"Kosiniakowe", którego inicjatorem był ówczesny minister pracy i polityki społecznej, Władysław Kosiniak-Kamysz, od którego nazwiska pochodzi też potoczna nazwa świadczenia, to dodatkowy tysiąc złotych wypłacany świeżo upieczonym rodzicom. Trafia on do tych opiekunów, którzy nie nabyli prawa do otrzymywania świadczenia rodzicielskiego, czyli: osób bezrobotnych, studentów, rolników, a także osób pracujących na podstawie umów cywilnoprawnych oraz tych, które prowadzą działalność gospodarczą, ale nie opłacały składki chorobowej.
REKLAMA
Zobacz wideo Kiedy dziecko zaczyna mówić? Logopedka: Na prawdziwe "mama" trzeba poczekać
"Kosiniakowe". Świadczenie wypłacane jest na wniosek
Aby otrzymać świadczenie, należy złożyć wniosek w urzędzie gminy lub miasta adekwatnym ze względu na miejsce zamieszkania, w terminie trzech miesięcy od dnia narodzin dziecka. W przypadku przekroczenia tego terminu, świadczenie przysługuje od miesiąca złożenia wniosku, bez wyrównania za wcześniejsze miesiące. Wniosek można złożyć zarówno osobiście, jak i drogą elektroniczną. Należy dołączyć do niego odpis aktu urodzenia malucha oraz dokumenty potwierdzające sytuację życiową wnioskującego.
Czytaj także:
Imię znane z popkultury. Tak nazwano bohaterkę kultowej bajki
"Kosiniakowe" nie jest uzależnione od dochodu rodziny, więc przysługuje osobom uprawnionym niezależnie od ich sytuacji finansowej. Nie można jednak łączyć go z innymi świadczeniami o podobnym charakterze, czyli m.in. zasiłkiem macierzyńskim. W przypadku, gdy jedno z rodziców pobiera więc zasiłek macierzyński, drugiemu "kosiniakowe" nie przysługuje. Co ciekawe, od momentu wprowadzenia świadczenia, nie uległo ono waloryzacji.
Czytaj także:
Lista uprawnionych jest spora. Oni mogą się ubiegać o to świadczenie