
To były długie minuty niezakłóconej ciszy. Rozbrzmiewał tylko głos Anety Jagieły, zastępczyni dyrektora I Liceum Ogólnokształcącego im. Władysława Broniewskiego. Przez wiele lat była najbliższą współpracowniczką Stanisława Stefańczyka, zmarłego niespełna rok temu, legendarnego dyrektora liceum, któremu Rada Miasta przyznała dzisiaj tytuł Zasłużonego dla Miasta Świdnika. Krystynie Stefańczyk, żonie Profesora, potwierdzenie nadania wręczył burmistrz Marcin Dmowski.
– 12 czerwca 2024 roku stanęliśmy w obliczu faktu, który wywołał w nas szok, niedowierzanie, dezorientację i ogromny smutek. Opuścił nas mentor, wychowawca, przyjaciel, opiekun, kolega. Dla niektórych Stasio, bądź Stefan. Z I Liceum Ogólnokształcącym związany był od zawsze. Śmiało można powiedzieć, iż poświęcił mu życie. Zbudował jego potęgę, skomputeryzował, rozwinął, unowocześnił, wprowadził niezliczoną ilość innowacji pedagogicznych. Jego dumą było jedno z pierwszych w świdnickich placówkach centrum multimedialne. Sam kuł ściany, wspólnie z uczniami kładł kable. Wprowadził system indywidualnego wyboru przedmiotów rozszerzonych, nauki języków obcych według stopnia zaawansowania, opracował autorski program nauczania matematyki politechnicznej i dostosowane do niego zbiory zadań. Zbudował halę sportową, zorganizował klasy Cyber.Mil. Nie sposób wymienić choćby małej części Jego zasług. Czuwał, był na każde wezwanie. Głaskał po głowie ucznia, rodzica, nauczyciela. Każdego traktował jak swoje dziecko. Potrafił rozładować uśmiechem najbardziej napiętą atmosferę, zachowując się przy tym z taktem i empatią. Był genialnym pedagogiem, dydaktykiem. Na misiach i zającach potrafił wytłumaczyć najtrudniejsze zagadnienia matematyczne. Pamiętamy Jego słynne, powtarzane na lekcjach zdanie: Trzeba uważać, co się mówi, a nie mówić co się chce. Gdy profesor Stefańczyk stawiał trójkę, wiadomo było, iż na sprawdzanej zewnętrznie maturze lub egzaminie wstępnym, dostanie się najwyższą ocenę. Był wymagający i wyrozumiały zarazem. I zawsze był po stronie ucznia. Wychował całe pokolenie lekarzy, nauczycieli, prawników, farmaceutów, profesorów uniwersyteckich, polityków. Ludzi, którzy są mu wdzięczni za wykształcenie i przekazane wartości. Był mądrym i roztropnym pracodawcą, przy tym człowiekiem niezwykle skromnym i pokornym. Mając ogromne doświadczenie zawodowe potrafił się nim dzielić, wskazywać możliwe rozwiązania, ale też przemilczeć, bo uważał, iż czasem trzeba sobie i innym dać czas na przemyślenie. Nade wszystko potrafił słuchać. Ufał drugiemu człowiekowi, bo jak często mawiał, nikt go nie zawiódł i nie oszukał. Nie musiał używać nakazów, żeby nakłonić kogoś do pracy na rzecz ucznia i szkoły. Po prostu z tym Człowiekiem pracowało się samo. Uśmiechem i dobrocią, przez pięćdziesiąt lat tworzył atmosferę poszanowania dla tradycji, przyjaźni i partnerstwa, która udzielała się innym i rozprzestrzeniała. Dlatego właśnie o „Bronku” profesora Stefańczyka mówiło się i mówi, iż to szkoła z rodzinnym klimatem. Mówią, iż nie ma ludzi niezastąpionych, ale On taki był. Nie będzie nigdy drugiego dyrektora, profesora Stanisława Stefańczyka. Jest z nami Jego dziedzictwo w postaci wartości, które nam zostawił. Dzisiaj profesor Stanisław Stefańczyk zostaje zasłużonym obywatelem Świdnika. Nie zapominajmy jednak, iż wyróżniono Go także Medalem Komisji Edukacji Narodowej, odznaczeniem Amicus Civitatis, Złotym Medalem Prezydenta Rzeczpospolitej za Wieloletnią Służbę i dziesiątkami innych nagród. Był też Świdniczaninem Roku 2009. Te nagrody i tytuły świadczą o tym, iż wszyscy coś profesorowi Stefańczykowi zawdzięczamy: wiedzę, doświadczenie, pasję, życiową poradę, bądź drugą szansę. Biografia Profesora jest piękną receptą na to jak wygrać dobre życie. Jest oparta na zbiorze kilku cnót: poszanowania drugiego człowieka, pracowitości, odpowiedzialności, uczciwości, bezinteresowności, umiejętności słuchania, dialogu i kompromisu. Dzięki temu zostaje się w pamięci ludzi jako drogowskaz na zawsze. Dziś, podczas tej uroczystej sesji możemy zamknąć za Profesorem, z którym nie wszyscy zdążyliśmy się pożegnać, drzwi Jego sali matematycznej, gabinetu i ukochanej szkoły. Możemy powiedzieć z szacunkiem i wdzięcznością: dziękujemy, jesteśmy zaszczyceni, iż znaliśmy Pana – mówiła Aneta Jagieła.
– Życie ułożyło się tak, iż jako burmistrz Świdnika, miałem ogromną przyjemność współpracy z dyrektorem Stanisławem Stefańczykiem. Nasze drogi bardzo często się stykały. W kontakcie z Nim uderzyło mnie kilka jego cech. Przede wszystkim jedne z najważniejszych cnót, jakie powinien posiadać człowiek – roztropność i mądrość życiową. Często nazywamy je Pokojem Bożym, a jest to wewnętrzny spokój, ale też bardzo pozytywne nastawienie do ludzi. Historia naszego miasta składa się z historii ludzi. Każdy swoim życiem dokłada do niej cegiełkę. jeżeli tak, to Pan Dyrektor dobudował do niej całą ścianę – dodał Waldemar Jakson, starosta świdnicki.




























