Mamo, wyobraź sobie, nowa żona taty jest chora, mówią, iż to poważna sprawa!

twojacena.pl 4 godzin temu

Mamo, wyobraź sobie, iż nowa żona taty jest chora, podobno to poważna choroba.
Opowiem Ci historię sprzed dziesięciu lat. Wraz z mężem wychowaliśmy dwie córki, które już studiują. Liczyłam na ten etap jako początek nowego rozdziału z mężem, ale on wybrał inny kierunek i zdradził mnie ze swoją sekretarką.
Przepraszam, nie chciałem cię ranić rzekł ale kocham ją bardzo.
Tego wieczoru spakował swoje rzeczy i wyjechał do kobiety o połowę młodszej. Córki od razu zerwały z ojcem kontakt, a ja poczułam się zupełnie bezradna, zwłaszcza iż młodsza kobieta próbowała nas godzić na różne sposoby. Chciałabym wymazać z pamięci ten rok, bo czas nie zagoił ran, jedynie nauczył mnie żyć z nimi. Zaczęłam poświęcać więcej uwagi swojemu hobby hodowałam rzadkie rośliny i sprzedawałam je, co pomagało mi nie popaść w depresję.
Z czasem córki pogodziły się z ojcem i co jakiś czas opowiadały mi o jego nowym życiu. Był szczęśliwy z nową partnerką, a ona niedługo urodziła mu syna.
Mamo, wyobraź sobie, ona jest chora, mówią, iż to coś poważnego.
Dziewczyny, przestańcie o nich rozmawiać, nie podoba mi się to mówiłam, bo wciąż kochałam męża, a myśl o jego nowej miłości wprawiała mnie w zły nastrój. Mijały lata, a ja wciąż uważałam go za mojego męża.
Pewnej sobotniej rano obudziłam się i zobaczyłam nad sobą sylwetkę. Najpierw pomyślałam, iż to sen, ale wtedy mój mąż, drżącym głosem, powiedział: Przepraszam, wiem, iż jest wcześnie, ale nie wiem, co zrobić z naszym synem. Był już starszy, włosy miał siwe, a za nim stał mały chłopiec ich syn.
Moja żona zmarła w nocy kontynuował muszę przygotować pogrzeb, nasze dziewczyny pracują, nie mogę go zabrać, jest za mały.
Chłopiec miał wiek przedszkolny. Nie rozumiałam sytuacji, spojrzałam na niego, a on od razu zapytał:
Czy jesteś moją ciocią?
Nie odpowiedziałam stanowczo, chcąc zakończyć rozmowę.
Mama mówiła, iż nie ma nikogo.
Nie znałam twojej mamy.
Był bardzo słodki; zdałam sobie sprawę, iż nie jest winny niczego i postanowiłam pomóc byłemu mężowi.
Lubisz owsiankę? Chodź ze mną do kuchni, zjemy śniadanie, a potem tata cię odbierze.
Zaparzyłam kawę sobie i przygotowałam owsiankę dla chłopca. Obserwowałam go, przypominał mi moje córki w dzieciństwie. Spędziliśmy rano przy kreskówkach i starych książkach dla dziewczynek. Był miły i bystry.
Od tego momentu mąż zaczął regularnie przywozić syna, a my staliśmy się bliskimi przyjaciółmi. Moje córki nie myślą jeszcze o potomkach, więc chłopiec stał się dla mnie swego rodzaju wnukiem.
Od śmierci jego żony minęły dwa lata, a on niedawno poprosił mnie o wspólne zamieszkanie. W głębi serca bardzo tego pragnę, bo wyobrażam sobie idealną rodzinę jednak wciąż noszę urazę i nie wiem, czy mogę mu ponownie zaufać.
Jeśli nie uda nam się razem, może to zaszkodzić dziecku. Nie wiem, co robić. Kocham oboje, ale lęk przed kolejnym oszustwem nie opuszcza mnie.

Idź do oryginalnego materiału