Przez długi czas nie chciała się zgodzić na spotkanie. – W moim życiu zdarzyły się cuda – mówiła. – A ludzie w cuda nie wierzą. Więc nie mam o czym opowiadać. Jednak te cuda, jak twierdzi, zmieniły ją całkowicie.
Od dziecka mieszka w Gdyni, na Kamiennej Górze. W rodzinnej kamienicy. Muzyka, śpiewanie były jej wielką miłością. Estrada też. – Kochałam muzykę od najmłodszych lat. Szczególnie od chwili, kiedy rodzice zakupili piękny XIX-wieczny fortepian i zatrudnili nauczycielkę muzyki. Po ukończeniu podstawówki nie poszła jednak do szkoły muzycznej. – W rodzinie wszyscy zawsze mieli praktyczne zawody, poszłam więc do technikum ekonomicznego, a po maturze miałam kontynuować ten kierunek w WSE w Sopocie. Zdawałam choćby egzaminy wstępne, ale to jednak muzyka mnie pochłonęła