Rynek pracy w Lubelskiem przypomina dziś układankę, w której nie brakuje pojedynczych elementów, ale całych puzzli – kompetencji, których lokalne firmy szukają, ale coraz trudniej je znajdują. Region przechodzi transformację: rozwija się sektor usług biznesowych, rośnie znaczenie logistyki, a administracja publiczna próbuje dostosować się do cyfrowych realiów. W efekcie powstaje dysproporcja między tym, co oferują kandydaci, a tym, czego faktycznie potrzebuje gospodarka.
To nie kryzys podaży pracy, ale kryzys dopasowania kompetencji. I to właśnie on zaczyna decydować o tempie rozwoju regionu.
Gospodarka Lubelszczyzny rośnie — ale inaczej niż kiedyś
Dane GUS pokazują, iż Lubelskie rozwija się stabilnie, choć wolniej niż największe regiony kraju. Jednocześnie zmienia się struktura zatrudnienia — coraz większy udział mają usługi i branże, które wymagają nowych kompetencji, szczególnie cyfrowych i analitycznych.
W ostatnich latach wyraźnie przybywa miejsc pracy w obszarach powiązanych z modernizacją infrastruktury i cyfryzacją procesów:
- transport i logistyka, które zyskują dzięki inwestycjom drogowo-kolejowym oraz położeniu przy ważnych szlakach komunikacyjnych;
- usługi administracyjne i biznesowe, gdzie rośnie zapotrzebowanie na pracowników potrafiących obsługiwać systemy cyfrowe, analizować dane i prowadzić procesy biurowe w nowoczesnym środowisku;
- sektor publiczny, który w całym regionie przechodzi intensywne dostosowanie do e-usług i elektronicznego obiegu dokumentów.
To właśnie w tych obszarach pracodawcy najczęściej sygnalizują trudności rekrutacyjne: kandydaci są, ale brakuje im praktycznych umiejętności potrzebnych w środowisku pracy, które staje się coraz bardziej oparte na technologii i współpracy zespołowej.
Jakich kompetencji dziś brakuje? Raport z regionu
Pracodawcy z Lubelszczyzny mówią zgodnie: trudniej o kompetencje niż o dyplomy. Powtarza się pięć luk, które blokują rozwój firm.
1. Kompetencje cyfrowe i analityczne
Nie chodzi wyłącznie o programowanie. Brakuje osób, które potrafią pracować z danymi: analizować je, wyciągać wnioski, interpretować trendy. Firmy z branży TSL i usług biznesowych zwracają uwagę, iż kandydaci znają narzędzia, ale nie potrafią ich używać strategicznie.
2. Praktyczne umiejętności zarządzania
Mikroprzedsiębiorstwa i firmy rodzinne szukają specjalistów, którzy potrafią zarządzać procesami, ludźmi, projektami. W regionie, w którym dominuje sektor MŚP, kompetencje menedżerskie stają się kluczowe.
3. Komunikacja i praca zespołowa
W firmach usługowych, centrach obsługi klientów i administracji problemem jest nie brak wiedzy, ale brak umiejętności współpracy, rozwiązywania konfliktów i jasnej komunikacji.
4. Adaptacja i odporność na zmianę
Cyfryzacja administracji czy zmiany prawne wymuszają mobilność i gotowość do nauki. W praktyce — wiele osób nie nadąża za tempem ewolucji miejsc pracy.
5. Podstawy automatyzacji i AI
W logistyce i sektorze publicznym procesy automatyzowane są coraz częściej. Pracownicy powinni rozumieć, jak działa automatyzacja, choćby jeżeli sami nie tworzą algorytmów.
Dlaczego Lubelskie ma większą lukę kompetencyjną niż średnia krajowa?
W Lubelskiem nakłada się kilka zjawisk, które utrudniają dopasowanie kompetencji do potrzeb rynku. Część młodych osób wyjeżdża na studia i do pracy do większych miast, co osłabia lokalną pulę specjalistów. W regionie przez cały czas duży udział ma administracja publiczna i tradycyjne sektory, które dopiero adaptują się do cyfryzacji i nowych standardów pracy. Jednocześnie
Lubelszczyzna ma mniejszy udział nowoczesnych usług biznesowych niż zachodnie województwa, co ogranicza liczbę stanowisk wymagających zaawansowanych kompetencji technologicznych i analitycznych. W efekcie firmy często sygnalizują trudności z rekrutacją osób przygotowanych do pracy w bardziej złożonych, cyfrowych środowiskach.
Edukacja jako realna odpowiedź. Co zmienia forma studiów?
Kiedy lokalne firmy zwracają uwagę na niedobór specjalistów, pojawia się pytanie: kto ma ich przygotować? Duże znaczenie ma to, w jaki sposób uczą się dziś osoby łączące etat ze studiami. Modele hybrydowe i online stały się realną alternatywą dla tradycyjnych zajęć, bo pozwalają zdobywać kwalifikacje bez przerywania pracy.
W tym obszarze wyróżnia się WSB-NLU, która od lat rozwija kształcenie RealTime Online oraz autorską platformę CloudA. Dzięki temu studenci mogą realizować program w rytmie dopasowanym do codziennych obowiązków, bez konieczności przeprowadzki do dużych miast. Dla mieszkańców Lubelszczyzny to rozwiązanie o szczególnym znaczeniu — pozwala zdobywać kwalifikacje i jednocześnie pozostać aktywnym na lokalnym rynku pracy.
Jakich kierunków szukają dziś młodzi z Lubelszczyzny?
W Lubelskiem coraz częściej wybierane są kierunki, które realnie odpowiadają na lokalne braki kompetencyjne: informatyka, psychologia w ujęciu organizacyjnym, zarządzanie projektami, analiza danych czy bezpieczeństwo informacji. To kierunki, które łączą stabilne perspektywy zawodowe z możliwością pracy zdalnej lub hybrydowej — szczególnie istotną w regionach o mniejszej liczbie zaawansowanych stanowisk.
Te tendencje dobrze widać również w ogólnopolskich zestawieniach dotyczących preferencji kandydatów. Więcej o tym można przeczytać w artykule „Najpopularniejsze kierunki studiów w Polsce – trendy i przyszłościowe wybory”, który szerzej opisuje, dlaczego to właśnie te ścieżki zyskują na znaczeniu.
Co dalej? Przyszłość rynku pracy w regionie
Luka kompetencyjna w Lubelskiem będzie się pogłębiać, jeżeli system edukacji – formalnej i pozaformalnej – nie przyspieszy. Jednocześnie to okazja: region może przyciągnąć inwestycje tam, gdzie kompetencje cyfrowe i menedżerskie są kluczowe, pod warunkiem iż pracownicy będą gotowi na rozwój.
Pracodawcy patrzą nie na dyplomy, ale na gotowość do ciągłego uczenia się. A to oznacza, iż przewagę będą zdobywać ci, którzy potrafią łączyć klasyczną edukację z elastycznymi formami pracy nad kompetencjami.
Rynek pracy w Lubelskiem nie stoi w miejscu — zmienia się szybciej, niż wielu sądzi. Pytanie brzmi, czy kompetencje mieszkańców nadążą za tą zmianą.
Artykuł sponsorowany








