Ferie zimowe za nami, a dzieci, prócz pięknych wspomnień i pamiątek, przywiozły do domu również niechcianych pasażerów na gapę.
Wszy o tej porze roku to powszechny i poważny problem.
Warto wiedzieć, czego dokładnie szukać na dziecięcej głowie i na jakie objawy zwrócić szczególnie uwagę.
Były ferie zimowe, są wszy
Wszawica nie jest chorobą od brudu czy ubóstwa. Ten wstydliwy problem najczęściej dotyczy po prostu dzieci, które mają styczność z rówieśnikami. Do zakażenia wszawicą dochodzi podczas bezpośrednich kontaktów z nosicielem tych pasożytów, np. w trakcie przytulenia czy podczas korzystania z tych samych przedmiotów. Do domu wszy przynoszą najczęściej przedszkolaki, ale problem może także dotyczyć starszych dzieci, które właśnie wróciły z kolonii lub zimowych wyjazdów.
A skoro właśnie skończyły się ferie zimowe, warto zachować czujność. Zamiast udać, iż problem cię nie dotyczy, koniecznie przyjrzyj się głowie twojego dziecka.
Czego szukać na głowie?
Wszy wyglądają jak maleńkie owady. Maja ok. 0,35 do 6 mm, małą główkę i czułki. Kształtem i wielkością przypominają małe ziarenko: są płaskie, nie posiadają skrzydeł i są pokryte jasnobrązowym pancerzykiem. Mają trzy pary odnóży.
Wszy mogą jednak uciekać przed światłem, więc tak naprawdę to nie ich powinnaś szukać. Warto skupić się na poszukiwaniu gnid, czyli małych jajeczek. Najczęściej znajduje się je za uszami, na skroniach lub nad karkiem. Będą one przyklejone do włosa. jeżeli znaleziony biały punkcik nie chce z łatwością spać z włosa, może to być znak, iż twoje dziecko właśnie przywiozło z zimowiska niechciane towarzystwo. przez cały czas nie wiesz czego szukać? Zobacz na poniższym filmiku:
Poza swędzeniem warto zwrócić uwagę na krostki, które pojawiły się za uszami i na szyi.
To ślady ugryzienia wszy. U dzieci uczulonych na ich jad może także dojść do powiększenia węzłów chłonnych.
Eksperci od usuwania swędzącego problemu przypominają także, iż dziecko nie jest winne temu, iż ma wszy. Potrzebuje twojej wyrozumiałości i wsparcia.