"Kiedy proszę o zajęcie się dzieckiem, to słyszę tylko, iż on nie może"

kobieta.gazeta.pl 13 godzin temu
Mówi się, iż łatwo zrobić dziecko, trudniej je wychować. Zdecydowanie jednak lepiej jest, gdy oboje rodziców gra do jednej bramki, a nie przeciwko sobie. Tymczasem obraz wielu polskich rodzin to matka na pozycji napastnika, obrońcy i bramkarza, a ojciec na ławce rezerwowych - o ile w ogóle uczestniczy w meczu, "bo musi iść przy aucie pogrzebać".
Jakiś czas temu opublikowaliśmy artykuł na podstawie badania, z którego wynikło, iż więcej młodych mężczyzn, niż kobiet, chce mieć dzieci. Zacytowaliśmy wówczas mocne słowa internautów, m.in.: "Jak facet chce mieć dziecko, to tak jak dziecko chce mieć psa. I tak wszystkim zajmie się mama". Powoływano się także na dane związane z dłużnikami alimentacyjnymi, gdzie aż 95 proc. to mężczyźni.


REKLAMA


Zobacz wideo Jaką mamą jest Agnieszka Sienkiewicz? "Staram się być uważna"


"Nigdy w historii matki nie były tak ochoczo oceniane, a jednocześnie pozostawione same sobie"
Artykuł wywołał spore poruszenie wśród naszych czytelników. Pod naszym wpisem na Facebooku pojawiła się masa komentarzy. Niestety spora część z nich tylko potwierdziła smutny obraz tego, jak wygląda wychowywanie potomstwa w niektórych rodzinach.
"Tak jak nagłówki zwykle są denne i nic niewnoszące, tak tu mamy idealnie skrócony obraz obecnych czasów, jeżeli chodzi o rodzicielstwo. Jest ciężko. Psychicznie, emocjonalnie. Bo chyba nigdy w historii matki, głównie matki, nie były tak ochoczo oceniane, krytykowane, a jednocześnie pozostawione same sobie ze wszystkim. Przy czym, poniekąd uważam, iż to też wina kobiet. Chciały być zbyt samodzielne, a teraz oberwały rykoszetem" - napisała jedna z użytkowniczek.
Facet chce mieć dziecko, a potem on 'musi' - musi iść przy aucie pogrzebać, do kolegi pójść, zawsze ma 'coś' do zrobienia, tylko nie opieka nad dzieckiem. Oboje z mężem pracujemy, ja wracam styrana i sprzątam, gotuję. Kiedy proszę o zajęcie się dzieckiem, bo chcę odetchnąć, to słyszę tylko, iż on nie może, bo 'musi' skosić trawę, wlać olej do auta, załatwić to, tamto. Zawsze jest coś... Ja nie wierzę w żadne zapewnienia. Dobrze napisane. Facet chce mieć dziecko, jak dziecko chce mieć psa - i tak wszystko spada na matkę
- czytamy w kolejnym komentarzu.


Jeden z internautów w obronie mężczyzn stwierdził: "Pisane jakby z opowieści kilku narzekających koleżanek autorki. Gdyby zmieniła otoczenie, powstałby inny artykuł". Należy tu jednak sprostować, iż cytowane komentarze należały do internautów i zostały wybrane na podstawie popularności. Autorowi odpowiedziały także inne użytkowniczki. "Pisane przez 90 proc. kobiet, nie oszukujmy się". "Nie znam autorki tekstu, ale w moim otoczeniu dzieje się to samo". "Mam znajomych z różnych grup społecznych, z różnym wykształceniem, różnym statusem materialnym, od zabitej deskami wsi po aglomeracje. I obraz ojca przebija się wszędzie taki sam. Pojedyncze przypadki ojca na równi z matką wychowującego dziecko".


"Nie ja jeden mam za sobą nieprzespane noce, wizyty po nocach w szpitalach, karmienie"
W artykule zaznaczyliśmy, iż wiele z komentarzy mocno generalizuje rolę panów w życiu rodziny i w dalszym ciągu utrzymujemy to stanowisko. Należy zwrócić uwagę na to, iż mnóstwo mężczyzn doskonale wywiązuje się z roli ojca i partnera. Jeden z przykładów równiejszego podziału ról w rodzinie widzimy w wypowiedzi kolejnego internauty:
Oczywiście największy ciężar w postaci donoszenia ciąży jest po stronie kobiety, a męska rola to jedynie ją w tym wspierać. Ale po urodzeniu wciąż jest wiele, czym mogą i zajmują się ojcowie. I nie tylko gry i zabawy. Nie ja jeden mam za sobą nieprzespane noce, uwalone pampersy, wizyty po nocach w szpitalach, karmienie, ubieranie, mycie. Niektórzy robią to, jak ja, oprócz pracy, niektórzy na cały etat. I wciąż jesteśmy wdzięczni naszym żonom i partnerkom. Ojcowie nie są grą lub wypełniaczem. Też biorą na siebie wiele, choć biologicznie nie tak wiele, jak damy.
"Podziwiam, jak panie chętnie generalizują panów. Artykułu nie czytałem, ale mogę mieć podejrzenia, iż chodzi o obecnych mężczyzn 20+. Sam należę do owych i mogę coś wam powiedzieć" - zaczął kolejny użytkownik. - "Dość często wychowywaliśmy się bez jednego rodzica (w wielu przypadkach ojca, ale są historie, gdzie to matka była nieobecna) i doskonale wiemy, jak to jest. Dlatego marzymy wreszcie o pełnym domu, który zwyczajnie chcemy zapewnić naszemu dziecku. Tym bardziej iż większość z nas decyduje się na to, gdy sytuacja finansowa jest na tyle stabilna, iż damy sobie zwyczajnie radę. Ale również my, młodzi mężczyźni, będący w swoich latach dwudziestych dorośliśmy na tyle, iż zwyczajnie poddaliśmy pod kwestionowanie niektóre ramy społeczne i widok młodego pana idącego samemu z wózkiem nie jest czymś rzadkim. Mogę się odnieść do wielu takich przypadków osobiście: moich kolegów, którzy wspierali swoje partnerki podczas ciąży, po ciąży i dźwigają ciężar wychowania dziecka. Zwyczajnie społecznie, kobiety, jak i mężczyźni, dorośliśmy do bycia rodzicami na wspólnych zasadach" - podsumował. I taki obraz rodziny to prawdziwy miód na serce.
Raz jeszcze podkreślimy, iż nie mamy na celu generalizowania sytuacji wszystkich rodzin. W końcu wiele zależy od różnych czynników. Być może sytuacja życiowa wymusiła pewien podział obowiązków, być może oboje partnerów przystało na dany układ, być może coś poszło nie tak w komunikacji. Pamiętajmy, iż o ile nie jesteśmy w stanie dogadać się na własną rękę, zawsze warto zwrócić się o pomoc do terapeutów rodzinnych, którzy pomogą w ukierunkowany sposób uporządkować relacje. A jak podział obowiązków przy dziecku wygląda w waszej rodzinie? Zachęcamy do udziału w anonimowej sondzie i komentowania.
Idź do oryginalnego materiału