Dziecięcy płacz podczas jazdy samochodem
Wiele niemowlaków podczas podróży autem płacze, złości się i nie może zasnąć. Niekiedy powodem jest to, iż dziecko siedzi w foteliku tyłem do kierunku jazdy i nie widzi twarzy mamy, która prowadzi pojazd. Czasami wystarczy tylko tyle, iż mama zniknie z pola widzenia dziecka, a ono wpada w panikę i płacz – zna to przecież każdy rodzic, który doświadczył u swojego dziecka lęku separacyjnego.
Jacquie Ciccone, konsultantka laktacyjna, która prowadzi w mediach społecznościowych profil pumpedupmama i sama jest mamą dwójki małych dzieci, pokazała, co zaradzić na lęk separacyjny niemowlaka i jego płacz podczas podróży. Jej mąż, który często bywał sfrustrowany płaczem dziecka podczas podróży, wymyślił sposób na złagodzenie emocji malucha.
Zrobił swojej żonie telefonem zdjęcie, na którym mama dwójki jest radosna i uśmiechnięta. Następnie powiększył fotografię i wydrukował w dużym formacie, a potem umieścił ją na oparciu tylnej kanapy samochodu, na którym również jest zamocowany fotelik niemowlaka.
Widzi twarz mamy cały czas
Na nagraniu, które Jacquie umieściła na swoim profilu, widzimy, jaka jest reakcja niemowlaka na widok fotografii mamy, którą ma przed sobą przez całą podróż: maluch patrzy na zdjęcie uśmiechniętej kobiety i również śmieje się, a także gaworzy do wydrukowanej podobizny. Pod wideo Jacquie napisała: "Kiedy twoje dziecko nienawidzi jeździć samochodem, ale rozpromienia się, kiedy widzi twoją twarz. Dziękuję mojemu mężowi za wydrukowanie tego przerażającego zdjęcia i za pomysł".
Widać, iż metoda sprawdziła się idealnie. Taki sposób to niewielki koszt, a może uratować podróż z niemowlakiem. Patent przyda się pewnie wielu rodzicom, którzy wybierają się na wakacje w najbliższym czasie, a ich maluchy nie przepadają za jeżdżeniem autem. Sama, oglądając to nagranie, poczułam rozbawienie, ale kiedy pomyślę o tym, jak wyglądały podróże z moim w tej chwili 4-letnim synem, pewnie chętnie spróbowałabym tego triku kilka lat temu.
W komentarzach pod nagraniem Jacquie napisała, iż zanim jej mąż wpadł na pomysł z fotografią, próbowali chyba wszystkiego: od smoczków, śpiewania, przez różne urządzenia dźwiękowe, aż do prób rozśmieszenia malucha przez starszego brata. Żadna z metod nie zadziałała tak skutecznie jak zdjęcie mamy zostawione w polu widzenia niemowlaka. Jestem skłonna uwierzyć, iż ten sposób wypróbuje każdy rodzic, który choć raz poczuł frustrację płaczącym przez całą podróż niemowlęciem.