Krótka historia pewnej miłości... "

mysweetlittlebunny.blogspot.com 6 lat temu

"Nieujarzmiona złośnica"

Kiedy mamy prowadzą swoje dzieci do przedszkoli, gdzie ich dzieci będą spokojnie czekały na ich powrót - moja mama szuka przedszkola, w którym w ogóle będzie mogła mnie zostawić.

Dla mnie przedszkole było miejscem pewnego rodzaju izolacji, niczym klatka.

Ciężko było mi się zaklimatyzować.

Praktycznie każde zostawienie mnie w tym miejscu - kończyło się fiaskiem.

Płacz, gorycz, histeria.

Byłam nie do zniesienia - naprawdę.

Intrygował mnie świat - bardziej natura, pewne zjawiska a nie jakieś tam siedzenie w placówce.

Jako tak ciekawskie dziecko - czasem nie miałam świadomości, iż mogę kogoś skrzywdzić czy zrobić komuś krzywdę.

Bardziej brnęłam do tego, aby odkrywać ten nieznany dla mnie dotąd świat.

Pierwsza wizyta w przedszkolu zakończyła się wyrzuceniem - i to dosłownie.
Czułam, iż jestem inna, bo pewnych rzeczy nie rozumiałam i nie dałam sobie wytłumaczyć.

Podczas leżaczkowania w przeszkolu - jednej dziewczynce mrugała powieka - zaciekawiło mnie to tak bardzo, iż wsadziłam jej z całej siły długopis do oka - patrząc co się stanie.

Sadystka? Nie, bardziej ciekawska dziewczynka - nieświadoma pewnych rzeczy.

Nie muszę kończyć jak to się skończyło.

To był mój ostatni dzień w tym przedszkolu.

___

Przedszkola zmieniałam jak rękawiczki.

Nigdzie nie byłam w stanie się ostać dłużej niż kilka dni...

Odkąd pamiętam, zawsze miałam w sobie coś ze złośnicy.

Bardzo często chciałam stawiać na swoim i byłam niezadowolona jak coś szło nie po mojej myśli.
Gdyby tego było mało - bywałam złośliwa.

Taka Złośliwa złośnica.

Panie przedszkolanki wiedziały, iż jestem trudnym dzieckiem - po co podejmować ryzyko, iż coś zniszczy albo jeszcze narozrabia.

Od najmłodszych lat bywałam wredna wobec rówieśników.
W przedszkolu niszczyłam dzieciom ich prace, zalewałam klejem ich kolorowanki, szarpałam dziewczynki za włosy.

Jakoś częściej wolałam bawić się z chłopcami i to właśnie z nimi znajdowałam wspólny język.

Kto by taką znióśł?

Jednak w pewnym czasie ktoś taki sie znalazł.




______

Mijały lata, okresy buntu, okresy ucieczek, okresy dorastania...

a w tym wszystkim szukanie wolności i poczucia zrozumienia.

Lata wzlotów i upadków.

A to wszystko po to by spotkać Jego.
__

Na swojej drodze spotkałam wielu inspirujących ludzi, ale nikogo takiego jak On.



"List do Boga"

Mimo swojego jakże trudnego charakteru, pomimo ciężkiego dla mnie czasu, napisałam list do Boga.

Napisałam w nim, iż jeżeli mnie kocha niech ześle mi faceta o długich włosach, który będzie grał na gitarze i który mnie prawdziwie pokocha.


Miałam wymagania co, nie?

Prosto i na temat.

Prośby zostały wysłuchane.



___



Po dwóch tygodniach poznałam Pawła.

Chyba nikomu nie muszę mówić, iż jako Złośnica na początku - myślałam, iż to jakiś żart.

Uh - ułożony, spokojny - co to za typ.

No jak się później okazało to ten wyproszony w modlitwie typ z Nieba :)


________

"Mnie nie ujarzmi"

Z pewnością nie muszę nikomu opowiadać bajki o Mustangu.

Mustang - koń, który pragnął wolności - do ostatniej chwili o nią walczył.

Mój trudny charakter nie pozwalał mi zbudować relacji.

Niczym ten mustang - hulaj dusza, piekła nie ma.

______


"Kochać to znaczy...

dać komuś wolność i szansę."


"Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to, co oswoiłeś."



- Nie – odrzekł Mały Książę. – Szukam przyjaciół. Co znaczy „oswoić”?
- Jest to pojęcie zupełnie zapomniane – powiedział lis. – „Oswoić” znaczy „stworzyć więzy”.

Pablo mnie oswoił.

Niczym tego mustanga.


Choć brzmi paradoksalnie, chciałam wam zobrazować, iż miłość jeżeli cierpliwa jest - potrafi wiele zmienić i odmienić.


_____

Mój mąż daje mi każdego dnia - powód do radości, uśmiechu, wstania z łóżka.

Dzięki niemu - uczę się na nowo odkrywać świat.

Dzięki niemu poznałam co znaczy "kochać".

On każdego dnia mi poczucie bezpieczeństwa i kocham jego delikatny uśmiech, gdy patrzy mi prosto w oczy.

On mnie oswoił.


Miłość to czas.

Nie przychodzi od tak...

Dużo czasu musiało minąć, żebyśmi oswoili swoją miłość, nauczyli się, jaka jest krucha i delikatna.

Miłość to małe rzeczy każdego dnia.

Miłość to dawanie siebie drugiej osobie.

Miłość to drobne gesty dla Niego.

Miłość to MY.

_________


Co do pewnych rzeczy przez cały czas jestem nieznośna.

Ale jedno jest pewne.

Pan Bóg postawił mi na mojej drodze człowieka, który znosi każdą z tych wrednych rzeczy.

A dlaczego?

Bo mnie kocha.

Prawdziwie.

Czy miłość dała mi wolność?

TAK.

Mój mąż - ma do mnie ogromne zaufanie - a zaufanie to wolność.


_______

Kochanie z okazji nadchodzących urodzin - chcę Ci powiedzieć, iż zawdzięczam Ci tak wiele i pamiętaj jesteś dla mnie całym światem.


Bo mój świat to TY.

Kocham Cię.



_________
B U N N Y






Ja kocham go za to, iż Jest. Tak po prostu.




Jeśli chcecie komuś powiedzieć coś ważnego nigdy nie czekajcie na ostatnią chwilę
i zawsze dziękujcie za to co macie.

Każdemu z was życze kogoś, kto pokocha was takimi jakimi jesteście.



Miłego dnia!










Idź do oryginalnego materiału