Pięcioletnia Kasia z kolei zawsze była spokojnym i cichym dzieckiem. Ostatnio jednak rodzice zauważyli, że, w niektórych momentach, jakby się „zamraża”. Nie chce poznawać nowych dzieci na placu zabaw, woli bawić się sama. Wieczorem, zanim pójdzie spać, nie chce puścić ręki mamy i prosi, by światło zostało zapalone. Rodzice nie wiedzą, co mają zrobić, a Kasia po prostu się boi.
Zachowania Krzysia i Kasi, choć odmienne, to mają wspólne źródło – silny lęk. Reakcja dzieci na lęk może być u każdego zupełnie inna – wszystko zależy od indywidualnych cech dziecka, jego osobowości, zasobów i wychowania.
To po co nam lęk?
Lęk to naturalna reakcja na niebezpieczeństwo. Pozwala przygotować się do walki lub do ucieczki. Sprawia, iż gdy zauważamy niebezpieczeństwo, to instynktownie, a zarazem bardzo gwałtownie reagujemy. Inaczej mówiąc – lęk uruchamia mechanizmy przystosowawcze, które pozwalają nam radzić sobie z trudną sytuacją.
Jak rozpoznać lęk?
Można wyróżnić trzy aspekty lęku: fizjologiczny, poznawczy i behawioralny. Ten pierwszy obejmuje bezpośrednie reakcje naszego ciała – pocenie się dłoni, przyspieszoną akcję serca, napięcie mięśni, skrócony oddech czy ból głowy. Dzieje się tak dlatego, iż psychika i ciało są połączone. Nadmierny lęk pobudza autonomiczny układ nerwowy, a ten wysyła sygnał do narządów wewnętrznych o potrzebie wzmożonej pracy. Wszystko po to, by ciało było gotowe do szybkiej i skutecznej obrony bądź ataku.
Behawioralnym sygnałem lęku u dzieci są najczęściej zachowania z jednej strony unikające, takie jak: chęć ucieczki ze szkoły czy nadmierne przywiązanie do głównego opiekuna. Z drugiej strony, zachowania, które mają chronić dziecko przed niebezpieczeństwami, czyli atakowanie innych dzieci czy krzyczenie na nauczyciela.
Bardzo ważnym wymiarem poznawczym lęku są dziecięce wyobrażenia czy przekonania. To one często uruchamiają lęk. Niestety, im są one bardziej negatywne, tym strach staje się mocniejszy, a dziecko dostrzega w różnych sytuacjach większe niebezpieczeństwo i jednocześnie mniej widzi szans oraz możliwości na poradzenie sobie z nim.
Czym się różni naturalny lęk od patologicznego?
Najogólniej rzecz ujmując lęk naturalny od tego patologicznego różni się konsekwencjami. Zdrowy lęk towarzyszy nam od urodzenia i zwykle jest obecny, gdy wchodzimy w nowe sytuacje społeczne czy doświadczamy zmian, które wcale nie muszą być zagrożeniem, ale ponieważ są czymś dotąd nieznanym, to zwiększają ostrożność. Odczuwanie lęku „podpowiada” dziecku, co warto robić, a czego nie, przygotowuje do działania, a także uczy empatii i zrozumienia dla innych osób. Widząc własne słabości czy problemy znacznie łatwiej zauważamy i, co najważniejsze, rozumiemy je u innych. Gdy dziecko z kolei poradzi sobie z wyzwaniem, widzi efekt własnych działań, wzmacnia się wewnętrznie. Buduje w ten sposób pewność siebie i wiarę we własne możliwości.
Jednak sytuacja zupełnie inaczej wygląda podczas przeżywania patologicznego lęku. To emocja destrukcyjna. Sprawia, iż dzieci się wycofują, nie podejmują działań, nie inicjują kontaktów społecznych. Podważają też dziecięcą wiarę w siebie – „nie poradziłem sobie teraz, to nie poradzę sobie później”. Lęk, który jest nieadekwatny do bodźca, prowadzi wręcz do zaburzeń – zarówno samooceny, asertywności, wiary we własną sprawczość, jak i do objawów somatycznych takich jak: bóle brzucha czy wymioty.
Skąd się bierze nadmierny lęk?
Skłonność do przeżywania lęku jest dziedziczna. Może być potęgowana lub wyciszana przez obserwację rodzicielskich wzorców. Nie od dzisiaj wiadomo, iż dzieci uczą się poprzez naśladowanie swoich opiekunów. Czy tego chcemy, czy nie, naśladują też nasze strategie, które bez względu na to, czy są adaptacyjne, czy niekonstruktywne, wpływają na dzieci. Poza tym bardzo ważna jest siła i natężenie czynników stresogennych. Przykre doświadczenia czy zdarzenia, które przeciążają i są nieadekwatne do wieku dziecka, mogą sprawić, iż silniej będzie ono odczuwało emocje, a za tym idzie, będzie także miało silniejsze reakcje lękowe.
Kiedy zatem lęk jest normalny?
Standardowe zachowania lękowe moglibyśmy podzielić na okresy, kiedy występują. Tak jak w okolicy ósmego miesiąca życia u dzieci pojawia się lęk separacyjny, to w okolicy przedszkola dzieci wchodzą w fazę rozwoju wyobraźni, więc pojawia się naturalny lęk przed ciemnością czy potworami. Jednak samych faz jest znacznie więcej. Dzieci około dwuletnie boją się głośnych dźwięków czy obcych ludzi. Już rok później zmienia się to w lęk przed ciemnością, samodzielnym zasypianiem czy rozstaniem z bliską osobą. Wszystko po to, by w wieku pięciu lat zacząć oswajać lęk przed uszkodzeniem ciała czy przed lekarzami. Później na początku szkoły podstawowej zaczyna pojawiać się lęk przed porażką, duchami czy z powodu własnego wyglądu. A nastolatki boją się głównie odrzucenia, porażki czy choroby.
Skoro lęk jest naturalny, to kiedy rodzice powinni się niepokoić?
Odpowiadając jednym zdaniem można stwierdzić, iż rodzice powinni udać się do specjalisty, gdy reakcja lękowa jest zbyt silna w stosunku do bodźca. Statystyki mówią o tym, iż zaburzenia lękowe mogą dotyczyć choćby 20% dzieci i młodzieży. Lęk daje całe spektrum objawów. Tak samo gwałtownie należy zgłosić się po pomoc obserwując zachowania Krzysia – agresję i obronę, jak i Kasi – zamrożenie i brak inicjatywy. Najtrudniej jest diagnozować właśnie podporządkowane i grzeczne dzieci, gdyż społecznie są nagradzane za spokojne zachowanie.
Na co zatem warto zwrócić uwagę? Przede wszystkim na to, czy reakcja dziecka jest adekwatna do sytuacji, a także w jakim występuje momencie rozwojowym oraz czy zaburza codzienne funkcjonowanie dziecka.
W takiej sytuacji należy pamiętać, iż najważniejsza jest uważna obserwacja. o ile coś nas zaniepokoi, wizyta u specjalisty – psychologa bądź psychiatry dziecięcego – może pomóc nam zrozumieć, co się dzieje z dzieckiem i udzielić mu odpowiedniego wsparcia.
Lęk a zachowania ryzykowne
Co jest istotne, niekonstruktywne radzenie sobie z lękiem sprawia, iż dzieci są podatne na zachowania ryzykowne. Rodzą się w nich przekonania o tym, iż świat jest trudnym miejscem, inni nie chcą ich wspierać, a oni muszą poradzić sobie sami, a tak po prawdzie wcale tego nie chcą. Wtedy młodzi ludzie radzą sobie z użyciem jedynych dostępnych dla nich mechanizmów, takich jak unikanie, agresja, ucieczka czy złość. Dlatego tak ważne jest, by dzieci w problemowych sytuacjach korzystały z pomocy specjalistów i wspólnie z nimi odpowiednio wcześnie wypracowywały strategie radzenia sobie z trudnymi sytuacjami.