Koniec z wycieczkami. Nauczyciele się zbuntowali. "Będziemy uczyć tylko na terenie szkoły"

gazeta.pl 4 godzin temu
W myśl stwierdzenia: "Nie ma płacy, nie ma pracy", część nauczycieli zbuntowała się przeciwko nowym przepisom dotyczącym rozliczania godzin ponadwymiarowych. W niektórych przypadkach nie dostaną wynagrodzenia, a uderza to bezpośrednio w szkolne wycieczki.Wraz z początkiem roku szkolnego 2025/26 weszły w życie cześć przepisów z tzw. dużej nowelizacji ustawy Karta Nauczyciela. Wśród nich znalazły się zapisy dotyczące sposobu rozliczania godzin ponadwymiarowych. Pedagodzy stwierdzili, iż te przepisy są dla nich bardzo niekorzystne, bo zgodnie z nimi, w niektórych przypadkach nie dostaną wynagrodzenia. Tak się dzieje, gdy np. nauczyciel jest w szkole, ale nie może zrealizować przydzielonych mu godzin ponadwymiarowych, bo klasa pojechała na wycieczkę. W takich przypadkach nie dostają wynagrodzenia.
REKLAMA


Zobacz wideo


Po czym poznać, iż dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"


Koniec z wycieczkami. "To nasz wspólny, solidarny protest""Informujemy, iż od dnia 27 października 2025 roku nie będziemy uczestniczyć w wydarzeniach i spotkaniach na zewnątrz szkoły. Zawieszamy też współpracę z uczelniami wyższymi oraz innymi instytucjami kultury w mieście. Będziemy uczyć tylko na terenie szkoły. To nasz wspólny solidarny protest wynikający z niekorzystnych dla nas zmian w Karcie nauczyciela" - czytamy na stronie I Liceum Ogólnokształcącego z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Ignacego Paderewskiego w Wałbrzychu.Nie jest to odosobniony przypadek. W Wielu placówkach w Polsce nauczyciele wstrzymują wszelkie wyjścia klasowe. - Klasa córki miała w listopadzie jechać do Centrum Nauki Kopernik, a syna do teatru. Wszystko było już zaplanowane, ale szkoła odwołała te wydarzenia - mówi w rozmowie z eDziecko.pl Paulina (nazwisko do wiadomości redakcji), mama dwojga uczniów szkoły podstawowej w podwarszawskim Legionowie. - Na początku jako rodzice się wkurzyliśmy, ale po jakimś czasie, jak to obgadaliśmy, doszliśmy do wniosku, iż trudno się nauczycielom dziwić. Mam nadzieję, iż te przepisy nie zostaną utrzymane, bo tracą na tym wszyscy - i nauczyciele i dzieci - dodaje nasza rozmówczyni.


Syn po szkolnej wycieczce chce mieć telefon Shutterstock, autor: Seadog81


ZNP zabrał głos w sprawie- Docierają do nas sygnały z poszczególnych szkół, iż nauczyciele bądź też całe grona pedagogiczne wstrzymują wyjścia klasowe z powodu sytuacji, która jest po nowelizacji Karty. Uważają, iż takie wyjście odbije się negatywnie finansowo na ich kolegach i koleżankach, którzy w tym czasie mieliby lekcje w ramach godzin ponadwymiarowych - powiedziała. Zaznaczyła, iż jest to wyraz solidarności zawodowej. - Pilnie czekamy na zmianę tych przepisów. O to apelujemy do ministerstwa - poinformowała w rozmowie z PAP rzeczniczka Związku Nauczycielstwa Polskiego Magdalena Kaszulanis.


To dla nauczyciela większy wysiłek niż lekcje- Nowe przepisy, jeżeli nie zostaną zmienione, oznaczają śmierć szkolnych wycieczek - mówi w rozmowie z eDziecko.pl pani Katarzyna (nazwisko do wiadomości redakcji), nauczycielka języka polskiego w jednej ze szkół na warszawskim Ursynowie. - Z punktu widzenia nauczyciela, każde takie wyjście z uczniami poza teren szkoły, to większy wydatek sił, choćby jeżeli odbywa się w czasie zajęć. Porównajmy sobie - pięć godzin w szkole, dzieci w jednym miejscu, pod kontrolą, realizacja materiału, z którego uczniowie będą rozliczani oraz wyjście, które wiążę się z różnymi zagrożeniami i niedogodnościami. Muszę dzieci pilnować, muszę tę lekcję inaczej zaplanować - mówi pedagożka. Zauważa, iż są jeszcze kwestie bezpieczeństwa. Nauczyciele nie są ubezpieczeni z urzędu. - Kogo nie stać, aby zapłacić z własnej kieszeni za OC nauczycielskie, będzie jeszcze bardziej niechętny, bo w razie wypadku płaci sam - dodaje.Wycieczki tak, ale nie za darmoPolonistka jednocześnie zdaje sobie sprawę, iż wyjścia poza szkołę są bardzo ważnym elementem edukacji, są też dla uczniów wielką atrakcją, ale nie zgadza się na sytuację, kiedy z tego powodu ma być stratna. - Brzmi to okropnie, zdaję sobie sprawę, ale muszą się skończyć czasy wykorzystywania naszego poczucia misji. Jesteśmy drylowani z każdej strony. Tak, chcemy w interesujący sposób uczyć dzieci, chcemy pojechać z nimi na wycieczkę, bo dla nich to rozwijające, ale przykro mi - nie zamierzam już być "Siłaczką" - dodaje nauczycielka.MEN zapowiada rozmowyResort edukacji słyszy głosy sprzeciwu docierające do niego z różnych stron. Wiceminister edukacji Henryk Kiepura przyznał, iż obowiązujące od września przepisy mogą działać na niekorzyść nauczycieli. -Chcieliśmy uregulować temat związany z godzinami ponadwymiarowymi, żeby to była jednolita praktyka w całym kraju. Okazuje się od września, iż nauczyciele mogą na tym stracić, więc już są zapowiedzi, iż będziemy rozmawiać - powiedział Kiepura. - Zapowiadamy powrót do tematu, do rozmów, bo co innego praktyka, a co innego przepisy. Tutaj się po prostu trochę rozminęliśmy z praktyką - zapewnił.A ty? Co sądzisz o tych przepisach? Daj znać w komentarzu lub napisz w wiadomości do redakcji: ewa.rabek@grupagazeta.pl.
Idź do oryginalnego materiału