#jestemzUAM: Przemysław Kieliszewski

amu.edu.pl 2 dni temu

Przemysław Kieliszewski - dyrektor Teatru Muzycznego w Poznaniu, ale także prawnik z wykształceniem muzycznym, absolwent prawa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz doktor nauk humanistycznych w zakresie polityki kulturalnej. Zapraszamy do lektury wspomnień #jestemzUAM!

Imię i nazwisko: Przemysław Kieliszewski

Ukończony kierunek oraz wydział: prawo, Wydział Prawa i Administracji

Obecnie pełnione stanowisko: dyrektor Teatru Muzycznego w Poznaniu

UAM dał mi...

... wykształcenie magisterskie i doktorat, którego opiekunem był prof. Jacek Sójka. Bez jego empatii nie byłbym tak długo związany z UAM. Ponadto czas studiów rozwinął we mnie chęć ciągłego uczenia się i dzielenia się wiedzą, poczucie przynależności do dużej wspólnoty akademickiej oraz odwagę do podejmowania trudnych i dużych wyzwań.

Najlepiej wspominam...

... zarówno zajęcia, jak i osobowości dr. Piotra Gosienieckiego, dr. Piotra Gabriela, śp. prof. Andrzeja Kocha (mojego patrona seminaryjnego), prof. Marka Smolaka, wówczas młodego doktoranta, u których czasem nieobecność na zajęciach usprawiedliwiałem, zapraszając na organizowane przeze mnie koncerty. Jako jeden z niewielu chodziłem też na znakomity fakultet z prawa autorskiego prof. Mariana Kępczyńskiego, dzięki czemu później przez wiele lat wykładałem prawo autorskie studentom kulturoznawstwa i teatrologii. Ponadto zajęcia z języka niemieckiego u p. Krzysztofa Stęsika były czymś doprawdy wyjątkowym. Inscenizacja procesu karnego po niemiecku, poziom zaawansowania tekstów i słownictwa były bardzo wymagające. Z koleżankami i kolegami z grupy językowej mam zresztą do dziś najbliższe relacje. Kilkoro z nich jak prof. Igor Nestoruk czy obecny Dziekan Wydziału Prawa i Administracji prof. dr hab. Tomasz Nieborak język niemiecki rozwinęli do poziomu wysokich umiejętności zawodowych. Również mnie dobra znajomość niemieckiego przydała się bardzo na drodze zawodowej.

Dobrze wspominam też to, iż studiowałem nieco dłużej, przerywając studia wyjazdem do Szwajcarii czy prowadzoną działalnością kulturalną. Dzięki temu mam wielu serdecznych znajomych i przyjaciół wśród dużo większego grona prawników, choć sam nie wykonuję prawniczego zawodu. Dodatkowo od końca sierpnia 1999 do marca 2000 roku realizowałem program stypendialny stowarzyszenia GFPS na Wydziale Prawa Uniwersytetu Georga Augusta w Getyndze, z obowiązkiem zdania trzech egzaminów. A mimo to, pięć miesięcy przed obroną pracy magisterskiej, zorganizowałem Dni UAM w Getyndze z dyskusją panelową o polskich robotnikach przymusowych w III Rzeszy z udziałem Konsula Generalnego RP, ze świetnym koncertem zespołu Jacka Sykulskiego, wymianą akademicką i doprowadzeniem do zawarcia umowy z Getyngą o wymianie naszych studentów prawa w ramach Erasmusa. Podczas tego mini festiwalu obecny miał być w Getyndze śp. Rektor UAM, prof. Stefan Jurga, ale z uwagi na zapalenie płuc zastąpił go prorektor, prof. Przemysław Hauser. Zaraz po powrocie do Poznania zostałem zaproszony na spotkanie do Rektora, który zaproponował mi funkcję swojego asystenta, którą pełniłem przez dwa lata do końca jego kadencji. To dało mi doświadczenie w zakresie późniejszego kreowania dużych przedsięwzięć kulturalnych i relacji międzyludzkich, a także stanowiło impuls do pozostania jedną nogą na UAM, gdzie na kolejne 23 lata związałem się z Instytutem Kulturoznawstwa.

Największym wyzwaniem...

... było zadowolenie prof. Marii Zamiary podczas wystąpień na zajęciach z historii doktryn politycznych i prawnych. Dlatego wziąłem temat, który mnie wyjątkowo interesował i poświęciłem sporo czasu w jego przygotowanie. Zagadnienie stosunku kościoła katolickiego do liberalizmu i demokracji to był mój konik, więc pani profesor nie mogła uwierzyć w samodzielność mojej (trzeba powiedzieć wyjątkowo dobrej) pracy i wystąpienia. Kolejnym wyzwaniem było poranne wstawanie w piątek na wykłady prof. Romana Hausera z Postępowania administracyjnego na godz. 8:00. Było jednak warto posłuchać zderzenia wiedzy z gigantycznym doświadczeniem i anegdotycznym talentem. I na koniec, napisanie pracy magisterskiej przy moich licznych innych zaangażowaniach i jej obrona (13.06) cztery dni przed ślubem z moją żoną Magdaleną (17.06). Wiele w tym zakresie zawdzięczam wspaniałej śp. prof. Aurelii Nowickiej, której byłem pierwszym magistrantem. Obrona się udała, podobnie jak związek małżeński!

Idź do oryginalnego materiału