mam dać Michalince kompot, bo "to zdrowe i smaczne, z owoców z jej sadu i ma mnóstwo witamin" - dodała. Moja rozmówczyni grzecznie wyjaśniła kobiecie, iż małe dziecko nie je niczego poza mlekiem. Ba, dziś choćby nie podaje się niemowlakom wody, co kiedyś było przecież normą. Niestety, teściowa nie zgodziła się z synową i doszło do rodzinnego konfliktu, który ciągnął się miesiącami.


Młode matki często dostają niechciane porady od innych Shutterstock, autor: Studio Romantic


Patrycja po urodzeniu dziecka również dostawała mnóstwo dziwnych porad, szczególnie od starszych członków rodziny. - Wiem, iż kiedyś wiedza, jak opiekować się dziećmi, była przekazywana z pokolenia na pokolenie, ale dziś czasy są inne. Jest większa świadomość, dostęp do lekarzy itp. Zawsze starałam się być grzeczna i stanowcza. Niestety zdarzało się, iż jakaś ciotka, która widziała, iż nie robię tego, co mi mówi, sama zaczynała to robić. Wtedy zawsze reagowałam ostro. Moje dziecko, moje zasady. Kiedyś ludzie wozili dzieci bez fotelików, bez pasów, nie szczepili, bo tego nie było, i co, też było lepiej? - wyjaśniła.
Matka matce wilkiem. "To nie są porady, to narzucanie"
Co ciekawe, Milena narzekała nie tyle na rady krewnych, ile... innych kobiet. I, jak sama podkreśla, "najczęściej tych, których prawie nie zna". - Jestem szczerze przerażona tymi poradami innych matek na placach zabaw, forach internetowych, jakichś grupach. Tam to wszystkie najmądrzejsze i tak nieprzyjemne, żeby nie powiedzieć chamskie, iż głowa mała. To nie są rady, to narzucanie, jak inni mają postępować. Wszystkie się przechwalają.


Serio, uważam, iż matka matce udziela porad, których sama nie stosuje. Nie wiem po co, nie wiem dlaczego, chyba z głupoty


- mówiła. - Raz zapytałam o coś na forum, odnośnie do zmian skórnych u córki, oczywiście umówiłam ją do lekarza i czekała na wizytę. Takie porady dostałam, iż jak opowiadałam potem lekarce, to prawie się popłakała ze śmiechu. Powiedziała, iż na tych forach to matki mądrzejsze od profesorów i każda jest pewna swojej racji - dodała. Nie ukrywała, iż więcej nigdy o nic nie zapytała w sieci, bo "uważa, iż nie warto".


Pedagożka: Wiele kobiet od najmłodszych lat uczy się, iż powinny być grzeczne
Zapytaliśmy ekspertki, dlaczego współcześnie tak wiele młodych matek ma problem z niechcianymi poradami i nie umie odmawiać znajomym, krewnym itp., którzy ich udzielają. Okazuje się, iż wpływ na to ma m.in. to, jak były wychowywane.


Wiele kobiet od najmłodszych lat uczy się, iż powinny być grzeczne, ułożone, dostępne dla innych, iż ich wartość mierzy się tym, jak bardzo potrafią się dostosować, pomóc, nie sprawiać kłopotu. Dlatego dla tak wielu z nas wypowiedzenie prostego "nie" staje się aktem niemal rewolucyjnym - nie z braku siły, ale z powodu głęboko zakorzenionych, kulturowych wzorców, które przez pokolenia uczyły nas, iż potrzeby innych są często ważniejsze niż nasze własne


- wyjaśniła pedagożka i autorka poradników dla rodziców Magdalena Boćko-Mysiorska. - Odmawianie nie przychodzi łatwo, nie dlatego, iż czegoś nam brakuje, ale dlatego, iż przez lata przesiąkałyśmy przekonaniem, iż nie wypada odmówić. Bo można kogoś urazić, zawieść, narazić się na ocenę. Tymczasem asertywność nie ma nic wspólnego z chłodem albo brakiem empatii. To akt odwagi, samopoznania i troski o siebie - dodała.


Dla wielu kobiet, szczególnie młodych mam, odmawianie bywa wyjątkowo trudne. Zwłaszcza gdy dotyczy tematów związanych z opieką nad dzieckiem. Porady płyną z każdej strony: rodzina, znajome, starsze pokolenie. Często w dobrej wierze, ale bez pytania o to, czy są potrzebne


- tłumaczyła pedagożka. - Kiedy mama decyduje, iż nie poda dziecku słodzonego kompotu, choć "przecież wszyscy tak robili i jakoś żyjemy", spotyka się nie tylko z niezrozumieniem, ale czasem wręcz z oburzeniem. Odmowa może uruchomić krytykę, poczucie winy, a choćby konflikty.


Uwaga na fora internetowe. "Mogą stać się formą przemocy symbolicznej"
Magdalena Boćko-Mysiorska zwróciła też uwagę na problem różnych grup rodzicielskich na forach internetowych. Często dochodzi na nich do różnych konfliktów i nieprzyjemnych sytuacji. Wiele matek, zamiast się wspierać, obraża inne kobiety i atakuje je.


Warto nauczyć się rozpoznawać moment, w którym "rady" przestają być wsparciem, a stają się formą przemocy symbolicznej, ukrytej pod pozorem troski. jeżeli dana przestrzeń, choćby wirtualna, sprawia, iż zaczynamy wątpić w siebie, warto się z niej wycofać. Lepiej szukać takich miejsc i ludzi, którzy wspierają, zamiast oceniać


- podsumowała ekspertka i przypomniała, iż "nie musimy być wszystkimi dla wszystkich. Wystarczy, iż jesteśmy wystarczająco dobre - dla siebie i dla naszych dzieci".
Idź do oryginalnego materiału