– „Jestem dumny chociażby z tego, iż ta orkiestra tyle lat funkcjonuje, bo to nie jest mało. Niektóre zespoły tego jubileuszu nie doczekają” – podkreślił w programie „Hej Poznań” kapelmistrz Jarosław Goerlich.
Goerlich kieruje orkiestrą od 2002 roku, kiedy przejął batutę po Marianie Frankowskim.
– „To była naturalna zmiana. Mój poprzednik uznał, iż czas przekazać pałeczkę młodszemu. Pytanie brzmiało tylko: czy chcę to robić, bo trzeba temu poświęcić bardzo dużo serca i czasu. Bez tego się nie da” – wspominał dyrygent.
W ciągu ponad dwóch dekad jego pracy zmienił się nie tylko skład osobowy orkiestry, ale i repertuar.
– „Rok 2002 to był jeszcze repertuar mojego poprzednika. Z czasem zaczęliśmy wprowadzać muzykę filmową, która początkowo raczkowała. Funkcjonowała też operetka, dziś już zupełnie nieobecna w naszej ofercie” – mówił Goerlich.
Jego zdaniem to naturalna odpowiedź na ewolucję gustów publiczności:
– „Świat ewoluuje, społeczeństwo też się zmienia i w jakimś sensie wymusza te zmiany. Jesteśmy po to, żeby ludzie dobrze spędzali czas”.
Orkiestra to również zespół, w którym spotykają się różne pokolenia muzyków.
– „Najmłodszy ma dwadzieścia parę lat, a najstarszy około siedemdziesiątki. To prawie 50 lat różnicy. Młodsi wnoszą świeżość i otwartość na eksperymenty, starsi doświadczenie i tradycję” – zaznaczył kapelmistrz.
Koncert „Made in Poznań” ma być muzyczną opowieścią o historii orkiestry.
– „Nie będziemy czytać historii, każdy może to zrobić sam. My opowiemy ją muzyką – od klasycznej, przez filmową, aż po współczesną rozrywkową” – wyjaśnił Goerlich.
Choć jubileusz będzie okazją do przypomnienia wybranych dawnych utworów, publiczność może liczyć także na niespodzianki.
– „Będzie więcej nowości niż powrotów do starych partytur” – dodał dyrygent.
„Made in Poznań” odbędzie się w Auli Uniwersyteckiej, a więc miejscu symbolicznym dla życia muzycznego stolicy Wielkopolski.
– „Czwartek, 30 października, godzina 19.00. Mam nadzieję, iż znajdą Państwo czas, by być z nami” – zaprosił poznaniaków Jarosław Goerlich.
