Mama pierwszoklasisty: po ostatnim dyktandzie posypały się same jedynki. Dzieci boją się pani!

gazeta.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: PeopleImages.com - Yuri A/ shutterstock.com


Zanim zaczął się rok szkolny chłopiec nie mógł ukryć euforii i ekscytacji. Wystarczyło kilka pierwszych miesięcy, by zamieniły się one na stres, strach i cowieczorne łzy, bojąc się kolejnego dnia spędzonego w szkole. "Nie tak powinna wyglądać pierwsza klasa".
Dzieci, które opuszczają przedszkolne mury i rozpoczynają swoją przygodę z pierwszą klasą, są na początku przerażone. W przedszkolu czuły się pewnie, znały wszystkie panie, towarzyszyło im poczucie bezpieczeństwa. Szkoła wiele z tych dzieci po prostu przeraża. Obce mury, nauczyciele, dzieci w klasie. Zupełnie inna organizacja dnia, nauka, prace domowe.


REKLAMA


Szkoła budzi strach i przerażenie wśród wielu pierwszoklasistów
Od tego, jak gwałtownie dziecko zaaklimatyzuje się w szkole, zależy przede wszystkim podejście wychowawcy. Luiza wspomina w liście zamieszczonym przez redakcję Mamo To Ja, iż jej syn Mateusz, był podekscytowany nową przygodą w życiu. Do pierwszej klasy poszedł w zeszłym roku. Lubił się uczyć, cieszył się, iż w szkole będzie miał taką możliwość. O ile pierwszy semestr przebiegł w miarę łagodnie, w drugim zaczął się dramat.


U nas w pierwszym semestrze nie było jeszcze ocen, ale w drugim wychowawczyni zaczęła oceniać każdy sprawdzian i zeszyty, czy są starannie prowadzone. Dobrze iż przynajmniej z zachowania stawia plusy i minusy, a nie dwóje. Biedne te dzieci.


- wspomina kobieta w liście.
Siedmioletnie i ośmioletnie dzieci to jeszcze maluchy. Nie powinny bać się pani i płakać przed każdym wyjściem do szkoły
Z każdym tygodniem był coraz większy skandal. Prace domowe odrabiane codziennie niemal do 8 wieczorem. "Mati już ledwo zipie wieczorem, a jeszcze kończy zadania, bo inaczej pani będzie krzyczeć i on się jej boi". Jak ma być sprawdzian, chłopiec potrafi nie spać ze stresu przez pół nocy. Takie dzieci to przecież wciąż jeszcze maluszki - podkreśla Luiza. To nie jest według niej normalne, iż muszą się tyle uczyć. To moment, w którym dopiero wkraczają w szkolny etap. Powinny mieć czas na spokojną naukę pisania i czytania, a nie płakać po nocach bojąc się kolejnego sprawdzianu lub dyktanda i jedynki w dzienniku.
Idź do oryginalnego materiału