"Jestem świeżo po ślubie i zbliżam się do trzydziestki. Już widzę, jak ludzie zerkają mi na brzuch"

kobieta.gazeta.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: PeopleImages.com - Yuri A / Shutterstock


Współczesne trzydziestoletnie kobiety nie przypominają swoich matek, gdy te były w ich wieku. Nie traktują już planowania ciąży zaraz po ślubie jako czegoś naturalnego. Zanim podejmą krok w stronę macierzyństwa, długo analizują swoją sytuację i potrzeby. Jednocześnie hasło: "To ostatni dzwonek", wielu z nich śni się po nocach. Nie kryją też strachu przed posiadaniem dziecka.
Macierzyństwo po 35. roku życia staje się normą na całym świecie. Mimo to kobiety, które zbliżają się do granicy wiekowej 30 lat, często dopada kryzys. Myślą, iż to już moment, w którym powinny planować ciążę, ale jeszcze nie chcą, nie czują się gotowe albo boją się macierzyństwa.


REKLAMA


"Ja na matkę się nie nadaję"
Zapytaliśmy kilka kobiet w wieku około 30 lat o podejście do macierzyństwa. - Panicznie się go boję. Jestem świeżo po ślubie i zbliżam się do trzydziestki. Już widzę, jak ludzie zerkają mi na brzuch - przyznała Marta, która nie ukrywa, iż o macierzyństwie nigdy nie marzyła i boi się, iż jeżeli powoła dziecko na świat, to będzie ono nieszczęśliwe.


Mąż z kolei chce mieć dzieci i bardzo mu na tym zależy. Jestem pewna, iż będzie super ojcem. Ja na matkę się nie nadaję. Strach jest silny i nie wiem, jak go przezwyciężyć


- dodała i podkreśliła, iż choć nie wyklucza macierzyństwa w przyszłości, to teraz "lubi swoje życie" i nie udźwignęłaby tak ogromnej zmiany. Kolejną kwestią, która ją martwi jest fakt, iż mieszkają jeszcze w kawalerce. "Sprowadzenie dziecka do 30 metrów kwadratowych to słaba opcja" - dodała.


Współczesne kobiety nie chcą tak gwałtownie zachodzić w ciążę, jak ich matki. fizkes / Shutterstock


Najpierw kariera, kupno domu, a dopiero potem ciąża
Kolejną sprawą, którą kobiety biorą pod uwagę, odkładając temat macierzyństwa na później, jest rozwój kariery i finanse. - Niedawno awansowałam w firmie. Mam szansę na kolejną podwyżkę. Dopiero zaczynamy z partnerem widzieć szansę na kupno domu - opowiedziała nam Aneta i dodała, iż na założenie rodziny zdecydują się w momencie, gdy będą pewni, iż mają stabilną sytuację finansową i dach nad głową.


Zapytaliśmy psycholożkę Kasię Kucewicz, z czego może wynikać lęk przed macierzyństwem czy niechęć do zakładania rodziny u 30-letnich kobiet. "Lęk przeważnie pojawia się wtedy, kiedy trudno nam wyobrazić sobie spokojną, dobrą przyszłość. Jako iż rodzicielstwo jest jedną wielką niewiadomą wiele osób na myśl o nim, doświadcza lęku. Większego, jeżeli mamy poczucie niepewności co do przyszłości w ogóle, czyli nie czujemy się stabilnie zawodowo, stabilnie w relacji, czy stabilnie na myśl o własnych kompetencjach" - wyjaśniła.
Psycholożka: Mają czarną wizję macierzyństwa i boją się o przyszłość dziecka
Ekspertka wspomniała, iż pokolenie Z boi się też w ogóle globalnie o to co czeka dziecko w Polsce, czy choćby szerzej co czeka ludzkość na tej planecie. "To są takie znaki zapytania, które mogą hamować pragnienie posiadania dziecka. Gros osób "nabiera" obaw, jeżeli przystaje z osobami, które same też mają dość lękowe podejście do tematu i niejako zarażają czarną wizją rodzicielstwa, jako doświadczenia ciężkiego, żmudnego i pozbawionego spontaniczności. Co oczywiście poniekąd jest prawdą, ale jednostronną" - wyjaśniła. Dodała, iż macierzyństwo to raczej doświadczenie będące kaskadą odcieni i odczuć zarówno pozytywnych jak i negatywnych i na to warto się nastawić.


Często kobiety bombardowane są jednostronnymi przekazami albo lukrowaniem rzeczywistości w social mediach, gdzie rodzicielstwo wygląda jak disneyowska sielanka, albo straszeniem, iż to koniec życia. Żaden z tych obrazków nie jest prawdziwy.


Matka z dzieckiem 925am / Shutterstock


Słyszą od rodziny: Na dziecko zaraz może być za późno
Pod ostrzałem rodzinnych pytań o dziecko są choćby singielki. Jedna z naszych rozmówczyń, 32-letnia Kamila, jest świeżo po rozstaniu. Zdradziła nam, jaka była reakcja jej najbliższych na wieść o tym, iż została singielką: "Tata, zamiast mnie wspierać, zadał pytanie: Kiedy Ty się w końcu ustatkujesz? Twierdzi, iż w tym wieku powinnam mieć już dom, męża i dzieci. Mama martwi się, iż zanim "się ogarnę" będzie za późno na macierzyństwo". Rozmówczyni podkreśliła jednak, iż nie chce wchodzić w związek z "kimkolwiek" i zachodzić w ciążę tylko dlatego, iż jej rodzice nie mogą doczekać się wnuków, choć Kamila przyznała, iż podejście matki i ojca ją zabolały i ich słowa, iż "to ostatni dzwonek, by się ogarnąć i pomyśleć o rodzinie" śnią się po nocach.


"Presja rodziny może być czynnikiem stresogennym i osłabiającym relacje rodzinne. Warto jest wprost i asertywnie komunikować granice i swoje niezadowolenie poruszaniem w kółko tego tematu. Warto jest uprzejmie, ale stanowczo poprosić o zaniechanie pytań, a jeżeli będą się one dalej pojawiać ze stoickim spokojem odwoływać się do wcześniejszych ustaleń a jeżeli to nic nie daje, to czasem pomaga odwołanie się do swoich uczuć i przyznanie, jakie to jest dla nas przykre, niekomfortowe i nie w porządku, iż stale musimy się tłumaczyć" - radzi Kasia Kucewicz.


Kobiety tłumaczą się bliskim, dlaczego nie są jeszcze gotowe na dziecko fizkes / Shutterstock


Na forach internetowych czytamy też o kobietach, które same nie kryją obaw przed tym, czy zdążą poznać kogoś, kto będzie nadawał się na ojca i czy uda im się założyć z taką osobą rodzinę. Lęk dotyczy w dużej mierze tych, które cierpią na choroby o podłożu hormonalnym. Wiedzą, iż wiąże się z nimi niepłodność pogłębiająca się z wiekiem. Jednocześnie piszą, iż nie chcą być z "byle kim" i spieszyć się z ciążą ze strachu, iż potem nie uda się w nią zajść.
Ginekolog: w tej chwili planując rodzinę, myślimy o tabliczce mnożenia
Porozmawialiśmy też z ginekologiem Jackiem Tulimowskim, który przyznał, iż rozumie świadome planowanie macierzyństwa i zdaje sobie sprawę z tego, iż to kwestia wielopoziomowa, w której kobiety muszą rozważyć mnóstwo czynników. "To m.in. sytuacja ekonomiczna, czy dobór partnera, który będzie dobrym, odpowiedzialnym ojcem, a nie tylko 'dawcą nasienia'. Poprzednie pokolenia często szły za stwierdzeniem, iż jakoś to będzie. w tej chwili planując rodzinę, myślimy o tabliczce mnożenia". Nie ukrywa jednak faktu, iż planowanie późnego macierzyństwa wiążę się z wieloma trudnościami, więc według lekarza: o ile jest możliwość, żeby nie odwlekać macierzyństwa, to dobrze jest to zrobić.


"Po pierwsze planowanie macierzyństwa po 30. roku życia wiąże się z tym, iż płodność z roku na rok spada. Nie jest to oczywiście spadek diametralny o 50 procent, ale jednak kobieta lat 30 będzie miała większą szansę zajścia w ciążę, niż 40-latka" - wyjaśnił dr Tulimowski. Dodał, iż wraz z wiekiem zwiększa się też ryzyko wystąpienia różnych innych chorób, jak np. nadciśnienie czy cukrzyca. I wtedy nie dość, iż mają o tych kilka lat więcej, to dodatkowo mają też jedną lub dwie choroby więcej, które mogą wpływać na możliwość zajścia w ciążę. Rośnie też ryzyko zachorowania na choroby onkologiczne. "Obecnie mam bardzo dużo pacjentek z grupy 30-40 lat z rakiem piersi. To może albo ograniczyć możliwość zajścia w ciążę, albo definitywnie ją wyeliminować" - powiedział ginekolog. Nie bez znaczenia jest też zdrowie męskie. Dr Tulimowski wspomniał też o tym, iż w tej chwili choćby 45 proc. mężczyzn w Polsce ma kłopoty z płodnością.
Kobiety zdecydowane na późne macierzyństwo mogą zamrozić jajeczka
Ginekolog opowiedział nam, iż jeżeli kobieta, planując rodzinę, rozważy powyższe oraz całą masę innych kwestii i wynikiem jej równania będzie odroczenie macierzyństwa o kilka lat, nie jest pozbawiona opcji. Polska ochrona zdrowia oferuje możliwość zamrożenia komórek jajowych, a choćby tkanki jajnikowej.
- o ile mamy rozpoznanie onkologiczne, to w ramach NFZ-u, można zabezpieczyć swój materiał, żeby w przyszłości planować macierzyństwo. Natomiast jeżeli chodzi o pacjentkę, która ma 35 lat i zamierza sobie zamrozić albo komórki jajowe, albo fragment jajnika, ale nie ma medycznych podstaw np. w postaci leczenia onkologicznego, w takim wypadku taka procedura raczej nie jest refundowana - wyjaśnił dr Tulimowski.
Idź do oryginalnego materiału