Po czym można poznać, iż mamy końcówkę października? Wystarczy wejść do jakiegokolwiek supermarketu. Piętrzące się stosy różnego rodzaju zniczy i chryzantem to wyraźny znak, iż zbliża się dzień Wszystkich Świętych. Ale oprócz świec i nagrobnych kwiatów sklepy oferują też coraz więcej upiornych masek, makabrycznych kostiumów i innych straszących gadżetów. To z myślą o tych, którzy dzień przed odwiedzaniem cmentarzy zamierzają obchodzić Halloween.
"Halloween? Odradzam!"
Z tym, iż pochodzące zza Oceanu święto zyskuje coraz większą popularność w Polsce, wciąż nie mogą pogodzić się księża. Dlatego pod koniec października rozpoczynają antyhalloweenową ofensywę i ostrzegają, iż przebieranie się za duchy czy truposze i zbieranie cukierków to nie jest niewinna zabawa. To igranie z siłami nieczystymi, które może skutkować wejściem w pułapkę okultyzmu.
I choć opinia Kościoła katolickiego na temat Halloween jest dość dobrze znana, to księża, zwłaszcza ci, którzy mają dużo followersów w mediach społecznościowych, co roku przypominają, iż chodzenie na imprezy 31 października to zły pomysł. Nie inaczej jest w tym roku. Kilka dni temu przestrogę przed Halloween opublikował ks. Sebastian Picur, który zdobył popularność dzięki krótkim rolkom wrzucanym na TikToka. Jego filmiki często mają formę odpowiedzi na pytania fanów.
Tak właśnie jest w przypadku ostrzeżenia przed świętem 31 października. "Powie ksiądz coś o Halloween? Czy można tego dnia zorganizować imprezę ze znajomymi?" – brzmi pytanie zadane przez fana. Ksiądz Picur spieszy z odpowiedzią. "Osobiście odradzam imprezę w stylu Hallowen. W Halloween jest dużo motywów sprzecznych z chrześcijaństwem" – wyjaśnia. A rolkę kończy pytaniem: "Macie pomysł na alternatywę?".
"Halloween należy do Szatana"
Pomysł na alternatywną imprezę ma inny brylujący w social mediach duchowny, ks. Rafał Główczyński, znany jako "Ksiądz z osiedla". Ten warszawski wikariusz zasłynął organizacją potańcówek pod mostem, a także otwarciem lokalu Cyrk Motyli, w którym nie było cennika, za kawę czy ciastko klienci płacili "co łaska". Inną jego inicjatywą jest Light Party. Ta impreza, która jest właśnie alternatywą dla Halloween, w tym roku odbędzie się już po raz drugi.
Ksiądz Główczyński nie poprzestał jednak na publikacji filmiku, w którym zaprasza na tegoroczne Light Party. W swoich mediach społecznościowych umieścił też nagranie, które jest kompilacją jego różnych wypowiedzi na temat Halloween. "Drodzy! Halloween w 'Biblii Szatana' jest określone jednym z dwóch najważniejszych świąt satanistów. Zgodnie z 'Biblią Szatana' Halloween należy do Szatana" – słyszymy na początku filmiku.
Warto wspomnieć, iż chodzi o książkę "Biblia Szatana", którą napisał Anton Szandor LaVey, założyciel Kościoła Szatana. Powstała w roku 1969 roku, a więc w czasie, gdy Halloween było już w Stanach bardzo popularne. I nie sposób oprzeć się wrażeniu, iż LaVey postanowił wykorzystać tę popularność i dlatego wymienił Halloween jako jedno z najważniejszych świąt satanistów, obok Nocy Walpurgii i... dnia swoich urodzin.
Tego już jednak "Ksiądz z osiedla" nie wyjaśnia. Ostrzega za to, czym może skończyć się udział zabawach w dniu, "jest istotny dla wyznawców satanizmu". "W ten sposób wielu młodych ludzi jest wciąganych w okultyzm no i pod tym względem to święto jest bardzo, bardzo niebezpieczne" – przestrzega w innej części swojego filmiku. I radzi, by ludzie wierzący traktowali 31 października jak wigilię Święta Zmarłych i "nie brali udziału w imprezach związanych z kultem śmierci".
Bez przesady
Im bliżej 31 października, tym więcej duchownych będzie publikować podobne posty i filmiki. W większości z nich pojawią się argumenty o Halloween jako przedsionku magii, okultyzmu, kultu śmierci, piekła i satanizmu. Warto jednak pamiętać, iż nie wszyscy księża mają tak radykalne poglądy. Przykładem może być ks. Damian Wyżkiewicz, który w ubiegłym roku w wywiadzie dla "Więzi" przypomniał, iż zarówno samo Halloween, jak i popularna zabawa "cukierek albo psikus" wywodzą się z tradycji chrześcijańskich.
"Ogólnie geneza Halloween nie ma nic wspólnego z kultem demonów. Zostało to tylko tak przedstawione w popkulturze, a wcześniej ukazywano to tak z chęci demonizowania ludowych tradycji. Gdybyśmy do wszystkiego tak ostro podchodzili, jak wielu katolików do Halloween, to trzeba by stanowczo zakazać 'Dziadów' Mickiewicza, wróżb andrzejkowych albo baśni braci Grimm. Ale nie robimy tego, bo oswoiliśmy się z tymi dziełami literatury i zwyczajami" – powiedział.
I jego zdrowy rozsądek przemawia do mnie bardziej niż pełne grozy przestrogi popularnych w sieci kaznodziejów.