Jak Twoja firma może stać się strażnikiem demokracji

manager24.pl 4 dni temu

Etyk biznesu Markus Scholz argumentuje, iż firmy i ich liderzy powinni bardziej angażować się politycznie. W swojej szeroko komentowanej książce „Biznes z wartościami” przedstawia pięć sugestii dotyczących aktywnego przeciwstawiania się populizmowi i promowania demokracji. Oto fragment.

waga wstępna autora:

W mojej książce „Ekonomia z wartościami” zgłębiam kwestię, czy firmy powinny angażować się w ochronę liberalnej demokracji i przeciwstawiać się wzrostowi (prawicowego) populizmu. Tak, powinny angażować się politycznie w ochronę otwartego społeczeństwa. Prawdziwe zagrożenie ze strony partii populistycznych tkwi nie tylko w ich programach, ale raczej w metodach rządzenia, jakie stosują po objęciu władzy. Stosowanie tych metod podważa demokrację, a wraz z nią instytucjonalne i ekonomiczne podstawy, na których od II wojny światowej opiera się działalność przedsiębiorcza w ramach społecznej gospodarki rynkowej Republiki Federalnej Niemiec. Firmy nie mogą mieć w tym żadnego interesu.

Markus Scholz jest profesorem odpowiedzialnego zarządzania na Politechnice Drezdeńskiej, a także wykłada w INSEAD Business School. Jego badania koncentrują się na innowacjach i transformacji, zarządzaniu strategicznym oraz etyce biznesu i korporacji. Oprócz pracy naukowej doradza firmom, organizacjom rządowym i pozarządowym w kwestiach odpowiedzialnego ładu korporacyjnego i transformacji.

Co więcej, firmy są aktorami politycznymi, którzy dzięki swoim zasobom mogą przyczynić się do wzmocnienia odporności liberalnej demokracji. Każdy menedżer, każdy przedsiębiorca jest jednocześnie obywatelem państwa republikańskiego. Powinni być świadomi przywileju życia i prowadzenia działalności gospodarczej w otwartym społeczeństwie. Kiedy społeczeństwo to znajduje się pod presją populistów, potrzebuje również czujnych i odpowiedzialnych menedżerów i przedsiębiorców, którzy przeciwstawią się wrogom demokracji. jeżeli tego nie zrobią, mogą zostać oskarżeni o milczącą współpracę z przeciwnikami liberalnej demokracji.

Jednak wiele firm nie jest pewnych, jak konkretnie się zaangażować, a polityczna legitymacja dla takiego zaangażowania często pozostaje krucha. W najgorszym przypadku takie zaangażowanie może choćby przynieść niepożądane skutki uboczne i zaostrzyć napięcia społeczne.

Dlatego w mojej książce przedstawiam szczegółowe sugestie dla firm, a tutaj krótko streszczam kilka kolejnych. W ten sposób mogą one zająć jasne stanowisko polityczne przeciwko populizmowi i ekstremizmowi, nie podważając jednocześnie struktur liberalnej demokracji.

1. Ponowne połączenie zaangażowania politycznego ze strukturami demokratycznymi

Każdy, kto zajmuje stanowisko polityczne, musi to robić w warunkach zgodnych z normami demokratycznymi. Dla firm oznacza to przede wszystkim osadzenie zaangażowania politycznego w przejrzystych, zrozumiałych i, w razie potrzeby, modyfikowalnych procesach decyzyjnych – musi ono być uzasadnione, wyjaśnione i otwarte na dyskusję.

Zbyt często firmy, próbując chronić liberalną demokrację, stosują te same taktyki komunikacyjne, których używają gdzie indziej, aby chronić własne interesy. Te taktyki lobbingowe charakteryzują się często monologiczną naturą i brakiem zaangażowania odpowiednich interesariuszy. Kiedy firmy publikują reklamy prasowe (Edeka), kiedy właściciele firm namawiają pracowników do niegłosowania na AfD w listach (Würth), czy kiedy menedżerowie ostrzegają przed AfD w oświadczeniach prasowych i mediach społecznościowych (Evonik), rzeczywiście wysyłają komunikat, ale odmawiają adresatom dialogu, a w najgorszym przypadku sprowadzają ich do roli zwykłych słuchaczy. Demokratyczna sfera publiczna nie jest jednak publicznością, którą można strategicznie manipulować i na którą można wpływać, ale raczej konstytutywnym odpowiednikiem, który może nadać lub odmówić legitymacji. Legitymacja nie wynika wyłącznie z zasięgu czy pilnych apeli moralnych, ale z gotowości do zaangażowania się w kontrargumenty i przedstawienia własnego stanowiska do dyskusji. Każdy, kto chce wziąć na siebie odpowiedzialność polityczną, musi umożliwić dialog, a najlepiej choćby partycypację.

Aby to zapewnić, firmy, samodzielnie lub wspólnie z innymi interesariuszami, mogłyby na przykład tworzyć formaty dialogu na temat „otwartego społeczeństwa” z pracownikami, wewnętrzne serie dyskusji i inne moderowane fora, gdzie dopuszcza się i omawia kwestie odmienne. Kadra kierownicza wyższego szczebla również powinna angażować się w ten dyskurs. Opinie prezesów w mediach głównego nurtu, w mediach społecznościowych, a często także w komunikatach prasowych, mogą być pisane z dobrymi intencjami, ale nie sprzyjają dialogowi. (…) Krótko mówiąc: każdy, kto chce wziąć na siebie odpowiedzialność polityczną, musi oferować coś więcej niż profesjonalną komunikację czy lobbing – musi otworzyć się na debatę publiczną, a w razie potrzeby choćby stworzyć dla niej przestrzeń. Tylko w ten sposób zaangażowanie polityczne może pozostać uzasadnione, choćby jeżeli zapuszcza się na areny społeczne, które budzą duże kontrowersje. (…)

2. Zapewnij spójność i spójność

Zaangażowanie polityczne korporacji powinno być jak najbardziej spójne, a poszczególne działania spójne i wzajemnie powiązane. Aby to osiągnąć, firmy nie mogą polegać wyłącznie na „uzasadnieniu biznesowym” – czyli instrumentalnych korzyściach wynikających z ochrony otwartego społeczeństwa i jego zasad. Firmy potrzebują raczej gruntownej refleksji nad kwestiami obywatelstwa korporacyjnego i celów przedsiębiorstwa. Liderzy korporacji powinni jasno zrozumieć rolę swojej firmy w społeczeństwie i uznać, iż podobnie jak zwykli obywatele, firmy mają nie tylko liczne prawa przyznane im przez społeczeństwo, ale także obowiązki, których wypełnienie społeczeństwo ma uzasadnione oczekiwania.

3. Zwiększenie udziału pracowników w podejmowaniu decyzji w firmie

W Niemczech ustawa o ustroju zakładów pracy (Working Constitution Act) zapewnia ramy prawne, które przyznają pracownikom szerokie prawa do informacji, konsultacji i udziału w podejmowaniu decyzji w firmie za pośrednictwem demokratycznie wybranych rad zakładowych. (…) Ta forma współdecydowania nie ma na celu fundamentalnego podziału władzy, ale zinstytucjonalizowanego równoważenia interesów w ramach decyzji korporacyjnych: kooperacja zamiast konfrontacji jest receptą na sukces. Współdecydowanie w miejscu pracy jest zatem centralnym elementem „modelu niemieckiego” i wyrazem opartego na partnerstwie społecznym porządku w stosunkach pracy.

(…) Partycypacja pracownicza w Niemczech oferuje zaskakująco pomijany, a jednak strukturalnie osadzony punkt wyjścia dla wiarygodnego zaangażowania politycznego firm. Jednym z możliwych sposobów przyczynienia się do wzmocnienia demokracji liberalnej jest kształtowanie samego świata pracy. (…) Można to osiągnąć poprzez aktywne promowanie i wzmacnianie struktur partycypacji pracowniczej. Rady zakładowe i przedstawiciele związków zawodowych ucieleśniają zinstytucjonalizowaną formę partycypacji, która nie ogranicza się do reprezentowania interesów ekonomicznych. Przeciwnie, są oni – zwłaszcza w czasach polaryzacji politycznej – predestynowani do pełnienia funkcji kotwic stabilności demokratycznej w przedsiębiorstwach. W przeciwieństwie do menedżerów, którzy często muszą komunikować się z wykorzystaniem pewnych strategicznych kalkulacji lub, w najgorszym przypadku, są dyskredytowani jako elity, przedstawiciele pracowników mają bliskie relacje z pracownikami, ugruntowane relacje oparte na zaufaniu i specjalistyczną wiedzę w zakresie rozwiązywania konfliktów. Te cechy czynią ich wiarygodnymi orędownikami fundamentalnych wartości demokratycznych, zwłaszcza w regionach, gdzie postawy populistyczne są powszechne, a podziały społeczne sięgają głęboko w miejsce pracy. Zwłaszcza tam, gdzie kadra zarządzająca, składając dobrze intencjonowane oświadczenia, naraża się na ryzyko, iż zostanie uznana za część „wyobcowanej elity”, rady zakładowe mogą działać w sposób bardziej autentyczny, skuteczny i zrównoważony.

Rozważania te prowadzą do konkretnych perspektyw działań dla firm: Rozwiązywanie problemów polityki demokratycznej w codziennym życiu zawodowym można osiągnąć na przykład poprzez wspólne programy szkoleniowe, regularny rozwój zawodowy w zakresie debaty demokratycznej lub formaty dialogu wewnętrznego. Nacisk kładziony jest tu nie na zajmowanie partyjnej postawy politycznej, ale na kształtowanie osądu politycznego i umiejętności angażowania się w dyskurs demokratyczny. W tym kontekście ścisła kooperacja między kierownictwem a przedstawicielami pracowników może nie tylko zapobiegać postawom antydemokratycznym, ale także pełnić funkcję systemu wczesnego ostrzegania. Rady zakładowe często jako pierwsze zauważają pojawianie się w zespołach postaw autorytarnych lub tendencji wykluczających. Wspólnie z kierownictwem, przedstawiciele pracowników mogą wówczas podejmować we właściwym czasie środki zaradcze, nie poprzez wyższość moralną, ale poprzez inicjatywy takie jak dialog, procesy negocjacyjne i konkretne działania szkoleniowe.

4. Wzmocnić i rozwinąć rady nadzorcze jako organ sterujący zorientowany na demokrację

Jeśli firmy chcą odgrywać aktywną rolę w obronie otwartych społeczeństw, nie powinny polegać wyłącznie na osobistym stanowisku poszczególnych kadr kierowniczych. Potrzebują raczej jasnych wewnętrznych obowiązków, procedur i struktur, które uczynią zaangażowanie polityczne przejrzystym, strategicznym i legalnym. Moim zdaniem rada nadzorcza odgrywa w tym kluczową rolę. W niemieckiej strukturze ładu korporacyjnego jest ona nie tylko organem kontrolnym, ale coraz częściej także współtwórcą fundamentalnych decyzji strategicznych. To sprawia, iż ​​idealnie nadaje się do oparcia działań politycznych korporacji na solidnych fundamentach.

Ja (wraz z innymi) opowiadam się za tym, aby rady nadzorcze wyraźnie uznały zaangażowanie polityczne korporacji za część swojej odpowiedzialności i aktywnie uwzględniały istotne kwestie w swoich programach. Należą do nich na przykład: Jakie fundamentalne stanowiska polityczne zajmuje spółka? Gdzie stawia ona granice, na przykład w kontaktach z prawicowymi partiami populistycznymi, państwami autokratycznymi lub atakami na liberalną demokrację? W jakich warunkach spółka może lub musi zająć publiczne stanowisko? (…) Rada nadzorcza może omawiać fundamentalne wartości i normatywny kierunek rozwoju spółki. Idealnie byłoby, gdyby w tym miejscu opracowano wspomniany „kompas wartości” specyficzny dla danej spółki, służący jako wytyczna dla zaangażowania społeczno-politycznego. Aby to ułatwić, spółki powinny ustanowić odpowiednie struktury i kompetencje w swoich radach nadzorczych, takie jak komisje ds. etyki, zrównoważonego rozwoju lub spraw społecznych, które systematycznie zajmują się kwestiami politycznymi. Ponadto, rady doradcze złożone z ekspertów ze środowiska akademickiego, związków zawodowych, organizacji pozarządowych lub edukacji politycznej mogą być wykorzystywane do poszerzania perspektyw i wspierania głębszego zrozumienia rozwoju społecznego i zagrożeń. Nie chodzi tu wyraźnie o nadmierną demokratyzację procesów decyzyjnych w przedsiębiorstwach, która utrudniałaby przedsiębiorcom codzienną działalność. Opowiadam się raczej za ukierunkowanym, tematycznym otwarciem rady nadzorczej, zwłaszcza w kwestiach dotyczących roli i odpowiedzialności przedsiębiorstw w otwartym społeczeństwie. Odpowiednio kompetentna i, w razie potrzeby, szeroko zakrojona rada nadzorcza jest w tym kontekście nie tylko organem kontrolnym, ale także strategicznym czynnikiem wspomagającym. (…

5. Wzmocnić społeczeństwo obywatelskie – demokracji trzeba się uczyć i ją praktykować.

Firmy mogą wnieść znaczący wkład we wzmacnianie demokracji liberalnej, wspierając inicjatywy społeczeństwa obywatelskiego, które promują otwarte, pluralistyczne i tolerancyjne społeczeństwo. Mogą współpracować z instytucjami edukacji politycznej lub wspierać organizacje non-profit promujące wartości takie jak tolerancja, godność człowieka i różnorodność w szkołach, miejscach pracy i na uniwersytetach. Wiele firm już to robi – nie tylko indywidualnie, ale coraz częściej także zbiorowo. (…)

Szczególnie dalekosiężnym przykładem jest federalna sieć „Biznes dla Otwartych Niemiec”, która do wiosny 2025 roku zrzeszała już ponad 2700 firm – od małych zakładów rzemieślniczych po duże korporacje. Wraz z oddziałami regionalnymi, takimi jak „Biznes dla Otwartej Saksonii” i „Biznes dla Otwartej Północy”, sieć organizuje formaty dialogu między przedsiębiorstwami, decydentami i społeczeństwem obywatelskim, promuje edukację polityczną i wzmacnia demokratyczny udział, na przykład poprzez projekty współpracy ze szkołami, szkołami zawodowymi i firmami szkoleniowymi. Celem tych działań jest umożliwienie, w szczególności młodym ludziom, krytycznej refleksji nad przemianami społecznymi, zrozumienia procesów demokratycznych i wzięcia odpowiedzialności za dobro wspólne. Te formy zbiorowego zaangażowania pokazują, iż firmy mogą wykraczać daleko poza symboliczne deklaracje lub indywidualne oświadczenia kadry kierowniczej. Przyczyniają się one do wzmocnienia odporności otwartego społeczeństwa i współzależnej społecznej gospodarki rynkowej, tym samym zakorzeniając wartości liberalnej demokracji w codziennej pracy i życiu. W ten sposób wzmacniają również warunki ramowe niezbędne do skutecznej działalności przedsiębiorczej w społeczeństwie, jakie znamy od końca lat 40. XX wieku.

Idź do oryginalnego materiału