Świat zmierza w złą stronę. Dzieje się coś mocno niepokojącego. To po prostu widzimy…Pytanie brzmi jednak, co z tym zrobić. Jak odwrócić niepokojący trend? Tego najczęściej niestety nie wiemy. Jak zmienić świat na lepsze?
Codziennie czynić drobne gesty dobroci i szlachetności
Philip Zimbargo, znany amerykański psycholog, wskazywał, iż każdy z nas może zmieniać świat. I naprawdę nie trzeba wiele, żeby zapoczątkować serię pozytywnych zmian. Wystarczą gesty dobroci i szlachetności. Drobne uczynki, które pomagają innym i które przywracają wiarę w człowieka. Nie patrzeć, iż istnieją pewne standardy znacznie poniżej naszych, nie zniżać się do nich. Przeciwnie, swoją postawą pokazywać, iż mimo zgnilizny dzisiejszej rzeczywistości, można żyć dobrze i uczciwie.
Nauczyć się żyć tu i teraz
Według profesora Lwa-Starowicza jednym z głównych czynników mających wpływ na zdrowie psychiczne to umiejętność życia tu i teraz. Dzięki nastawieniu się na przeżywanie czegoś dobrego dla nas samych, możemy zachować odpowiednią postawę i nastawienie do życia i tym samym uczynić życie nieco lepszym.
Każdego dnia róbmy coś przyjemnego. Rezerwujmy dla siebie przynajmniej pół godziny. I gdy zasypiamy, myślmy o tym, co dodało nam skrzydeł. Nie wykonujmy spisu tego, co było konieczne, czego nie chciałyśmy, co się nie udało. Skupmy się na tym, co sprawiło, iż pokochałyśmy ten dzień.
Poświęcać więcej czasu dzieciom
Jak zmienić świat na lepsze? Skupić się na dzieciach. Nie odkładać wychowywania dzieci na później. Nie bać się być aktywnym rodzicem, wyjść z cienia, otrząsnąć z siebie cały luz i cynizm, który pozwala nam pozostawić bieg spraw przypadkowi. Zrozumieć, iż naprawdę jesteśmy odpowiedzialni, bo los naszych dzieci i świata w dużym stopniu zależy od tego, jakie wartości wpoimy naszym dzieciom, czego je nauczymy. Zorientować się, co dzieje się w szkole. Aktywnie uczestniczyć w życiu szkoły, zapisać się do rady rodziców. Zadawać pytania, gdy jest taka potrzeba, również te niewygodne. Przeciwstawiać się, gdy
sytuacja tego wymaga. Nie bać się.
Zrozumieć swoją złość
Ile problemów uniknęlibyśmy, gdybyśmy rozumieli swoją złość i umieli ją asertywnie wyrażać? Na pewno mnóstwo. Niestety większość z nas nie potrafi kontrolować własnych emocji. Zamiast uczyć się ich, stajemy się ich zakładnikami. Popełniamy na ich podstawie mnóstwo błędów.
Sam proces decyzji jest mocno irracjonalny, na co wskazywał Daniel Kahneman, laureat nagrody Nobla. Sądzimy, iż decydujemy w sposób świadomy i przemyślany, niestety jesteśmy niewolnikami pewnych schematów i pułapek, które nie pozwalają nam naprawdę dobrze kierować swoim życiem. Stąd odkrycie, jak emocje, w tym nade wszystko źle wyrażona złość, mącą w naszym życiu, może stać się punktem
przełomowym.
Pomagać innym i ciągle się uczyć
Jak zmienić świat na lepsze? Oczywiście pracą organiczną, zaczynając od siebie i własnego otoczenia.
Pozytywnie wpływać na bliskie nam osoby, motywować je, dodawać im odwagi, wskazywać możliwości.
Pomagać innym i współpracować z nimi. Badania pokazały, iż jeżeli jedna osoba pomoże, to w otoczeniu rośnie szansa na pomoc udzieloną przez innych. Innymi słowy pomaganie inspiruje innych do pomocy.
Co jeszcze? Ciągle się uczyć, nie poprzestawać w procesie zdobywania nowych umiejętności. Być człowiekiem elastycznym i gotowym do ciągłych zmian.
Kupować lokalnie…gotówką
Jak zmienić świat na lepsze? Decydować każdego dnia portfelem! Dać zarobić swoim, tym, którzy decydują się na prowadzenie działalności gospodarczej w Polsce, najmniej przyjaznym kraju dla tego typu aktywności. Oni już na starcie mają pod górkę. Tymczasem to dzięki nim buduje się nasz wspólny dobrobyt.
Powinno nam zależeć na tym, aby było jak najwięcej zamożnych Polek i Polaków. Bo bogactwo, które budujemy w Polsce, ma większą szansę w Polsce zostać. Kupując u innych narodowości, niestety sprawiamy, iż to inne kraje się bogacą, nie my.
Płacić gotówką, która jest symbolem niezależności i wolności. Gotówka powinna być w obiegu na zawsze. Niestety wielu czołowych polityków mówi wprost o wycofaniu gotówki. Na to nie powinniśmy się zgodzić. Zbyt wiele zagrożeń z tym się wiąże.
Nie bać się odezwać
To zdumiewające jak wiele osób jest odważnych podczas prywatnych rozmów, w tak zwanych kuluarach, a jak niewielu potrafi odezwać się publicznie. Nie ma pytań, nie ma wniosków. Boimy się odezwać. Nie chcemy się wychylać. Jest to bowiem pewna forma ryzyka. Potrzeba odwagi, żeby wyjść ze swojego bezpiecznego kokona.
Tymczasem świata nie zmienia się biernością. Wielkie inicjatywy i ogromne zmiany zapoczątkowały osoby, które nie bały się wstać, powiedzieć czegoś głośno, wskoczyć na płot, czy narazić się na poważne konsekwencje….
Gdy jeden bohater zacznie, najczęściej głos zabierają kolejne osoby. I sprawa ma szansę, której, gdyby wszyscy milczeli, nie byłoby.