- Udało się wprowadzić Rumunię do pełnej strefy Schengen od pierwszego stycznia. Teraz Rumunia jest pełnoprawnym członkiem strefy Schengen. Spotkało się to z radością, ale generalnie zostało skomentowane jako gigantyczny skandal, iż tak długo to trwało. Decyzja o włączeniu Rumunii do strefy Schengen była blokowana wyłącznie z przyczyn politycznych. Rumunia była gotowa techniczne do wejścia do tej strefy już od 12 lub 13 lat - przyznał Kamil Całus, analityk Ośrodka Studiów Wschodnich. Rumunia od 2011 roku starała się o pełne przystąpienie do strefy Schengen. W programie "Didaskalia" dziennikarz Patrycjusz Wyżga zapytał eksperta o detale całej sprawy. Kamil Całus przyznał, iż wszystko dało się zrobić już wcześniej, jednak na drodze Rumunii długo stały inne kraje UE, które hamowały możliwość realizacji tego planu - Najpierw mamy Francję. Francuzi uważają, iż Rumuni są im kulturowo bliscy, ale obawiali się, iż z Rumunii do Francji mogą napływać ludzie "problematyczni" z punktu widzenia polityków francuskich. To samo mówili Holendrzy. Szczególnie prawicowi politycy, którzy aż do 2023 blokowali Rumunię w Schengen. To czy by do tego doszło, to w ogóle głupi argument. o ile Rumunia jest w UE, to ci Romowie i tak mogli pojechać do takiej Holandii, w ramach Schengen czy bez - dodał. Były też inne kraje, które wyrażały swoje wątpliwości względem Rumunii. Obejrzyj cały odcinek programu "Didaskalia" na platformie YouTube, by dowiedzieć się więcej.