Jesteś potworem, mamo! Tacy jak ty nie powinni mieć dzieci.

newsempire24.com 1 dzień temu

Dzisiaj znowu wróciły do mnie wspomnienia. Wszystko zaczęło się, gdy po liceum wyjechałam z małego miasteczka do Warszawy na studia. Poznałam tam Jacka – przystojnego warszawiaka, którego rodzice wyjechali na rok za granicę. Zakochałam się bez pamięci i gwałtownie zamieszkałam z nim.

Żyliśmy na wysokiej stopie, pieniądze przysyłali mu rodzice. Co dzień kluby, imprezy. Na początku podobało mi się takie życie. Zanim się obejrzałam, miałam zaległości i długi. Sesję zimową oblana. Zawisła nade mną groźba wyrzucenia z uczelni.

Obiecałam, iż się ogarnę. Przesiadywałam nad książkami, choćby gdy Jacek zapraszał znajomych, zamykałam się w łazience. W końcu poprawiłam oceny, ale próbowałam namówić Jacka, żeby też się wziął za siebie – kończył studia.

“E, Małgosiu, życie jest tylko jedno. Młodość gwałtownie mija, trzeba się bawić” – odpowiadał beztrosko.

Wstydziłam się przyznać mamie, iż żyję z chłopakiem bez ślubu. Kiedy dzwoniłam do domu, kłamałam, iż wzięliśmy ślub cywilny, a wesele odbędzie się, gdy rodzice Jacka wrócą.

Pewnego dnia na zajęciach źle się poczułam. Zawroty głowy, mdłości. Spojrzałam w kalendarz i przeraziłam się – byłam w ciąży. Test potwierdził moje obawy.

Jacek namawiał mnie na aborcję. Pierwszy raz się tak pokłóciliśmy, iż na dwa dni zniknął. Płakałam, nie mogłam znaleźć sobie miejsca. W końcu wrócił – z pijaną blondynką. Byłam wykończona nerwami, krzyknęłam na niego, kazałam jej wyjść.

“Ona nie wychodzi. jeżeli ci się nie podoba, to ty się wynoś!” – ryknął i uderzył mnie.

Wyszłam. Dotarłam na piechotę do akademika. Z opuchniętą twarzą, rozmazanym makijażem, zapukałam do drzwi. Woźna się zlitowała i wpuściła mnie.

Następnego dnia Jacek przyszedł, przepraszał, obiecywał, iż nigdy więcej. Uwierzyłam. Dla dziecka.

Jakoś skończyłam pierwszy rok. Bałam się wracać do domu. Co powie mama? Ale i w Warszawie było strasznie – rodzice Jacka mieli wrócić, a ja z brzuchem, wyglądając jak ruina.

Gdy wrócili, ojciec Jacka od razu zaczął nieprzyjemne rozmowy. Zaproponował mi pieniądze, żebym zostawiła ich syna w spokoju.

“Sam pomyśl, jaki z niego ojciec? Tylko imprezy w głowie. A może to w ogóle nie jego dziecko? Bierz te pieniądze i wracaj do swojego miasteczka.”

Byłam upokorzona. Jacek milczał. Nie wzięłam tych pieniędzy, choć później żałowałam. Wróciłam do mamy.

Gdy zobaczyła mój brzuch, od razu zrozumiała.

“To wyszło zamąż, czy moskwianin się tobą zabawił i wyrzucił?” – spytała, nie wpuszczając mnie dalej niż do przedpokoju.

“Mamo, jak możesz?”

“A po coś tu przyjechała? Myślałam, iż wygrałaś los na loterii, wyszłaś za warszawiaka, a tu z brzuchem na karku. I gdzie my się teraz zmieścimy we czworo?”

“Jak to we czworo?”

“Bo znalazłam sobie kogoś. Ja też chcę żyć. Wychowałam cię samotnie, teraz czas na mnie. On jest młodszy. Nie chcę, żeby się na ciebie gapił.”

“Gdzie mam iść, mamo? Niedługo rodzić…”

“Niech się twój mąż tobą zajmuje. To on ci dziecko zrobił.”

Stała twardo. Zero współczucia. Wzięłam torbę i wyszłam. Usiadłam na ławce, płakałam. Myślałam choćby rzucić się pod samochód, ale dziecko w brzuchu się poruszyło.

“Małgosia?” – stanęła przede mną dziewczyna.

To była Kasia, z mojego liceum. Wysłuchała mnie, zabrała do siebie. Jej rodzice byli na działce.

W końcu znalazłam pracę – opiekowałam się starszą panią po wylewie. Była spokojna, a ja miała gdzie mieszkać. Gdy urodziłam córeczkę, Oliwkę, pani Anna pomagała mi, nucąc jej do snu.

Gdy pani Anna zmarła, jej córka chciała nas wyrzucić. Okazało się jednak, iż staruszka zostawiła mi mieszkanie w testamencie.

Życie zaczęło się układać. Pracowałam, Oliwka poszła do przedszkola. Aż pewnego dnia przyszła mama. Płakała, mówiła, iż jest chora, sprzedała mieszkanie na operację. Zlitowałam się.

Ale pewnego dnia podsłuchałam jej rozmowę – okazało się, iż kłamała. Mieszkanie wynajmowała, oszczędzała na długi kochanka. Wyrzuciłam ją.

Mama wróciła do siebie. Gdy po latach ciężko zachorowała, opiekowałam się nią do końca. Nienawiść rodzi nienawiść, ale córka zawsze zostanie córką.

Idź do oryginalnego materiału