Macierzyństwo po 35. roku życia staje się normą na całym świecie. Mimo to kobiety, które zbliżają się do granicy wiekowej 30 lat, często dopada kryzys. Myślą, iż to już moment, w którym powinny planować ciążę, ale jeszcze nie chcą, nie czują się gotowe albo boją się macierzyństwa.
REKLAMA
"Ja na matkę się nie nadaję"
Zapytaliśmy kilka kobiet w wieku około 30 lat o podejście do macierzyństwa. - Panicznie się go boję. Jestem świeżo po ślubie i zbliżam się do trzydziestki. Już widzę, jak ludzie zerkają mi na brzuch - przyznała Marta, która nie ukrywa, iż o macierzyństwie nigdy nie marzyła i boi się, iż jeżeli powoła dziecko na świat, to będzie ono nieszczęśliwe.
Mąż z kolei chce mieć dzieci i bardzo mu na tym zależy. Jestem pewna, iż będzie super ojcem. Ja na matkę się nie nadaję. Strach jest silny i nie wiem, jak go przezwyciężyć
- dodała i podkreśliła, iż choć nie wyklucza macierzyństwa w przyszłości, to teraz "lubi swoje życie" i nie udźwignęłaby tak ogromnej zmiany. Kolejną kwestią, która ją martwi jest fakt, iż mieszkają jeszcze w kawalerce. "Sprowadzenie dziecka do 30 metrów kwadratowych to słaba opcja" - dodała.
Współczesne kobiety nie chcą tak gwałtownie zachodzić w ciążę, jak ich matki. fizkes / Shutterstock
Najpierw kariera, kupno domu, a dopiero potem ciąża
Kolejną sprawą, którą kobiety biorą pod uwagę, odkładając temat macierzyństwa na później, jest rozwój kariery i finanse. - Niedawno awansowałam w firmie. Mam szansę na kolejną podwyżkę. Dopiero zaczynamy z partnerem widzieć szansę na kupno domu - opowiedziała nam Aneta i dodała, iż na założenie rodziny zdecydują się w momencie, gdy będą pewni, iż mają stabilną sytuację finansową i dach nad głową.
Zapytaliśmy psycholożkę Kasię Kucewicz, z czego może wynikać lęk przed macierzyństwem czy niechęć do zakładania rodziny u 30-letnich kobiet. "Lęk przeważnie pojawia się wtedy, kiedy trudno nam wyobrazić sobie spokojną, dobrą przyszłość. Jako iż rodzicielstwo jest jedną wielką niewiadomą wiele osób na myśl o nim, doświadcza lęku. Większego, jeżeli mamy poczucie niepewności co do przyszłości w ogóle, czyli nie czujemy się stabilnie zawodowo, stabilnie w relacji, czy stabilnie na myśl o własnych kompetencjach" - wyjaśniła.
Psycholożka: Mają czarną wizję macierzyństwa i boją się o przyszłość dziecka
Ekspertka wspomniała, iż pokolenie Z boi się też w ogóle globalnie o to co czeka dziecko w Polsce, czy choćby szerzej co czeka ludzkość na tej planecie. "To są takie znaki zapytania, które mogą hamować pragnienie posiadania dziecka. Gros osób "nabiera" obaw, jeżeli przystaje z osobami, które same też mają dość lękowe podejście do tematu i niejako zarażają czarną wizją rodzicielstwa, jako doświadczenia ciężkiego, żmudnego i pozbawionego spontaniczności. Co oczywiście poniekąd jest prawdą, ale jednostronną" - wyjaśniła. Dodała, iż macierzyństwo to raczej doświadczenie będące kaskadą odcieni i odczuć zarówno pozytywnych jak i negatywnych i na to warto się nastawić.
Często kobiety bombardowane są jednostronnymi przekazami albo lukrowaniem rzeczywistości w social mediach, gdzie rodzicielstwo wygląda jak disneyowska sielanka, albo straszeniem, iż to koniec życia. Żaden z tych obrazków nie jest prawdziwy.
Matka z dzieckiem 925am / Shutterstock
Słyszą od rodziny: Na dziecko zaraz może być za późno
Pod ostrzałem rodzinnych pytań o dziecko są choćby singielki. Jedna z naszych rozmówczyń, 32-letnia Kamila, jest świeżo po rozstaniu. Zdradziła nam, jaka była reakcja jej najbliższych na wieść o tym, iż została singielką: "Tata, zamiast mnie wspierać, zadał pytanie: Kiedy Ty się w końcu ustatkujesz? Twierdzi, iż w tym wieku powinnam mieć już dom, męża i dzieci. Mama martwi się, iż zanim "się ogarnę" będzie za późno na macierzyństwo". Rozmówczyni podkreśliła jednak, iż nie chce wchodzić w związek z "kimkolwiek" i zachodzić w ciążę tylko dlatego, iż jej rodzice nie mogą doczekać się wnuków, choć Kamila przyznała, iż podejście matki i ojca ją zabolały i ich słowa, iż "to ostatni dzwonek, by się ogarnąć i pomyśleć o rodzinie" śnią się po nocach.
"Presja rodziny może być czynnikiem stresogennym i osłabiającym relacje rodzinne. Warto jest wprost i asertywnie komunikować granice i swoje niezadowolenie poruszaniem w kółko tego tematu. Warto jest uprzejmie, ale stanowczo poprosić o zaniechanie pytań, a jeżeli będą się one dalej pojawiać ze stoickim spokojem odwoływać się do wcześniejszych ustaleń a jeżeli to nic nie daje, to czasem pomaga odwołanie się do swoich uczuć i przyznanie, jakie to jest dla nas przykre, niekomfortowe i nie w porządku, iż stale musimy się tłumaczyć" - radzi Kasia Kucewicz.
Kobiety tłumaczą się bliskim, dlaczego nie są jeszcze gotowe na dziecko fizkes / Shutterstock
Na forach internetowych czytamy też o kobietach, które same nie kryją obaw przed tym, czy zdążą poznać kogoś, kto będzie nadawał się na ojca i czy uda im się założyć z taką osobą rodzinę. Lęk dotyczy w dużej mierze tych, które cierpią na choroby o podłożu hormonalnym. Wiedzą, iż wiąże się z nimi niepłodność pogłębiająca się z wiekiem. Jednocześnie piszą, iż nie chcą być z "byle kim" i spieszyć się z ciążą ze strachu, iż potem nie uda się w nią zajść.
Ginekolog: w tej chwili planując rodzinę, myślimy o tabliczce mnożenia
Porozmawialiśmy też z ginekologiem Jackiem Tulimowskim, który przyznał, iż rozumie świadome planowanie macierzyństwa i zdaje sobie sprawę z tego, iż to kwestia wielopoziomowa, w której kobiety muszą rozważyć mnóstwo czynników. "To m.in. sytuacja ekonomiczna, czy dobór partnera, który będzie dobrym, odpowiedzialnym ojcem, a nie tylko 'dawcą nasienia'. Poprzednie pokolenia często szły za stwierdzeniem, iż jakoś to będzie. w tej chwili planując rodzinę, myślimy o tabliczce mnożenia". Nie ukrywa jednak faktu, iż planowanie późnego macierzyństwa wiążę się z wieloma trudnościami, więc według lekarza: o ile jest możliwość, żeby nie odwlekać macierzyństwa, to dobrze jest to zrobić.
"Po pierwsze planowanie macierzyństwa po 30. roku życia wiąże się z tym, iż płodność z roku na rok spada. Nie jest to oczywiście spadek diametralny o 50 procent, ale jednak kobieta lat 30 będzie miała większą szansę zajścia w ciążę, niż 40-latka" - wyjaśnił dr Tulimowski. Dodał, iż wraz z wiekiem zwiększa się też ryzyko wystąpienia różnych innych chorób, jak np. nadciśnienie czy cukrzyca. I wtedy nie dość, iż mają o tych kilka lat więcej, to dodatkowo mają też jedną lub dwie choroby więcej, które mogą wpływać na możliwość zajścia w ciążę. Rośnie też ryzyko zachorowania na choroby onkologiczne. "Obecnie mam bardzo dużo pacjentek z grupy 30-40 lat z rakiem piersi. To może albo ograniczyć możliwość zajścia w ciążę, albo definitywnie ją wyeliminować" - powiedział ginekolog. Nie bez znaczenia jest też zdrowie męskie. Dr Tulimowski wspomniał też o tym, iż w tej chwili choćby 45 proc. mężczyzn w Polsce ma kłopoty z płodnością.
Kobiety zdecydowane na późne macierzyństwo mogą zamrozić jajeczka
Ginekolog opowiedział nam, iż jeżeli kobieta, planując rodzinę, rozważy powyższe oraz całą masę innych kwestii i wynikiem jej równania będzie odroczenie macierzyństwa o kilka lat, nie jest pozbawiona opcji. Polska ochrona zdrowia oferuje możliwość zamrożenia komórek jajowych, a choćby tkanki jajnikowej.
- o ile mamy rozpoznanie onkologiczne, to w ramach NFZ-u, można zabezpieczyć swój materiał, żeby w przyszłości planować macierzyństwo. Natomiast jeżeli chodzi o pacjentkę, która ma 35 lat i zamierza sobie zamrozić albo komórki jajowe, albo fragment jajnika, ale nie ma medycznych podstaw np. w postaci leczenia onkologicznego, w takim wypadku taka procedura raczej nie jest refundowana - wyjaśnił dr Tulimowski.