Gospodarka na miarę przyszłości. IV Regionalny Kongres Gospodarczy

opowiecie.info 2 tygodni temu

W centrum uwagi – edukacja. Nie ta szkolna, z dziennikiem i kredą, ale żywa, reagująca, praktyczna. Taka, która nie boi się sztucznej inteligencji, nie zamyka w murach uczelni i nie traci czasu w wiedzę bezużyteczną. IV Regionalny Kongres Gospodarczy w Opolu pokazał, iż o przyszłości gospodarki nie decydują już fabryki, ale umiejętność myślenia, współpracy i dostosowania się do świata, który zmienia się szybciej niż szkolne podstawy programowe.

W Opolu rozmawiano o edukacji, ale nikt nie wspominał o dzwonku na przerwę. Kongres gospodarczy, który z roku na rok staje się swoistym barometrem kondycji regionu, tym razem wybrzmiał jak diagnoza naszych czasów: nie wystarczy już uczyć, trzeba się uczyć na nowo – nieustannie.

Marszałek Szymon Ogłaza przypomniał, iż województwo nie chce „kreować gospodarki”, ale tworzyć przestrzeń do rozmowy między samorządem, nauką i biznesem. Słowa te brzmią jak echo epoki, w której najcenniejszym surowcem nie jest już węgiel, ale pomysł. I w tej przestrzeni, między wykresem a notatnikiem, rodzi się coś najważniejszego – zaufanie między ludźmi, którzy decydują o tym, w jakim świecie będziemy żyć.

Z kolei Robert Węgrzyn trzeźwo przypomniał, iż gospodarka nie znosi stagnacji: „żyjemy w bardzo dynamicznej rzeczywistości”. Dla wielu firm ta dynamika to nie błogosławieństwo, ale codzienne zmaganie z inflacją, brakiem rąk do pracy i przepisami, które zmieniają się szybciej niż ceny paliw. A jednak – jak pokazuje Opolskie – warto próbować budować odporność, nie tylko finansową, ale i mentalną.

Nie zabrakło też głosu rozsądku z uczelni. Agnieszka Sochanik z Uniwersytetu WSB Merito powiedziała rzecz pozornie banalną, ale w rzeczywistości rewolucyjną: „stawiamy na praktyczność”. Bo może rzeczywiście – zamiast uczyć młodych teorii zarządzania, lepiej pokazać im, jak zarządzać sobą w świecie, który jutro będzie zupełnie inny.

Z kolei przedstawiciele Uniwersytetu Opolskiego udowodnili, iż nauka nie musi siedzieć w laboratorium. Może badać nietoperze, chronić przyrodę i jednocześnie wspierać przedsiębiorców. W XXI wieku choćby monitoring ornitologiczny staje się częścią gospodarki opartej na wiedzy.

W tym całym obrazie zabrzmiał też głos prawa – Radosław Płonka przypomniał, iż państwo wciąż jest daleko od bycia partnerem przedsiębiorcy. I trudno się nie zgodzić. Biurokracja w Polsce często przypomina labirynt, z którego nie ma wyjścia, a ustawodawcy zmieniają przepisy w rytmie sezonu politycznego. A przecież rozwój gospodarczy potrzebuje stabilnych reguł gry – inaczej choćby najlepsze pomysły ugrzęzną w urzędniczych formularzach.

I wreszcie głos, który zabrzmiał najmocniej – Igor Sokołowski, dziennikarz i komentator biznesowy, trafił w sedno: edukacja i gospodarka nie nadążają za sobą. Szkoły przez cały czas uczą młodych rzeczy, które w świecie algorytmów, robotów i globalnych łańcuchów dostaw tracą sens szybciej, niż nauczyciel zdąży wpisać je do e-dziennika. Nasza wiedza dezaktualizuje się błyskawicznie – to zdanie powinno wisieć nad każdym biurkiem ministra edukacji.

Kongres zakończy się wieczorem wręczeniem statuetek „Opolskiej Marki”, ale prawdziwą nagrodą była świadomość, iż Opolszczyzna potrafi rozmawiać. W czasach, gdy debatę publiczną zastępują monologi w mediach społecznościowych, taka rozmowa ma wartość większą niż złoto.

Bo przyszłość regionu – i całego kraju – nie zależy od wielkich planów gospodarczych, ale od tego, czy nauczymy się słuchać siebie nawzajem. Edukacja, rozwój, innowacja – to nie hasła z folderu. To sposób myślenia, który może uratować nas przed światem, w którym technologia rośnie szybciej niż człowiek.

IV Regionalny Kongres Gospodarczy w Opolu był jak lekcja z przyszłości. Bez ocen, ale z jednym wnioskiem: kto przestanie się uczyć – ten przestanie istnieć w gospodarce. A kto nauczy się współpracować – ten zbuduje przyszłość nie tylko dla siebie, ale i dla całego regionu.

Fot. UMWO

Idź do oryginalnego materiału