Lecieli z dziećmi samolotem. "Ludzie zatykali uszy, gdy tylko córka wydawała dźwięki"

gazeta.pl 4 godzin temu
"Mam nadzieję, iż nie będziemy siedzieć obok tych bachorów" - usłyszeli rodzice, ledwie weszli na pokład samolotu z dwójką małych dzieci. I chociaż ich córeczka przesadnie nie hałasowała, pasażerowie dali upust swojemu niezadowoleniu. "Niektórzy ostentacyjnie zatykali uszy" - przyznała załamana matka. Takich historii jest więcej.
Na profilu facebookowym Natuli - dzieci są ważne opublikowano wyznanie mamy dwójki dzieci. Kobieta wraz z mężem i dwiema córeczkami (5-latką oraz 8-miesięcznym niemowlęciem) leciała samolotem. To, czego doświadczyła na pokładzie, sprawiło jej wielką przykrość. "Niektórzy ostentacyjnie zatykali uszy, gdy młodsza wydawała dźwięki" - twierdziła i dodała, iż dziewczynka wcale nie była bardzo głośna.


REKLAMA


"Łzy mi napływają do oczu"
"Mam nadzieję, iż nie będziemy siedzieć obok tych bachorów" - słyszała komentarze z ust innych pasażerów. Wyznała jednak, iż w swoim bliskim otoczeniu również była świadkiem podobnych komentarzy. "Nawet moja dzietna siostra oznajmiła mi kilka dni temu, iż bachory na bilardzie na jej wakacjach miała ochotę wystrzelać. Dodała kilkakrotnie, iż nie lubi dzieci. Jestem bardzo poruszona rozmową z nią i minioną podróżą. Łzy mi napływają do oczu. Dlaczego tak to wygląda?" - zapytała.


"Jak synek będzie płakał bardzo, pewnie już nigdy z nim nie polecę"
Pod wpisem pojawiło się bardzo dużo komentarzy od internautów, którzy podzielili się swoimi doświadczeniami i przemyśleniami w tym temacie. Wielu rodziców przyznało, iż również obawia się pierwszego lotu z dzieckiem albo ma za sobą jakieś przykre doświadczenia.
Sama jestem przed pierwszym wspólnym wylotem. Boję się reakcji synka i najbardziej zależy mi na jego komforcie. Jak będzie płakał bardzo, pewnie już nigdy z nim nie polecę, ale nie dlatego, żeby innym nie przeszkadzać, ale dla jego komfortu. Osobiście przeszkadza mi to narzekanie na dzieci, iż są kłopotem, ciężarem. Wszyscy nimi byliśmy. I bez dzieci świat nie przetrwa
- stwierdziła inna mama


Zobacz wideo Jaką mamą jest Anna Wendzikowska? "Jeśli ktoś krzywdzi moje dziecko, budzi się we mnie matka lwica" [materiał wydawcy kobieta.gazeta.pl]


Zgryźliwe komentarze seniorek
Inni rodzice usłyszeli przykre komentarze, nim jeszcze zajęli miejsca. "My mieliśmy taką sytuację. Syn miał 17 miesięcy. Gdy panie po 60-tce zobaczyły, iż siadamy w rzędzie za nimi, szeptały, iż to będzie okropny lot, bo mały dzieciak siedzi za nimi. Przemilczeliśmy te uwagi bo wiemy, iż nasze dziecko podczas lotów jest naprawdę grzeczne" - stwierdziła inna internautka.


Gdy samolot już wylądował, matka podeszła do dwóch pań i przeprosiła je za niedogodności związane z gadulstwem i śmiechem chłopca (ten nie płakał). W odpowiedzi usłyszała, iż to tylko dziecko. Pasażerki nie wiedziały jednak, iż rodzice usłyszeli ich poprzednią rozmowę. "Ja się nie martwię, ale dla pań to musiał być naprawdę okropny lot" - powiedziała na koniec mama, tym samym dając im odczuć, iż usłyszała całą dyskusję.
"Wydaje mi się, iż gdzie indziej leży problem"
Część komentujących przyznało jednak, iż najbardziej drażnią ich nie te sytuacje, w których dziecko płacze albo zachowuje się w sposób potencjalnie przeszkadzający innym pasażerom, ale kiedy rodzice nie próbują go uspokoić.


"Wszyscy chyba zapomnieli, iż też kiedyś byli dziećmi. Strasznie mnie to wkurza. Oczywiście, my jako rodzice nie możemy też pozwalać, żeby w miejscach publicznych dziecko robiło, co tylko chce, bez opamiętania, bo tak też się zdarza", "Wydaje mi się, iż gdzie indziej leży problem. Zaczyna się tam, gdzie rodzic nie robi nic, żeby spróbować załagodzić płomienną sytuację z dzieckiem. Gdy pozostaje obojętny na fakt, iż dziecko przeszkadza innym (szarpie, biega, wydziera się, zrzuca rzeczy, w imię filozofii 'bo jest tylko dzieckiem'). Rozumiem, iż dzieci mają humorki, są niewyspane, boją się nowych sytuacji, ale rodzic jest od tego, by w miarę swoich możliwości, to dziecko uspokoić - twierdzili.
A jakie zachowanie najbardziej drażnią Ciebie w samolocie? Podziel się w komentarzach swoimi przemyśleniami i spostrzeżeniami.
Idź do oryginalnego materiału