Wśród alergii kontaktowych istnieje również taka, która objawia się pokrzywką na kontakt z zimnym powietrzem. To alergia, o której rzadko się słyszy.
Cierpi na nią 6-letnia Kelsey, mieszkanka Wielkiej Brytanii, u której dodatkowo reakcją alergiczną na zimne powietrze jest niebezpieczna opuchlizna gardła.
Rodzina dziewczynki rozważa przeprowadzkę do cieplejszego kraju, bo tu gdzie mieszkają w tej chwili dziewczynka całą jesień i zimę spędza na nauce w domu.
Alergie dziecka mogą zmienić życie całej rodziny
Czasami alergie naszych dzieci sprawiają, iż musimy zmienić styl życia lub nawyki związane z trybem życia albo żywieniem. Bywa, iż rodzice nie wiedzą, iż dziecko jest na coś uczulone, dopóki nie dojdzie do reakcji alergicznej, która bywają naprawdę groźne, nie tylko dla małych dzieci. Kiedy już wiemy, iż maluch ma jakąś alergię, staramy się jak najskuteczniej unikać alergizujących czynników, a jeżeli to możliwe przeprowadzamy odczulanie. W przypadku 6-letnie Kelsey z Wielkiej Brytanii sprawa jest wyjątkowo trudna.
Dziewczynka bowiem cierpi na rzadką chorobę, jaką jest alergia na zimno, czyli pokrzywka na skutek kontaktu z zimnym powietrzem. Choroba od niemowlęcia objawiała się przewlekłymi zmianami na skórze dziecka, które mogą prowadzić do powstawania bolesnych pęcherzy (pokrzywki) i obrzęku gardła. Z racji tego, iż Kelsey i jej rodzice: 33-letnia Kimberley Quant, która jest pielęgniarką i 32-letni Freddie mieszkają w Exter w Wielkiej Brytanii, reakcje alergiczne dziecka są dosyć częste. Mama dziewczynki przyznaje, iż ataki najczęściej zdarzają się, gdy dziewczynka przebywa w zimnych miejscach dłużej niż kilka minut.
W rozmowie z thesun.com mama dziewczynki powiedziała: "Kelsey ma wysokie ryzyko zgonu. Przy obecnych statystykach tylko dwa procent osób z tą chorobą doznaje wstrząsu anafilaktycznego, ale z powodu obrzęku gardła specjaliści uważają, iż córka będzie jedną z najbardziej pechowych osób w statystykach".
Rozważają wyprowadzkę do cieplejszego kraju
Kobieta przyznała, iż rozważają całą rodziną wyprowadzkę z kraju, w którym w tej chwili panuje naprawdę mroźna i śnieżna zima. Przyznaje, iż o tej porze roku Kelsey nigdzie nie wychodzi i przechodzi na zdalny lub domowy tryb nauki.
"Nawet w lecie nosi odzież termiczną, czapki, szaliki i rękawiczki, a ja wszędzie jeżdżę samochodem, więc jeżeli ma reakcję alergiczną, mogę ją wsadzić do auta, ogrzać i powstrzymać odruchy alergiczne" – przyznała mama dziewczynki. I dodała: "Nawet chodzenie od drzwi wejściowych do drzwi samochodu, które wynosi ok. 6 metrów, jest denerwujące, ponieważ na twarzy lub jakiejkolwiek innej części ciała, która jest na wierzchu, pojawiają się pęcherze. Owijam ją szalami i uciekam do domu".
Jedyny ratunek dla rodziny to wyprowadzka do jakiejś strefy klimatycznej, gdzie będzie po prostu cieplej. Dzięki temu dziecko nie będzie cierpiało na bolesne reakcje alergiczne. Tak się dzieje za każdym razem, kiedy rodzina jedzie latem na wakacje w cieplejsze zakątki świata. Mama Kelsey przyznała, iż żadne reakcje nie zdarzyły się, gdy dziewczynka przebywała np. na urlopie na Cyprze, więc rodzina rozważa przeprowadzkę w rejony Morza Śródziemnego.
Jedyne, czego się obawiają, to to, iż w przypadku pojawienia się reakcji alergicznych w innym kraju, opieka medyczna nie poradzi sobie z uratowaniem jej zdrowia i życia, ponieważ w ich kraju jest za ciepło i nie spotykają się z przypadkami pokrzywki z powodu zimna. Kobieta stara się szerzyć wiedzę o alergii na zimno m.in. dzięki swojego konta na Facebooku, gdzie pokazuje zdjęcia swojej córki po różnych reakcjach na zimno.