Marina di Venezia – camping rzut beretem od Wenecji

matkawariatka.pl 1 rok temu
Zdjęcie: DSC01849 by .


Wielu rodziców zakłada, iż Wenecja to nie jest kierunek dla rodzin z dziećmi. A gdybym Wam powiedziała, iż wyjazd z dzieciakami do Wenecji nie musi być dla nich nudny? Rzut beretem od Wenecji znajduje się camping, z którego dzieciaki nie będą chciały wyjeżdżać – Marina di Venezia.

Na ten camping przeznaczyliśmy sobie prawie 2 tygodnie. I były to tygodnie pełne zabawy z dzieciakami połączone z lenistwem. No i idealne wakacje. Do Mariny dotarliśmy jadąc z campingu Terme Catez w Słowenii. A wracając do domu z Wenecji zatrzymaliśmy się jeszcze na 4 dni w niemieckim Legolandzie – Legoland w Niemczech. Polecam Wam tę trasę.

Jak pewnie część z Was pamięta, podróżowaliśmy z naszą przyczepą. Nie musicie jednak wynajmować przyczepy czy kampera. Na campingu jest mnóstwo domków przeróznych operatorów. Osobiście polecamy Eurocamp. Na ich stronie znajdziecie świetną ofertę przeróżnych campingów w całej Europie. Marina również tam jest.

Marina di Venezia jest pięciogwiazdkowym campigniem z ogromem atrakcji dla dzieci, aquaparkiem, dostępem do morza z baaardzo szeroką plażą, widowiskowmi animacjami, restauracjami z przepysznym jedzeniem, sklepami, w których znajdziecie dosłownie wszystko (serio – choćby rowery Woom albo tapety ;)). Na terenie campingu jest również kościół (z mszami prowadzonymi po niemiecku – większość gości campingu to Niemcy), szkółka nauki języka włoskiego czy weterynarz (są choćby specjalne parcele dla ludzi ze zwierzakami).

Na stronie campingu możecie też znaleźć ofertę różnych wycieczek i aktywności w okolicy. Polecam zerknąć – aktywności wokół campingu.

Tego wpisu miało nie być na blogu. W zeszłe wakacje planowałam po prostu odpocząć i nie przygotowywać żadnych wpisów z naszych podróży. Przyzwyczajenie wzięło jednak górę i zrobiłam trochę zdjęć, którymi mogę się z Wami podzielić. Nie jest to taki materiał, który zwykle przygotowuję, ale mam nadzieję, iż uda mi się przekonać Was do odwiedzenia tego miejsca, bo naprawdę warto! Więcej ciekawostek i filmików z tego miejsca znajdziecie u mnie na instagramie

w wyróżnionej, zapisanej relacji.

A teraz chodźcie na relację zdjęciową stworzoną z tego, co udało nam się złapać na fotografiach. o ile chcecie powiększyć zdjęcie, wystarczy na nie kliknąć.

Tak prezentuje się mapa campingu. To jest naprawdę olbrzymi teren. My mieliśmy parcelę kilka kroków od morza. Co prawda mieliśmy kawałek do centrum, ale dzięki temu było bardzo spokojnie. W tym samym rejonie są również domki Eurocampu. Jak widać na zdjęciu parcele są całkiem spore. Bez problemu mieści się przyczepa z przedsionkiem i samochód.
A tak prezentuje się aquapark. Naprawdę jest co robić i gdzie się wyszaleć. Jedynym minusem jest siesta w ciągu dnia. zwykle zanim sie wygrzebaliśmy z przyczepy, zjedliśmy śniadanie, to na basenie była przerwa. Wtedy najczęśniej chodziliśmy na plażę, a na basen po obiedzie.
Szerokość plaży naprawdę robi wrażenie. Spędzaliśmy tam sporo czasu. Jak widać – żadnch tłumów.
Na terenie całego campingu można objeść się pysznościami po uszy. Jest wiele restauracji (również tak dobrych, gdzie trzeba rezerwować stolik na wieczór z kilkudniowym wyprzedzeniem) i sklepików, gdzie można jeść oczami.
Jeżeli chcecie sami przygotowywać sobie posiłki, to nie ma problemu. Na terenie campingu są dwa markety Spar oraz sklepy ze wszystkim. Naprawdę ze wszystkim. I drogerie, i ubrania, i odziez sportowa, i rowery, i biżuterie. No totalnie wszystko. Zerknijcie na moje zapisane stories.
Poza tym poza bramą campingu jest również spory market, gdzie ceny są nieco niższe niż na campingu, a tez jest świetnie zaopatrzony. Widzicie te kanistry przy dystrybutorach z winem? W campingowm Sparze też znajdziecie dystrybutory z winem i wielorazowe butelki, ale bez kansitrów.
A to już kilka zdjęć z campingowych, wieczornych animacji, widowisk i pokazów. Robiły niesamowite wrażenie. W zeszłym roku głównym animatorem prowadzącym wszystkie pokazy był pan mówiący również po polsku.
A to jedna z najfajnieszych pamiątek, jakie przywieźliśmy sobie z wakacji. Dziciaki same pomalowały sobie wybrane figurki, które potem zostały wypalone w piecu.
Na terenie campingu znajdziecie tez bardzo fajny mini golf. Dodatkowo płatny.
Jest też pumptrack. To akurat atrakcja bezpłatna.
Strzelanie z łuku równiez jest atrakcją bezpłatną, ale o ile chcecie przyjść i postrzelać z dzieciakami, to zapytajcie wcześniej, w jakich godzinach jest najmniej ludzi. Gdy byliśmy, to pan powiedział, iż umawia rodziny z dziećmi tylko, jak jest luźniej i nie musisz się martwić, iż dziecko kogoś obcego zastrzeli.
Na terenie całego campingu znajdziecie mnóóóóstwo miejsc, gdzie możecie zostawić rowery. Warto jednak je przypinać. Grzesiek miał taką sytuację, iż zostawił rower pod basenem, a potem znalazł go pod sklepem. Ktoś sobie wziął i przejechał do sklepu. Poza tym z ciekawych rozwiązań są też ładowarki do samochodów elektrycznych oraz wybieg dla psów.
Nie brakuje też klasycznych placów zabaw. Obok znajdziecie również mini wesołe miasteczko.
Na terenie całego campingu jeździ busik, a wieczorami kolejka. My najczęściej poruszaliśmy sie na rowerach i hulajnogach.
Idź do oryginalnego materiału