Hetman poza granicami

hetman.edu.pl 1 miesiąc temu

W ramach hetmańskiej majowej wycieczki grupa naszych uczniów poznała walory nie tylko Dolnego Śląska, ale też dwóch pięknych miast w krajach sąsiednich, znajdujących się blisko naszej granicy. Pierwszym z nich była Praga, którą odwiedziliśmy w czwartek 8 maja.

„Franz Kafka, Reiner Maria Rilke, Max Brod, Gustav Meyrink, Jaroslav Hašek, Karel Čapek, architekt Jan Kotěra, rzeźbiarz František Bílek, malarze Alfons Mucha, Emil Filla i Bohumil Kubišta – naprawdę kilka miast może się pysznić tym, iż skupiły w jednym czasie tyle artystycznych talentów” ( z książki „Praha – město evropské avantgardy 1895–1928” Bernard Michel, cytowanej przez Mariusza Szczygła w jego „Osobistym przewodniku po Pradze”).

Nasz hetmański spacer po tak ciekawym mieście zaczęliśmy od XII-wiecznego, norbertańskiego Klasztoru, by potem przejść przez Hradczany do Zamku Królewskiego oraz sąsiadującej z nim Katedry św. Wita. Po zwiedzaniu ogrodów pałacu senackiego Republiki Czeskiej przeszliśmy słynnym mostem Karola, by podziwiać uroki Starego Miasta. Tam też zjedliśmy obiadokolację, podczas której przeżywaliśmy emocje związane z wyborem nowego papieża. Następnie całą grupą zajechaliśmy do hotelu. Po nocy pełnej wrażeń oraz śniadaniu w praskim hotelu opuściliśmy „Złote Miasto”, by po raz kolejny przekroczyć granicę, tym razem kierując się do saksońskiego Drezna, zwanego też Elbflorenz lub Florencją nad Łabą. Poznaliśmy tam historię miasta, skupiając się głównie na czasach Augusta II, dawnego władcy Polski i Saksonii, oraz na historii z czasów II wojny światowej. Nieduży stosunkowo obszar starego miasta sprawia, iż wszędzie jest blisko; położenie kościołów, zamku, galerii obrazów, mostu Fryderyka Augusta nad Łabie wręcz zachęca do przechadzki. Z przyjemnością obejrzeliśmy więc piękne zabytki takie jak: Opera Sempera, Pałac Zwinger, tarasy Brühla czy Frauenkirche. Z kolei niedaleko Neumarktu odbywał się podczas naszego pobytu niewielki festiwal z tradycyjną niemiecką muzyką i kuchnią, co dodawało wyjątkowego klimatu temu miejscu. I to właśnie drezdeńska atmosfera została najbardziej doceniona przez uczestników naszej wycieczki. Podobnie jak przez Józefa Kraszewskiego piszącego o stolicy Saksonii w „Kartach podroży” – „Gdyby co stałego było na ziemi, cieszyć by się zaprawdę można widokiem tego kątka prawie szczęśliwego, bo niepragnącego rzeczy niemożliwych i zadowolonego tym, co posiada”.

Po małych zakupach i indywidualnych spacerach wróciliśmy do autokaru i udaliśmy się w dłuuuuugą drogę powrotną do domu.

Igor Gustaw

Idź do oryginalnego materiału