Katechetka prowadzi edukację zdrowotną – rodzice oburzeni tonem wiadomości

moje-gniezno.pl 1 tydzień temu

Rodzice uczniów jednej ze szkół podstawowych w gminie Kłecko otrzymali od nauczyciela edukacji zdrowotnej wiadomość, która miała na celu uspokojenie obaw dotyczących nowego przedmiotu. Nauczyciel – jednocześnie katechetka – przedstawił zakres tematyczny zajęć oraz zapewnił, iż treści nie powinny budzić niepokoju. Większość rodziców zgadza się z zakresem tematycznym przedmiotu. Jednakże we wiadomości pojawiły się sformułowania, które mogą budzić wątpliwości co do obiektywizmu i zgodności z zasadami etyki nauczycielskiej.

W przesłanej notatce autorzy zaznaczyli m.in., iż przedmiot „Edukacja zdrowotna” wywołuje kontrowersje w mediach oraz wśród rodziców, a nauczyciele prowadzący zajęcia to „swoi”, czyli miejscowi nauczyciele, pedagodzy. Pada również stwierdzenie, iż nie będą to „wysłannicy ministerstwa”. Tego rodzaju język – nacechowany emocjonalnie i wartościująco – może podważać zaufanie rodziców do systemu edukacji oraz sugerować, iż treści programowe są arbitralnie filtrowane przez nauczyciela.

Popatrzmy na akty prawne. Zgodnie z Konstytucją RP (art. 70) oraz Ustawą – Prawo oświatowe (Dz.U. 2017 poz. 59 z późn. zm.), szkoła ma obowiązek realizować podstawę programową zatwierdzoną przez Ministerstwo Edukacji i Nauki. Program nauczania oraz jego treści nie podlegają subiektywnej ocenie nauczyciela – jego rolą jest rzetelne i bezstronne ich przekazywanie.

Ponadto, zgodnie z Kartą Nauczyciela (art. 6), nauczyciel zobowiązany jest do „rzetelnego realizowania zadań związanych z powierzonym stanowiskiem oraz podstawowymi funkcjami szkoły”, a także do „kształtowania postaw moralnych i obywatelskich w duchu poszanowania Konstytucji”. Oznacza to, iż komunikaty kierowane do rodziców powinny być wolne od subiektywnych ocen i języka podważającego instytucje państwowe.

A co z aspektami etycznymi?

Kodeks etyki zawodowej nauczycieli podkreśla, iż nauczyciel powinien kierować się dobrem ucznia, rzetelnością, obiektywizmem i poszanowaniem praw rodziców. Sformułowania typu „wysłannicy ministerstwa” mogą budzić nieufność i wprowadzać w błąd, sugerując istnienie zagrożenia ze strony instytucji, które w rzeczywistości odpowiadają za opracowanie i nadzór nad programem.

Rodzica który przesłał nam wiadomość zastanawia jeszcze jeden aspekt. Czy to oznacza iż wyznaczona nauczycielka będzie znacznie filtrować treści zwłaszcza dotyczące jednego z punktów.

Rozpytaliśmy kilku rodziców co o tym myślą? Oczywiście po obu stronach pojawiają się głosy za i przeciw nowemu przedmiotowi, jednakże większość respondentów wypowiedziała się negatywnie na temat samej treści wiadomości.

A co na to Ministra i Wojewoda? Zapytamy o to

Nowy przedmiot – edukacja zdrowotna – obejmuje szerokie spektrum tematów od zdrowia fizycznego i psychicznego po profilaktykę uzależnień. Jego wprowadzenie ma służyć wszechstronnemu rozwojowi uczniów i realizuje cele zapisane w podstawie programowej. Dlatego informacje przekazywane rodzicom powinny być rzetelne, neutralne i pozbawione emocjonalnych ocen, oraz filtrowania tego co się chce lub nie chce przekazać.

Edukacja to przestrzeń, w której szczególnie ważna jest przejrzystość, obiektywizm i poszanowanie prawa, a każda komunikacja nauczycieli z rodzicami powinna budować zaufanie, a nie je osłabiać.

Treść wiadomości od Czytelników, która wpłynęła do naszej Redakcji:

Szanowny Panie Redaktorze

Jesteśmy rodzicami dzieci, które od tego roku będą uczęszczać w zajęciach edukacji zdrowotnej. Zamieszanie, które towarzyszy wprowadzeniu tego przedmiotu powodowało, iż długo zastanawialiśmy się czy nasze dzieci powinny uczestniczyć w tych zajęciach. Zamiast słuchać doniesień medialnych i wypowiedzi różnych ludzi, polityków, czy przedstawicieli różnych organizacji postanowiliśmy sami sprawdzić zakres tematyczny. Oczywiste dla nas stało się to, iż nasze dzieci będą uczestniczyć w tych zajęciach. Omówiliśmy to z dziećmi w domu i przygotowaliśmy wstępnie do zajęć.

Przed dziesiątym września pojawia się wiadomość na Librusie o treści poniżej zamieszczonej

Autorka treści stawia siebie jako autorytet do analizy treści programowej i informuje, iż nie wzbudza to w niej niepokoju czy strachu, do tego co ma przekazać dzieciom. Ponadto zaznacza, iż zajęcia będą prowadzić nauczyciele miejscowi, swoi, którzy na dodatek są rodzicami. Na końcu wiadomości „przypomina iż to od nauczyciela zależy, co dzieciom zdecyduje przekazać.”

Czy to oznacza, iż w porozumieniu z Panią Dyrektor nikt inny w tej szkole nie otrzyma pracy. Może to właśnie też był powód tak długo wolnego etatu na stanowisku psychologa w tej szkole, bo oczekiwano na swojego?. Stanowisko to przez dłuższy czas próbowała wypełnić Pani pedagog a jednak przyzna Pan iż to nie to samo? Ale nie o tym mowa.

Nie napisalibyśmy do Pana gdyby nie fakt, iż autorka podpisała się jako „żona, mama, katechetka, fizjo”. Oczekiwalibyśmy raczej nauczyciel przedmiotu edukacja zdrowotna, psycholog, seksuolog, traumatolog, specjalista suicydologii, dietetyk, nauczyciel biologii, pracownik socjalny, pedagog.

Rozczarowanie nasze przyniosło to, iż kolejne zajęcia na tym przedmiocie prowadził bardzo dobry nauczyciel historii, który próbował prowadzić zajęcia z suicydologii. Skutek przerażone dzieci poprosiły nas o wyjaśnienie treści a dziesięciolatek zapytał” Mamo a co jeżeli ja pomyślę o samobójstwie?”

Dlaczego piszemy do Pana, a nie idziemy do Pani Dyrektor. Nie chcemy doświadczać ostracyzmu, który wcześniej doświadczyliśmy w innym temacie dotyczącym edukacji. Stąd chcemy zostać anonimowi.

Dlaczego piszemy do Pana tak późno? Chcieliśmy zobaczyć jak będą przebiegały pierwsze zajęcia i czy kolejne osoby wykładające ten przedmiot będą miały przygotowanie. Jak widać nie.

Do 25 września możemy podjąć decyzję o wypisaniu dzieci z zajęć. Podejmujemy decyzję o wypisaniu naszych dzieci z tego jakże ważnego przedmiotu bo jak widać dyrekcja szkoły w ogóle się do zajęć nie przygotowała. Uważamy ten przedmiot za jeden z ważniejszych niestety nie w takim wydaniu. Kaganek oświaty w tej szkole zgasł.

Rozczarowani Rodzice
(podpisy kilku osób – do wiad. red.)

Idź do oryginalnego materiału