Od mojej Przyjaciółki,
dostałam taśmę maskującą. No, musiałam spróbować.
Bielutkie stokrotki nadawały się do tych prób znakomicie.
Podmalówkę maluję bardzo szybko, żeby nakładana na wierzchu druga warstwa
wtapiała się w lekko wilgotne tło.
po zdjęciu taśmy maskującej:
Przefajnowałam w tych cieniach na stokrotkach
- wyglądają jak brudne, wymęczone.
a tu widać różnicę między fotą z komórki a skanem, pojawiają się subtelności, półtony, które aparat beztrosko pomija.
serdecznie zapraszamy na wystawę naszej grupy w ramki i na ścianę
czeka tam na Was spory pakiet chlorofilu.