- W większości idziemy do urn wyborczych wściekli i źli, przeklinając wybór, który narzuciły nam główne partie. Ale jedna rzecz cieszy mnie po tej brutalnej kampanii. Niezmienne pozostaje przywiązanie Polaków do samego aktu wyboru, mimo zniechęcenia czy krytyki, uczestniczymy w tym - mówi WP prof. Adam Leszczyński, socjolog i historyk z Uniwersytetu SWPS w Warszawie.