Jestem Oksana, a to wasz wnuczek, 6-letni Michał.

newsempire24.com 2 tygodni temu

**Dziennik, 12 maja 2024**

Nazywam się Bogdan Nowak, a ta historia zmieniła wszystko. W małym miasteczku na południu Polski, gdzie wąskie uliczki toną w cieniu lip, a życie płynie leniwie, spotkałem los, który wywrócił mój świat do góry nogami. Wracając z pracy, usłyszałem wołanie. Odwróciłem się i zamarłem przede mną stała młoda kobieta z chłopcem około sześciu lat. Podeszła bliżej i powiedziała słowa, które ścięły mi krew w żyłach: *Panie Nowak, nazywam się Kinga, a to Pawn wnuk, Kacper. Ma sześć lat.*

Byłem w szoku. Nigdy ich nie widziałem, a te słowa uderzyły jak grom. Mam syna, Kamila, zdolnego i ambitnego mężczyznę, który właśnie robi karierę. Nie jest żonaty, a choć marzyłem o tym, by zostać dziadkiem, nie wyobrażałem sobie, iż stanie się to tak nagle przez obcą kobietę. Najpierw zdumienie, potem zamęt: jak mogłem nie wiedzieć o tym wnuku przez sześć lat?

To pewnie moja wina. Wychowywałem Kamila sam, harując dzień i noc, by miał lepsze życie. Dumny jestem z jego sukcesów, ale jego związki zawsze mnie niepokoiły. Miał krótkie romanse, nigdy się nie wiązał. Nie wtrącałem się, ale w głębi serca pamiętałem swoje dwadzieścia lat, gdy on się urodził. Samotnie, bez pomocy, oddałem mu swoją młodość, rezygnując z wygód. Dopiero kilka lat temu Kamil zabrał mnie nad Bałtyk pierwszy raz widziałem morze. Nie żałuję, ale myśl o wnuku zawsze gdzieś we mnie tkwiła.

A teraz Kinga i Kacper stali przede mną. Jej głos drżał, ale mówiła stanowczo: *Długo się wahałam, ale Kacper to Pańska krew. Miał Pan prawo wiedzieć. Nie proszę o nic, wychowuję go sama. Oto mój numer. jeżeli zechce go Pan poznać, proszę dzwonić.*

Odeszła, zostawiając mnie wstrząśniętego. Natychmiast zadzwoniłem do Kamila. Był równie zaskoczony. Ledwo pamiętał krótki związek z Kingą lata temu. Przyznała mu się do ciąży, ale on odmówił ojcostwa. Potem zniknęła, a on o tym zapomniał. Jego słowa bolały. Mój syn, którego tak kochałem, odrzucił tę odpowiedzialność jak zbędny ciężar.

Kamil twierdził, iż nic nie wiedział o dziecku, i wątpił, czy Kacper jest jego. *Po co czekała sześć lat? To podejrzane!* Próbowałem zrozumieć. Rozstali się we wrześniu powiedział. Zaczęły się wątpliwości: a może Kinga kłamie? A jednak twarz Kacpra, jego nieśmiałe oczy, nie dawały mi spokoju.

W końcu zadzwoniłem do Kingi. Wyznała, iż Kacper urodził się w kwietniu. Gdy wspomniałem o teście DNA, odpowiedziała spokojnie: *Wiem, kto jest jego ojcem. Test nie jest potrzebny.* Zapewniła, iż rodzice jej pomagają, a ona pracuje, by utrzymać syna, który we wrześniu idzie do pierwszej klasy. Mówiła twardo, ale bez gniewu.

*Panie Nowak, jeżeli zechce Pan poznać Kacpra, nie będę przeszkadzać. jeżeli nie zrozumiem. Wiem od Kamila, jak trudne to dla Pana.* Rozłączyła się. Od tamtej pory nie przestaję się zastanawiać: zapukać do jej drzwi czy zostawić przeszłość tam, gdzie jej miejsce?

**Lekcja na dziś:** Czasem życie stawia nas przed wyborem, który burzy wszystko, co znaliśmy. Czy odważymy się zmierzyć z prawdą, choćby jeżeli boli?

Idź do oryginalnego materiału