Jubileusz 300-lecia istnienia świętuje roztoczański Józefów, założony przez Tomasza Józefa Zamoyskiego. Podczas poniedziałkowej (10.11) konferencji naukowej wieńczącej urodziny miasta rozmawiano o historii Józefowa, o tym, co obficie podarowała mu natura, ale też o wyzwaniach przyszłości i planach rozwoju, opartego głównie na turystyce.
– Pierwsza sprawa, to zbiorowiska leśne – mówi prof. Teresa Brzezińska-Wójcik z Wydziału Nauk o Ziemi i Gospodarki Przestrzennej UMCS. – Józefów przed lokacją to były lasy, puszcze – Puszcza Solska, przepiękne bory sosnowo-jodłowe. Do tego wody podziemne, powierzchniowe oraz uwarunkowania klimatyczne. Miasteczko zostało ulokowane za wzgórzami od strony zachodniej, a przeważające masy powietrza na Roztoczu płyną od zachodu. Jest więc troszkę schowane. Zwłaszcza teraz ma to znaczenie, bo jest duże usłonecznienie, pojawiły się w ostatnich latach zalewy. Kolejnym elementem, który był istotny dla Józefowa, jest geologia i związane z nią kamieniarstwo. To jest zarówno kamieniarstwo użytkowe, jak i artystyczne, którego wyraz mamy w krajobrazie Józefowa. Obiektów artystycznych, rzeźb, pomników, ale też pomników nagrobnych na cmentarzach, jest dużo w roztoczańskim krajobrazie, a zwłaszcza w Józefowie.

Kamieniołom miejscem rekreacji
– Gdyby zapytać kogoś z czym Józefów się kojarzył w tamtym czasie, to mogę powiedzieć, iż odpowiedź na to pytanie byłaby taka sama 300 lat temu i dzisiaj, czyli kamieniołomy – mówi Jan Byra, mieszkaniec Józefowa. – Było to miejsce, gdzie wydobywano wapień. Były kamieniołomy państwowe i prywatne, ale dla mnie kamieniołom był istotny z tego powodu, iż to było miejsce rekreacji. W zimie uczniowie liceum na lekcje WF-u z sankami szli na kamieniołomy, a ja tam jeździłem na nartach. Jak sobie przypominam, nie było miejsca w kamieniołomach, gdzie nie byłoby śladów nart.

Różne formy turystyki
– Podstawą rozwoju aktywnej turystyki w tej części Roztocza, są walory przyrodnicze i kulturowe. Aby na nich bazować, przede wszystkim trzeba je umiejętnie zagospodarować, racjonalnie z nich korzystać i mądrze je promować – mówi Tadeusz Grabowski, Dyrektor Roztoczańskiego Parku Narodowego. – Różne formy turystyki, są tutaj uprawiane. Jest turystyka piesza w bardzo różnych formach: nordic walking, dłuższe i krótkie wyprawy. Przy śnieżnych zimach mamy narciarstwo biegowe. Dla tych, którzy uprawiają wędkarstwo, lubią chodzić na grzyby, nie ma lepszego miejsca jak te zróżnicowane leśne ostępy.

Daje początek trzem parkom
– Dzisiaj marzymy o ścieżkach rowerowych za 50 milionów złotych. Miejmy nadzieję, iż do końca kadencji powstaną. Ale marzymy również o zadaniach trochę przekraczających możliwości finansowe naszego samorządu – mówi Roman Dziura, burmistrz Józefowa. – To Roztoczański Dwór Edukacji Ekologicznej, jako iż Józefów daje początek trzem parkom. Dostaliśmy w prezencie to unikalne położenie. Wydaje nam się, iż taki dwór wpisywałby się w nie doskonale.

– W czasie okupacji, Józefów stracił 70% mieszkańców w tym prawie wszystkich obywateli wyznania mojżeszowego. Był w większości spalony. Miasteczko na początku lat 50. XX wieku liczyło zaledwie 780 mieszkańców. Należało do gminy Aleksandrów, więc niektórzy radni z Aleksandrowa musieli piechotą przychodzić, bo jeszcze dróg asfaltowych nie było. Pamiętam kiedyś radni podjęli uchwałę. Zażądali, żeby gminna spółdzielnia załatwiła wszystkim radnym gumiaki, żeby mogli swobodnie dojść na posiedzenia sesji. Bowiem pierwsze drogie asfaltowe w Józefowie powstały dopiero pod koniec lat 60 – opowiada Jan Byra.

A jak dziś żyje się w Józefowie?
– Jeśliby była praca, to miasteczko fajne – odpowiadają mieszkańcy. – Jest żłobek, jest szkoła podstawowa. Wcześniej był przemysł, było kilka zakładów pracy, a w tej chwili nie ma. Ale taki problem jest teraz wszędzie. Są przypadki, iż ludzie wracają z Warszawy tutaj, bo zdalnie pracują. Nie wyobrażam sobie innego miejsca.
Mieszkańcy wracają do Józefowa
– Nie narzekam – mówi Marian Pasierbiewicz, który mieszka w Józefowie od urodzenia. – Tutaj dla emerytów jest ogromne wsparcie. I turyści są bardzo zadowoleni. Część mieszkańców wyjechała za granicę, część wraca, odbudowuje swoje siedliska. Z sentymentem ludzie wracają. Widać lokalny patriotyzm.
Owocem konferencji będzie publikacja pod nazwą „Wielka historia małego miasta w sercu Roztocza”. Książkę za kilka tygodni będzie można nabyć w miejskiej bibliotece.
JN / opr. AKos
Fot. Joanna Nowicka / archiwum RL







