Córka naszej czytelniczki Alicji - Kasia, za rok przystąpi do pierwszej komunii świętej. Jak przyznała jej mama, ze względu na dużą rodzinę, nie ma możliwości przygotować obiadu dla gości w domu. W związku z tym postanowiła zarezerwować salę albo restaurację. Nie spodziewała się, iż może być z tym jakikolwiek problem.
REKLAMA
Zobacz wideo C"Mamo, gdzie są moje pieniądze z komunii?". Adwokat: Dziecko powinno te pieniądze otrzymać
Wyszłam z założenia, iż przecież przyjęcie komunijne jest dopiero za rok, więc pozostało sporo czasu. Ostatnio znajoma była jednak zaskoczona, iż chcę wyprawić przyjęcie restauracji, a nie mam jeszcze żadnej rezerwacji. Uważałam, iż przesadza
- napisała nasza czytelniczka. "Kilka dni temu usiadłam i zaczęłam dzwonić do różnych sal bankietowych w naszym mieście. Przyznam, iż bardziej chciałam zrobić rozeznanie cenowe, niż od razu coś rezerwować. Chyba, iż byłoby naprawdę atrakcyjne. Tanio nie było, większość sal oferowała talerzyk w cenie od 300 do 350 zł. Wliczała się w to zupa, jedno danie gorące, kilka przekąsek i w niektórych miejscach jeszcze ciasto. Nie to jednak było największym problemem" - dodała.
Pierwsza komunia (zdjęcie ilustracyjne)Fot. pexels.com / JINU JOSEPH
Rezerwacje z dwuletnim wyprzedzeniem
Pani Alicja już po wykonaniu kilku telefonów była w totalnym szoku. Okazało się, iż jej znajoma miała zupełną rację i zarezerwowanie czegokolwiek na komunię w 2026 roku, graniczy niemalże z cudem.
Obdzwoniłam chyba z 20 sal, gdzie chciałabym zorganizować obiad. Jedna kobieta wyśmiała mnie przez telefon, iż dopiero się obudziłam. Przyznała, iż są osoby, które zarezerwowały termin już dwa lata temu. Nie wiem, w mojej parafii dopiero niedawno podali termin, może w innych jest inaczej?
- napisała nasza czytelniczka, nie kryjąc swojego wzburzenia. "Wszyscy mówią, iż to dzieci są roszczeniowe, iż czekają nie na komunię, a na prezenty. Myślę, iż w dużej mierze to wina rodziców, którzy stworzyli wokół tego jakąś taką bogatą otoczkę i traktują sakrament pierwszej komunii jak wesele, a przynajmniej tak się do niego przygotowują. I takie też często mają oczekiwania względem tego wydarzenia. W życiu bym nie pomyślała, iż pojawi się problem z zarezerwowaniem sali na kilkadziesiąt osób na komunijny obiad. Litości, przecież impreza dopiero za rok! To jak moja młodsza córka ma cztery lata, to może już powinnam zaklepać coś na 5 lat do przodu?" - dodała ironicznie.
Jak dopytaliśmy panią Alicję, finalnie udało jej się znaleźć jeden wolny termin i go zarezerwować. Przyznała jednak, iż "sama restauratorka powiedziała, ze miała szczęście, bo ktoś zrezygnował".
Czy uważasz, iż współczesne komunie są organizowane bardziej wystawnie niż kiedyś? A może jesteś zdania, iż dawniej też były "na bogato", jednak czasy się zmieniły, a wraz z nimi też standard takich imprez? Napisz do nas, co o tym sądzisz: justyna.fiedoruk@grupagazeta.pl. Gwarantujemy anonimowość!